1maud 1maud
1726
BLOG

Koncern Polityczny od kuchni

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 33

Wybraliśmy. My, Polacy. Blisko połowa z nas poszła do urn wyborczych. Pozostali zdają się na wybór reszty. Bo przecież to i tak nic nie zmieni.

W Europie po wojnie frekwencja w krajach zachodnich wynosiła około 73%. Po upadku muru systemu komunistycznego spadła do 63% W Wielkiej Brytanii, kolebce demokracji zastanawia się od dawna nad możliwością wprowadzenia przymusu wyborczego, bądź też nagradzania za udział. W wyborach parlamentarnych oddaje się mniej głosów niż np. w głosowaniach Big Brothera.

Donald Tusk 4 lata temu prosił o spokój dla przeprowadzenia swoich reform. W obecnej kampanii obiecywał, ze w ciągu kolejnych czterech lat doprowadzi Polaków i Polskę do pełnego sukcesu. Pytanie tylko, czyjego.

Urzędowanie rozpoczął pchaniem pociągu w peruwiańskich Andach, a zakończył podróżą po Polsce Tuskobusem. W miejsce obniżki podatków- zaserwował nam podwyżki. W miejsce przyrzekanych autostrad – najpierw drogi szybkiego ruchu, które obecnie przybrały już tylko miano” dróg przejezdnych na EURO 2012”.W miejsce zmniejszenia administracji państwowej zwiększył znacząco (20%) jej rozrost. Bije włączony przez Balcerowicza licznik polskiego długu publicznego. I woła „słuchaj Polaku, a on nie słucha..”

Czy Polacy zdają sobie z tych wszystkich aspektów rządu Tuska? Niekoniecznie. Codzienna porcja papki informacyjnej w mediach rozeznania przeciętnego Polakowi w tym zakresie nie ułatwia. Może rację ma Rafał Matyja, który powiedział „Poziom ignorancji przeciętnego absolwenta szkoły średniej w sprawach polityki jest potworny, co oznacza niezrozumienie mechanizmów demokratycznych„. Dodałabym, ze przeciętny absolwent studiów licencjackich niewiele poziomem odbiega od swoich młodszych kolegów.”

W starszych wyborców fakty pomieszały się dokładnie z mitami, a głównym celem wyboru stał się upragniony święty spokój. Tego wiedza o rzeczywistości i twarde spojrzenie na sytuację geopolityczną w Polsce i w Europie nie zapewnia. Więc lepiej” umrzeć… zasnąć” i nie widzieć.

Zawsze lubiliśmy bajki i wizje raju: niekoniecznie chcemy znać prawdę o zagrożeniach. Lubimy tez skandalistów. Równając ich happeningi z odwagą, która od zawsze jest w cenie. Dzisiaj mówimy o wielkiej wygranej ekscentrycznego milionera, zupełnie ignorując fakty związane z jego majątkiem, głównie złożonym z pożyczek z własnych spółek ulokowanych w rajach podatkowych. Na dodatek nikomu nie przeszkadza, że ten milioner, który głosi konieczność zabrania dotacji dla partii politycznych, sam nie płaci za zamówione przez siebie usługi, a wykonawcom potrafi powiedzieć; albo połowę weźmiesz tego, co ci się należy, albo „ch..a” dostaniesz lub elegancko do kobiety „ ty prostytutko, jak mogłaś z siebie dziwkę zrobićLoddaje sens).

Palikot odszedł z PO już po utworzeniu swojego Ruchu. Wspierał czynnie w wyborach prezydenckich Komorowskiego. Nigdy nie ukrywał swoich poglądów antyklerykalnych będąc w PO, a na zewnątrz pięknie zagospodarowywał cześć wyborców niezadowolonych z PO, a przede wszystkim lewicy. Nie po drodze było mu ze Schetyną czy Gowinem, ale za to pięknie się wkomponowuje w lewicowe tendencje wolnościowe (z punktu widzenia etycznego) wielu znanych działaczy PO oraz sprytnie przejętymi na listy PO działaczami Lewicy. Teraz już zupełnie swobodnie będzie mógł Tusk, powołując się na wolę swoich członków i potrzebę uwzględnienia woli RRP, wprowadzać zmiany zamierzone od dawna.

Palikot formalnie nie wejdzie do rządu, ale niewątpliwie będzie wspierał Tuska w zamian za wprowadzanie kontrowersyjnych dla nas wielu rozstrzygnięć. Ku zadowolenia lewackiej UE. Będzie nadal ulubieńcem mediów, szczególnie tych, które na pieńku mają z Kościołem katolickim. Idee Palikota będę więc mocno propagowane, tak jak rzekoma pazerność Kościoła, o którego działalności charytatywnej prowadzanej także z pieniędzy uzyskanych za odzyskane mienie- na próżno we wiadomościach szukać.*Przekaz jest jeden: Kościół to pedofilia i zabór majątku. To przekaz marketingowy koncernu politycznego, którego związki założycielskie ze spółką matką doskonale opisuje Sławomir Cenckiewicz w książce Długie ramię Moskwy. Może kiedyś powstanie dalszy jej ciąg z linkami do spółek córek w UE.

I tak jak koncerny zwykły postępować dla zatarcia śladów – powstają nowe, niezależne pozornie byty, które pracują na rzecz matki kapitałowej- tak i w polityce mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem.Mam mocne przekonanie, ze zarówno twór Palikota i powstanie PJN nastąpiło z inspiracji tych samych źródeł marketingu politycznego.  I udało się. Przy okazji grzebiąc po drodze kilku idealistów z PJN.Ci, którzy projekt znali – zdążyli się ewakuować na z góry upatrzone miejsca.

Po co nam historia i wnioski z niej płynące? Nie grozi żaden rozbiór wzorem tego sprzed stek lat kiedy dla zabezpieczenia interesów Francji, Rosji i Niemiec straciliśmy podmiotowość jako Państwo. Wystarczy zdominować nas ekonomicznie, a skutki będą takie same. Niemiecki, francuski czy też inny koncern energetyczny nie jest zainteresowany w poprawianiu konkurencyjności polskich wytwórców przez obniżanie cen energii, wody itp. Obcy bank będzie ułatwiał inicjatywy gospodarcze biznesowi własnej proweniencji, a nie lokalsom. Biznes is biznes jak mawiał Winnetou.

Dopóki wyborcy nie zrozumieją, że to od nich zależy ich własną przyszłość, będę sprawcami przypadkowych wyborów. Które mogą doprowadzić do smutnych dla Polski konsekwencji.

PiS przegrał bo postawił na racjonalny program. Nie uprawiał wrestlingu,nie machał świńskim łbem. Nie zaistniał. Zabrakło kilku ludzi, dobrze odbieranych przez społeczeństwo. Na czele, z tymi którzy odeszli w Smoleńsku: śp. posłami: Gęsicką, Natali –Świt czy Wassermannem. Zabrakło w kampanii znakomitej profesor Gilowskiej. Zabrakło kilku osób z PJN, co zabrało punkty prawicy. I póki, co, programem nie wygra. Tak jak programem nie wygrał Napieralski. Dzisiaj jeszcze jest czas partii bez programu, za to z chwytliwymi hasłami: dostępność marychy, czarni na księżyc, podatki w rajach podatkowych, państwo jest niepotrzebne. Hasła okraszone obietnicami półdarmowych żłobków i przedszkoli i mlekiem i miodem polanej drodze dla mniejszości seksualnych. Likwidacja dotacji dla partii, w zamian za dotowanie mniejszości. Wystarczyło na 10 % sukces. Nie Palikota: to łączny sukces dziennikarzy, służb i medialnej kreacji wizerunku Piotra Tymochowicza. Ten ostatni jest największym wygranym: sprawnie poprowadził kiedyś do niebywałego sukcesu Stana Tymińskiego, potem wykreował Leppera. Teraz tryumfuje wprowadzeniem do Sejmu Palikota.

Rolą tych, którzy mają świadomość zagrożeń jest je pokazywać i punktować. A także protestować w formie inicjatyw obywatelskim przeciwko działaniom, które wprost prowadzą do pełnego uzależnienia Polski od interesów obcych państw, tak bardzo dbających o wzmocnienie własnych gospodarek i prestiżu własnego państwa w świecie. Przeciwstawić się  także przed wykopaniem korzeni chrześcijańskiej Europy.

Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że w UE decyduje oś Berlin- Paryż –Moskwa(Szef Grecji negocjuje bezpośrednio z Sarkozy i Merkel, a finansiści czekają na przekazanie werdyktu, dla niepoznaki nazywanego decyzją UE).  Ta ostatnia część osi realizuje cele nie tak bezpośrednio na szczeblu władzy, ale poprzez niesłychanie mocne powiązania biznesowe ( i nie tylko- vide wpływy rosyjskiej mafii i służb w politykę Niemiec, opisane przez Rotha).

Ale to co powyżej, to jest kuchnia polityczna, której wyborcy en masse nie chcą jak widać ani znać ani dotykać. Nie chcą poznać składników używanych w kuchni i technologii ich przetwarzania Dzisiejsi wyborcy przypominają mi zafascynowanych feerią kolorów, opakowań i gadżetowych produktów klientów polskich supermarketów. Kupią wszystko.Byle to było odpowiednio marketingowo ubrane.

I tak jak w przypadku rozczarowania jakością rzekomo rewelacyjnej nowej szynki, która okazuje się być niewiele wartym ersatzem dobrego produktu, zaczynają szukać tradycyjnych wyrobów- tak nadejdzie czas szukania tego, co stoi za pięknie opakowanym produktem politycznym. Pozostaje pytanie-kiedy.W przypadku podrabianej szynki sprawa jest prostsza- zaczyna na 2, 3 dzień śmierdzieć i jest wyrzucenia. W polityce taki mechanizmy nie działają. Skutki są mocno przesunięte w czasie.

 

 Pierwszy sukces tych wyborów już mamy: Niemcy się cieszą, Paryż zadowolony. Znamienne są komentarze naszego Wielkiego Brata: „Rosyjskie media sporo miejsca poświęcają niedzielnym wyborom parlamentarnym w Polsce. Większość dziennikarzy i ekspertów podkreśla, że zwycięstwo partii Donalda Tuska zagwarantuje pogłębianie procesu stabilizacji w stosunkach polsko-rosyjskich. "Niezawisimaja Gazieta" już w tytule zaznaczyła, że polskie wybory odbywały się "ze spojrzeniem na Moskwę i Berlin".

Ja pytam, a kto spojrzał na interes Polski? Nikt. I dodam: Nikt także nie spojrzał w kierunku Smoleńska, gdzie oprócz śmierci 96 Polaków pochowanych w Polsce -pogrzebano polską rację stanu. Też w Polsce. Za przyzwoleniem większości Polaków. Czy znajdą się współcześni : Reytan, Bohuszewicz czy Korsak? Oby.

P.S.

Byłam w Komisji Wyborczej jako mąż zaufania. Widziałam głosujących, obserwowałam i także rozmawiałam z nimi. I jestem głęboko przekonana, ze motywacje wyborcze są podobne do tych, które decydują o miłości konsumentów do Centrów Handlowych.

Wyborcy PiS muszą robić dalej swoje: robić wszystko, aby prawda z kuchni politycznej trafiała pod strzechy.

 

*Caritas, Kuchnia Św. Franciszka, Domy Samotnej Matki, Domy dla Bezdomnych, bezpłatne posiłki dla potrzebujących, hospicja itp. , domy dla obłożnie chorych, dla kalekich dzieci, Okienka Życia.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/I_rozbi%C3%B3r_Polski

http://wybory.wp.pl/title,Rosyjska-gazeta-wie-dlaczego-PiS-przegralo,wid,13878137,wiadomosc.html

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka