Dr Marcin Święcicki z PO podał polskim zjadaczom unijnego chleba w wywiadzie dla TVP Info kilka bardzo ważkich informacji. Uwiarygodnionych własnymi referencjami ponieważ przedstawił się jako były minister spraw zagranicznych, a wiec spec od umów międzynarodowych.
Powiedział, że (oddaję sens): Polska i tak nie ma pełnej suwerenności więc stawianie Sikorskiego przez Trybunałem bądź nagana są absurdem …
Pan Święcicki nie zająknął się, że traktat akcesyjny podpisany przez Polskę w wyniku referendum oznaczał zgodę Polaków na konkretne ograniczenia. Ograniczenia które mogłyby wyniknąć z deklaracji pana Sikorskiego w traktacie akcesyjnym nie zostały nijak opisane!
Pan Święcicki przedstawił wręcz przeciwne stanowisko wmawiając słuchaczom, ze Polska weszła do Unii..sfederalizowanej! i zgodę na to wyraziła w referendum!
Jest to kłamstwo bardzo łatwe do udowodnienia. Wystarczy poczytać sobie o różnych frakcjach w Unii, prezentujących różne podejście do stopnia i sposobu powiązań pomiędzy państwami. Od Unii w formie federacji państw narodowych po ciągotki sfederalizownia na zasadzie USA, co właśnie zaproponował w Berlinie Sikorski.
Przypominam opis konstrukcji politycznej (Germek 2002*) Unii:, kiedy Polska wchodziła do Unii UE była federacją państw narodowych.A stopień powiązań doskonale oddaja słowa Jean Monnet, że nie chodzi mu o wytworzenie wspólnego interesu europejskiego, ale o połączenie interesów.
Sikorski powrócił wprost do założeń, dawno sprecyzowanych przez Joschkę Fishera (a popieranych przez Gerharda Schroedera i Guy, a Verhofstadta) czyli tworzenia silnego państwa, z własną konstytucją. Próba wprowadzenia konstytucji nie udała się – doszło wtedy do stworzenia i podpisania traktatu lizbońskiego.
Póki co, każda cząstka suwerenności oddawana innym (poza polskimi) urzędom bądź organizacjom wymaga ustawy zaaprobowanej przez 2/3 posłów bądź referendum. Tak stanowi obowiązująca Konstytucja. Której najwyraźniej pan Święcicki nie zamierza honorować(, bo nie wierzę, że jej nie zna?.
Wydaje się, że obecne wyjaśnienia statusu wystąpienia ministra Sikorskiego świadczą o tym, że polski rząd i sam minister mają świadomość, że wyskoczyli zanadto przed szereg. Stad nagle tyle wywiadów usprawiedliwiających….
Premier Tusk też głos zabrał: powiedział, że wystąpienie Sikorskiego to wypowiedź ministra Sikorskiego na spotkaniu think-tanku w Berlinie gdzie zaprezentował uzgodnione wcześniej z rządem stanowisko wobec przyszłości UE (to samo mówi Sikorski obecnie), a dopiero wystąpienie w Brukseli to oficjalne wystąpienie ministra RP, prezentującego stanowisko Polski…
Co prawda prasa światowa potraktowała propozycje Sikorskiego jako propozycje Polski, (O przemówieniu Sikorskiego pisali m.in. w "Die Welt" ("Odważyć się na więcej Europy"), "The Washington Post" ("Niemcy wciąż mogą uratować euro. Jeżeli się pospieszą"), "The New York Times" ("Polska apeluje do Niemiec, aby ratowały Europę"), "The Economist" ("Sikorski: bohater czy zdrajca?"), "Izvestia" (Polska wzywa Niemcy do uratowania UE od apokalipsy").) ale na pewno premier im wszystko tak jak Polakom zgrabnie wytłumaczy.
Najgorzej będzie z Angelą, która „Na konferencji w Berlinie zorganizowanej z okazji ponownego otwarcia przed 60 laty Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że także Polska dostrzega konieczność ściślejszej współpracy Europy pod względem gospodarczym i politycznym.”. Tu z kolei trzeba będzie wyjaśnić, że Angela Merkel nie prezentowała w tym miejscu stanowiska Niemiec tylko występowała, jako Merkel Kanclerz Niemiec na zwykłej konferencji…. Niezwuykle dla mnei ciekawe jest ,czy owe tłumaczenia przedstawiał nam pan Tusk jako premier Tusk szef rządu, czy jako premier Tusk w nieobowiązującej rozmowie z dziennikarzami….
Dowiedzieliśmy się także, że Niemcy i Francja dopuszczą do spotkania 17- ze strefy euro Polskę i Szwecję. W telewizorni powiedzieli kilkakrotnie, ze oba kraje będą pełnoprawnymi członkami spotkania. Nic to, że bez prawa głosu(co może niedowiarkom sugerować, ze bez wpływu na decyzje).EE, czepiam się. Nie ważne, że głosować nie mogą. Ważne, ze poszedł przekaz w naród: członek pełnoprawny!
Od czasu Katastrofy Smoleńskiej i wielomiesięcznych dywagacji od którego momentu należało traktować lot wojskowego samolotu TU 154 M pilotowanego przez wojskową załogę, z prezydentem RP, polskim dowództwem i najwyższymi urzędnikami państwa który uległ katastrofie w pobliżu wojskowego lotniska jako lot samolotu państwowego, a na jakim etapie uznać za lot cywilny –każde tłumaczenie rzeczy niewytłumaczalnych z istoty sprawy może mieć miejsce w wykonaniu ekipy Tuska.
Tak jak np. wmawianie Polkom, że MAK to międzynarodowa Komisja ds. badania Wypadków Lotniczych, która prowadziła dochodzenie zgodnie z prawem międzynarodowym które rządzi postanowieniami załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej… Nikomu już dzisiaj nie trzeba tłumaczyć, czym jest MAK. O tym jakim prawem rządziło postępowanie MAK napiszę niebawem.
Prawda jakie to proste? A mnie krew ze złości zalewa. Za jakich durniów mają własny naród rządzący i media. Mamy prawo do poważnej debaty z prawdziwymi danymi o zamiarach i skutkach. Wszak chodzi o naszą Ojczyznę. O Polskę.
P.S.
Bardzo niepokoi mnie chęć podjęcia szybkich decyzji integrujących. Pod pręgierzem kryzysu. Dziwny to nam pręgierz pokazują skoro kryzys dotyczy także jak najbardziej sfederalizowanego USA, a także innych rynków pozaeuropejskich. Czy nie jest to aby pretekst do oddania nadzoru nad Polską w obce ręce? Radość Lewicy i Ruchu Palikota to mocne ostrzeżenie dla polskiej prawicy.
Z ostatniej chwili: Radek przyznał się do współpracy przy pisaniu swojego wystąpienia w Berlinie!
*http://www.cie.gov.pl/futurum.nsf/0/cb6c535d966a008bc1256cab002b7f3d
Inne tematy w dziale Polityka