1maud 1maud
2661
BLOG

Sztywne ceny, pijane kryteria oszczędnościowe.

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 43

 

Co roku trwa zgadywanka : co znajdzie a co wyleci z list refundacyjnej leków. Rok 2011 zawiera jednak nie tylko zmiany list ale też zmiany zasad.

O ile twarde negocjacje z producentami na temat cen leków refundowanych ( o ile są twarde i niezawisłe!) to krok w dobrym kierunku o tyle pozostałe aspekty zmian noszą jedynie znamiona chęci ingerencji w politykę sprzedaży leków z przyczyn ideologiczno-marektingowych ,uderzając bezpośrednio w kieszeń pacjenta.

Jest kompletnym absurdem, że usztywniono marże na wszystkie leki. To jest już ewidentna ingerencja w umowę pomiędzy sprzedającym a nabywcą , a której o zasadach sprzedaży chce decydować urzędnik!

Nastąpiły też zmiany co do kwalifikacji grup leków do refundacji- tylko lek o najniższej cenie będzie dofinansowany w danej grupie chorobowej. Jeśli lek którym leczono naszą przewlekła chorobę na nim się nie znalazł – musimy zmieniać terapię.

A z tanimi generykami bywa różnie – od wielu już lat jest dostępny zamiennik Norvascu na nadciśnienie (pod nazwą Amlozek) .W moim przypadku Amlozek nie jest skuteczny w przeciwieństwie do pierwszego leku. W leczeniu innych chorób jest podobnie – drobna różnica z pozoru – a spodziewanego efektu lek nie daje.

Kolejny aspekt to dobór grup chorobowych objętych refundacją : drastyczne ciecia nastąpiły w najbardziej rozpowszechnionych jednostkach chorobowych(cukrzyca, nadciśnienie choroby nowotworowe) za to dołożono do refundacji choroby rzadkie, Z prostego rachunku ekonomicznego. Tu najwięcej można zaoszczędzić! Tymczasem to właśnie te choroby najczęściej dotykają ludzi w starszym wieku , często na rencie czy emeryturze. Już wcześniej te grupy były obciążone sporymi kosztami przy niskich dochodach .

 Jaki sposób przeprowadzano kwalifikacje do refundacji leczenia? Jak zwykle „po tzw.łebkach”. Np. zapytano krajowego konsultanta objawy choroby Crohna  Leśniowskiego lekarz podał wszelkie możliwe wersje : na tej postawie urzędnik warunkował zakwalifikowanie do programów terapeutycznych gwarantujących dofinansowanie NFZ tych którzy mieli …wszystkie wymienione objawy!

To jest dokładne tak, jakby ostrzeżenia o możliwych skutkach ubocznych z ulotek zamieszczonych na lekach zawierały opis pewnej gehenny jaka nas czeka po zażyciu zawartości pudełka leków…

Podczas konferencji prasowej minister Arłukowicz wielokrotnie podkreślał, że oszczędności związane z wycofaniem ponad 800 leków z listy refundowanej będą przeznaczone na wprowadzanie nowoczesnych terapii dostępnych dla wszystkich chorych. Oraz, że wszelkie działania MZ oraz NFZ prowadza do ochrony interesu pacjenta , także od strony finansowej. Nikt nie zapytał gładko -mównego ministra jaką ochroną kieszeni chorego jest zlikwidowanie możliwości obniżania cen leków nierefundowanych(promocje,rabaty)? Czy aby czasem nie jest to objaw zapewnienia dochodów producentom? Jak widać miejsce ponad ośmiuset specyfików które zniknęły z listy wypełnia zaledwie kilka  nowych.

Popis krasomówstwa dał Arłukowicz odpowiadając na pytanie dziennikarki, dlaczego –(skoro co minister wielokrotnie podkreślał iż ustawa była tak bardzo dokładnie negocjowana przez profesorów i koncerny )-dopiero alarm dziennikarzy w sprawie pasków do pomiaru cukru, insulin oraz leków nowotworowych spowodował korekty w liście. Mówił kilka minut, powtarzając wcześniej użyte slogany o dokładności analiz itp.

Ustawa refundacyjna jest kaleka. Ograniczenie upustów na poziomie dystrybucji i handlu jest ograniczeniem swobody rynkowej. Nie przekonuje mnie wyjaśnienie Arłukowicza, że sztywność marż na każdym etapie cyklu farmaceutycznego ma prowadzić w dłuższej perspektywie do obniżenia cen leków. O bilansie nakładów na leki refundowane dla Polaków vs rok bieżący będziemy mogli powiedzieć najszybciej po upływie kwartału ,a dokładniej dopiero na koniec 2012 roku. Wtedy będziemy wiedzieli czy to nie oszczędność resortu była głównym celem ,a nie dobro pacjenta jak na każdym kroku powtarzał nam dr Arłukowicz.

Brak precyzji w sposobie uznawania recept na refundację prowadzi do zamieszania i może powodować duże utrudnienia w zakupie leków dla chorych.

Jedno zatem jest pewne: pod hasłem dbałości o dobro chorych, wywołano pośród nich niepokój ,co nie przysparza zdrowia. Niepokój którego można było uniknąć .

Dziwne jest też zapewnienie w ustach ministra Arłukowicza ,ze ta ustawa jest wspaniała i broni pacjenta oraz jego kieszeń. W marcu tego roku jako poseł SLD był zupełnie przeciwnego zdania i głosował przeciwko ustawie!

 

Arłukowicz nie zapewnił, że bajzel z restrykcjami dla lekarzy zniknie (zmiana zapisów dotyczących kar za błędy w receptach). Nie podał ani daty wprowadzenia nowych zasad ani konkretów co de facto może się Jeszce na liście znaleźć. Ciekawe jest też to o czym wspomniał Jacek Kurski – dlaczego pan Krauze nagle wczoraj kupił znaczącą ilość akcji Biotonu produkującego insulinę….

P.S.

Arłukowicz jest godnym kontynuatorem publicznych występów Ewy Kopacz. Wiele słów, wiele pewności siebie i slogany. Zawsze jednak przychodzi moment, gdy pacjent mówi sprawdzam! A wtedy żadne slogany nie pomogą.

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka