Niejaki pan Włodzimierz Bączkowski w swojej publikacji zatytułowanej: „ Uwagi o istocie siły rosyjskiej“ z roku 1938 pisał m.in. tak:
„Niezwykle charakterystyczne są dzieje dywersyjnego podboju Polski przez Petersburg w II połowie XVIII wieku. Ten podbój nie miał nic wspólnego z rozgrywką militarną. Rozstrzygającą była tu na szeroką skalę dywersja, dziś powiedzielibyśmy hybrydowa pospołu z rozkładem elit rządzących Polską.
Zdobyte z archiwum Igelstroma przez powstańców kościuszkowskich dokumenty z nazwiskami rosyjskich agentów a polskich dygnitarzy, przedstawicieli arystokracji, parlamentarzystów ówczesnej Polski odsłaniają bezmiar upadku moralnego polskich elit oraz wspaniale przeprowadzoną przez ambasadorów Rosji akcję korupcji politycznej. Lista obejmuje aż 110 nazwisk.“
Trącać dziś personaliów nie zamierzamy. Bo i po co ? Z jednym wyjątkiem. Gdy książę Poniatowski błagał króla by ten nie przystępował do Targowicy i nie hańbił rodziny zdradą, ten odpowiedział, że robi to z powodu długów księcia i jego samego czyli króla na on czas Stanisława. Więc niech książę zamknie buzię bo jest tak samo winien a wielce Miłościwa Imperatorowa długi spłaci.
W finansowych perturbacjach często gęsto tkwią przyczyny takich czy innych decyzji. Politycznych też. I kto wie czy nie przede wszystkim politycznych. Decyzji które w ich konsekwencji decydują o przyszłości narodów na stulecia.
Może kiedyś odkryjemy kolejną sekretną listę nowego Igelstroma ? Choć dziś raczej beneficjentów oraz stypendystów fundacji finansowanych przez inne fundacje a te przez kolejne fundacje ... zupełnie podobnie jak z przestępstwami pod zbiorczym tytułem: vat.
Im więcej ogniw pośrednich tym lepiej dla zainteresowanych. I właśnie o to przecież chodzi.
Od jutra urlop. Pod palmami. I to jest najważniejsze. Bo kwestie moralności z reguły podejmują właśnie ci najgoręcej zdeprawowani. Bo co też ciekawego zobaczyła Alicja po drugiej stronie lustra ? Siebie. I tego się trzymajmy ...
