W Polsce jest za dużo wolności. Błędnie i szyderczo co sekundę do tablicy wywoływana jest demokracja. I przysłowiowy niedobór pieczywa w w osiedlowym sklepiku powoduje, że adwersarze polityczni krzyczą na całą Europę o łamaniu w "tenkraju" demokracji przez rząd i dyktaturę Kaczyńskiego.
A przecież rzeczona DEMOKRACJA nie oznacza powszechnej zgody na bezkarności w kotekście wyzwisk, kłamstw, ewidentnie sprzecznych z faktami i deprecjonowania przeciwnika na wszystkie możliwe sposoby. W tym te najbardziej wulgarne i prymitywne.
Nie jesteśmy za taśmowym flancowaniem delikwentów do wyklejania gazetek w zakładach penitencjarnych, nie mniej uważamy, że państwo prawa powinno stosować wobec takich ludzi dotkliwe kary finansowe.
Ale dzisiejsi rządzący boją się własnego cienia. Nawet smrodliwego oddechu Brukseli, nie wspominając o każdorazowym pierdnięciu króla Europy i dogłębnej analizie każdej uszczypliwości.
Do tego proszę sobie policzyć tylko kto dziś brutalnie bez żadnych granic walczy o demokrację, z jakby nie było, legalnie wybranym rządem ?
Przede wszystkim nadzwyczajna kasta. Ropiejąca gangrena, komunistyczny wrzód ale za to jak bardzo przecież wpływowy. Elita zarządzająca uczelniami, media, celebryci z bożej łaski i wreszcie organizacje międzynarodowe.
Panu Cejrowskiemu łatwo było wykrzyczeć skądinąd słusznie: wszyscy won ...!, nie mniej bezspornym jest fakt, że w ogóle ktoś odważył się sprowadzić nadzwyczajnego, korporacyjnego gada do parteru. I to zakrawa na kolejny cud nad Wisłą.
Co z tego, że już od wielu lat piszemy, że proces wykreowania jako takiej normalności, nie tylko w wymiarze niesprawiedliwości to i tak robota dla Syzyfa, nawet jak dziś w sprzyjających okolicznościach ?
Chyba tylko dyletanci wierzyli, że po 13 października nastąpi pozytywna zmiana wizerunkowa w polskim parlamentaryzmie. Prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej. Król Europy zapowiada, że od grudnia będzie pomagał opozycji, bo będzie miał więcej czasu. Buhahahaha ...!
Familia Grodzkich ma ambicje kreowania polityki zagranicznej. Schetyna Tuskowego Palikota wymienił na Jachirę, okaz wyhodowany w warunkach laboratoryjnych i zarazem wunderwaffe odwetowców z Bonn.
Aż żal tyłek ściska za entomologiem. Facio kolizyjny był ale jakby bardziej swojski. I tego się trzymajmy ...
