1maud 1maud
14979
BLOG

Komorowski chciał skrócenia prezydentury L. Kaczyńskiego!

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 379

Gdzieś między FYMem a Zespołem Macierewicza

 

Pamiętam dobrze początki blogerskiego śledztwa w sprawie Smoleńska. Kierunek dociekań blogerów jak i Zespołu Macierewicza był wspólny. Wątpliwości wynikały z nieprawdopodobnych zaniedbań w śledztwie: braku dokumentacji, zapisów audiowizualnych z miejsca tragedii, brak akcji ratunkowej (co dla ludzi którzy oglądali z napięciem wiele akcji ratunkowych podczas katastrof lotniczych na świecie było kompletnie niepojęte).Słynne przesunięcie dla publiczności godziny katastrofy, łącznie z utrwalaniem ogólnopolskimi sygnałami dźwiękowymi godziny 8.56, o której nieprawidłowości od początku nasze władze i śledczy wiedzieli. Co ciekawsze- żaden z dziennikarzy mainstreamowych tej godziny nie śmiał korygować. Chociaż wiedzieli równie dogłębnie jak władza.

To śmierdziało od początku brakiem woli wyjaśnienia wszystkich okoliczności katastrofy. Dochodziły za to przedziwne informacje o tym, że ABW w 3 godziny po katastrofie weszła do pokoi Ofiar czegoś szukając (podobno szczoteczek do zębów dla pobrania śladów DNA ofiar), co samo ABW skwitowało wydaniem oświadczenia o tym, że między 11-13 kwietnia prowadzono czynności i pobierano zgodnie z procedurami próbki DNA (pisała o tym sporo kataryna). O tym, co robiło i z jakiego upoważnienia ABW 10 kwietnia – do dzisiaj nie wiadomo.

Wyszło na jaw, że ówczesny marszałek Komorowski i jego otoczenie parli do jak najszybszego przejęcia władzy prezydenckiej i zrobili to jeszcze zanim jakiekolwiek oficjalne potwierdzenia ( odnalezienie ciała i wystawienie aktu zgonu) miały miejsce. A niektórzy z nas jeszcze świeżo mieli w uszach przecież wypowiedź marszałka z grudnia 2009 r. w TVN ”Chciałbym skrócić zły okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego.”.

Czy to, co wydarzyło się w Smoleńsku to życzliwy dla oczekiwań Komorowskiego zbieg okoliczności? Być może. A być może nie.

Wydawało się przez moment, że mimo chaosu informacyjnego wywołanego sztucznie przez zaplecze marketingowe rządów i służb( zarówno polskich jak i rosyjskich) w dojściu do prawdy pomogą nam NATO, UE i wszyscy Święci. Tym bardziej, ze koordynujący działania służb w imieniu Tuska minister Jacek Cichocki mówi dwukrotnie o tym, że Polska jest w posiadaniu zdjęć satelitarnych z miejsca katastrofy, przekazanych przez służby USA. Istnienie materiałów od służb amerykańskich z rejonu katastrofy potwierdziła SKW. Nie otrzymała ich jednak prokuratura Wojskowa- tak wynika z wypowiedzi dla GW prokuratura Rzepy. * 

 

Powstała w necie ( chwała Rolexowi i wielu blogerom) Biała Księga wydarzeń, której ustalenia osobiście przesyłałam jako materiał uzupełniający do Zespołu Parlamentarnego. Zespół skupił się na analizie zgromadzonych dokumentów oraz oficjalnie przedstawianych wynikach dochodzeń przedstawianych przez Komisje MAK i Millera.

Śledztwo blogerskie natomiast poszło tropem poszlak, które mogły wskazywać na zupełnie inny scenariusz tego, co wydarzyło się w Smoleńsku. Od kilku dobrych miesięcy nastąpił podział blogerów na zwolenników pieczołowicie budowanej teorii maskirowki analizowanej pod wodzą wspaniałego FYMa oraz tych, którzy uważają, że owa teoria kłóci się a wręcz dezawuuje prace Zespołu Parlamentarnego.

W mojej ocenie tymczasem obie ekipy dążą do tego samego celu: powołania międzynarodowej Komisji, która wszelkimi możliwymi i dostępnymi metodami uzyska materiały dowodowe pozwalające na jednoznaczne określenie przebiegu smoleńskiego dramatu.

Na oddanie czarnych skrzynek i wraku samolotu bowiem nie mamy co liczyć. Wrak zostanie obudowany stalową wiatą- i jak napisałam w poprzednim poście- możemy liczyć w ramach dobrosąsiedzkiej współpracy- na doprowadzenie do wraku gazu czy ogrzewania w najbliższych latach ….Czarne skrzynki mają się równie dobrze w Moskwie jak i trzecia, która skwapliwie Rosji dzięki uprzejmości władz –odesłaliśmy. Mamy więc jedynie kopie zapisów i zapewnienia strony rosyjskiej, że chcą współpracować i wyjaśniać wszystko do końca. Od dowodów Paliaczkom zaś – wara. Nie mamy zdjęć, nie mamy zapisu z radaru z wieży smoleńskiej – bo wszystko co mogło nam pokazać przebieg wydarzeń, natychmiast musiało solidarnie zaszwankować.

Dochodzenie w sprawie przyczyn śmierci 96 najwyższych rangą przedstawicieli Polski prowadzone przez Komisję oraz Prokuraturę jest prowadzone wg prawa FSR, co uniemożliwia formalnie międzynarodową drogę odwoławczą, wręcz zapewnieniom o takiej możliwości przez Tuska i Grasia.

Trudno uwierzyć, żeby polskie służby (w tym SKW) nie śledziły lotu samolotu prezydenckiego w dniu 10 kwietnia. Jeśli samoloty miały zainstalowany transponder ADS-B- powinien pozostać ślad na serwerach flightradar24. Jeśli nie- to trudno uwierzyć, aby zapisów takich nie miały służby NATO bądź UE. Wystarczyłoby tylko taki zapis pokazać, aby udowodnić przebieg lotu zgodnie z obowiązującą wersją. Nie byłoby domysłów. Nie ma uwiarygodnionych danych – są spekulacje. Muszą być.

I nie przestraszy nas wołanie Szalonego Entomologa, że PiS zaczyna piekło smoleńskie, a rodzinie generała Błasika nie należą się słowa przeprosin. Panie Niesiołowski- to piekło stworzył polski rząd i jego urzędnicy odpowiedzialni za WYJAŚNIENIE każdego szczegółu najtragiczniejszego zdarzenia w historii Polski! Nie tylko nie wyjaśnili, ale ustami swojego rzecznika cynicznie oświadczają, że prawda ma znaczenie drugorzędne bo i tak nic nie przywróci życia ofiarom z Tu 154. Panie pośle Niesiołowski: obiecujemy Panu ciągłe piekło. Aż do skutku.

Zdani jesteśmy na pomoc międzynarodową. I dlatego ważne jest, żeby bez względu na sposób dochodzenia w jaki kwestionujemy oficjalne enuncjacje na temat tego, co się wydarzyło 10 kwietnia – nie atakować się wzajemnie: intencje są TE SAME.

Zespół Parlamentarny ma tylko jedną drogę-, jeśli chce utrzymać własną wiarygodność- musi konsekwentnie obnażać wadliwość wersji przedstawionej przez Komisje MAK i Millera. Temu celowi służą symulacje na bazie danych z zapisów, temu celowi służy rekonstrukcja samolotu ze szczątków itp. Zespół Parlamentarny nie może formalnie występować z trudnymi do udowodnienia wprost hipotezami, opartymi nawet na najdalej zgodnych z posiadaną dzisiaj wiedzą – poszlakach. Blogerzy – mogą.

A teraz wrzucam pod rozwagę obu zespołom rozwiązanie problemu, który nurtuje mnie od jakiegoś czasu, a który może ( w moim odczuciu!) mieć wpływ na dochodzenie do prawdy.

Kiedy umieszczałam na swoim blogu nieznane zdjęcia ze Smoleńska napisałam, że montażysta Wiśniewski (dla ułatwienia dla ekipy FYM-a: Moonwalker) mieszkał na parterze hotelu Nowyj(dalej czekam na jakieś próby oceny czy zapis z kamery odpowiada potencjalnemu kątowi poziomu kręcenia tego filmiku) oraz, że jego koledzy z ekip telewizyjnych(będący w tym samym czasie w hotelu piętro wyżej) nie słyszeli żadnego huku, który podobno słyszał on. Podobnie jak Piotr Kraśko idący wzdłuż lotniska oraz czekający na polski samolot na smoleńskim lotnisku.

Zastanawiałam się dlaczego Wiśniewski upierał się przy huku …uzupełnionego kulą ognia wysoką na 30 m.I dochodzę do wniosku, że wyjaśnienie jest chyba proste-jak inaczej uzasadniłby swoją wyprawę na lotnisko?

Krótki czas jaki miał na opisywane przez siebie manewry w hotelu i na dojściu mogą sugerować, że kręcił albo wcześniej albo później…. Albo też znajdował się w innym miejscu niż nam to sugerował.

Wyjaśnienie manewru z pustą kasetą oddaną podobno Rosjanom a potem opowiadanie o puszczaniu kasety z kamery po uprzednim przewinięciu ( nie wspomina, że najpierw musiał włożyć tą inną, którą podobno podmienił) i wmówieniu Rosjanom, że nic nie nakręcił- jest niespójne i kompletnie niewiarygodne. Tak samo jak dziwne problemy z określeniem ma z czasu przekazania materiału filmowego.

Wiele wskazuje na to, że film Wiśniewskiego był bardzo korzystny medialnie dla Rosjan. Ta „pierwsza” relacja polskiego montażysty niezwykle uwiarygodniała jedyny przekaz filmowy z katastrofy, który poszedł na cały świat. Żadnej innej relacji z miejsca katastrofy nie widzieliśmy (poza filmem Koli). Prawie równocześnie z emisją filmu Wiśniewskiego w TVP film wyemitowała telewizja rosyjska. Nigdy natomiast nie zobaczyliśmy filmu kręconego przez strażaka, którego widzimy z kamerą na filmie Wiśniewskiego.

Wiśniewski nie potwierdza, ze oskarżany o bezprzykładnie niezrozumiałe i moim zdaniem winne podlegać dochodzeniu prokuratorskiemu- zachowanie polskiego dyplomaty(nakaz zabrania Polakowi kamery i zniszczenia materiałów!) to Tomasz Turowski. Mówi, że widział zdjęcia i chyba to nie był on. Tymczasem w necie mamy informację o rzekomej dobrej znajomości obu panów. Warto ten wątek wyjaśnić.! Wszak chodzi o oddelegowanego do Rosji polskiego dyplomatę odpowiedzialnego za przygotowanie wizyty premiera i prezydenta oraz o polskiego rejestratora wydarzeń będących pośrednio wynikiem tejże organizacji…

Reasumując: niech każda ekipa robi swoje. Analizuje, wyciąga wnioski i dąży do jak najszybszego powołania niezależnej Komisji. Formalnie na arenie międzynarodowej szanse ma jednak uzyskać poparcie tylko jedna wersja zastrzeżeń: ta, która niweczy w pył oficjalne dane. Nie poszlaki. Druga może zrobić furorę w necie. Która zobrazuje prawdę bądź do niej zaprowadzi – pokaże czas?Natomiast doświadczenia jakie mamy z dotychczasowych działań formalnych Stowarzyszenia Ofiar Katyń 2010 –międzynarodowe Instytucje awiacyjne ustosunkowują się tylko i wyłącznie merytorycznie do materiałów z prowadzonych dochodzeń oraz śledztwa. Nie reagują na jakiekolwiek wyciągane wnioski, hipotezy wydarzeń- podpierając się dwoma stwierdzeniami: o ocenie działań i sposobie formułowania wniosków decyduje prawo FSR. W które nie zamierzają ingerować. Oraz – nie ma możliwości oceny jakości raportów wg standardów Konwencji Chicagowskiej, bo to był zdarzenie lotnicze z udziałem samolotu państwowego! I jako takie nie podlega żadnej Organizacji Lotnictwa Cywilnego. To, co opowiadano nam Polsce o częściowo wojskowym, a częściowo „prywatnym” lotem to wierutne kłamstwa i świadome wprowadzanie opinii publicznej w Polsce w błąd. Typowe robienie wody z mózgu.

Potrzebne są dalsze ekshumacje, na które czekają rodziny Ofiar. O jakości materiałów z Rosji świadczy wynik ekshumacji śp. Zbigniewa Wassermana. Potrzebna jest analiza każdej, najdrobniejszej nieprawidłowości w przedstawionych nam „dowodach”.

Od początku forsowana wersja nacisków Głowy Państwa lub Szefa Sił Powietrznych RP upadła. Obie –bo nie ma dowodów w nagraniach z kokpitu(ani oczywiście w na pewno nagranej rozmowie JK z Bratem, inaczej dawno byłaby znana opinii publicznej).Nie ważne jest czy nagrania zostały zmanipulowane. Wyciąć lub zaszumieć coś zawsze można, ale dograć- trudniej!

Na marginesie tego apelu o PAX między zwolennikami działań obu gremiów dochodzeniowych jeszcze jedno: stańmy wszyscy razem obok pani Ewy Błasik żądając przeprosin od tych wszystkich, którzy przez ostatnie blisko 2 lata niszczyli wizerunek Jej zmarłego męża. A ją samą stawiały pod pręgierzem.

 

 

P.S. zeznania Wiśniewskiego

 

10 kwietnia: dla TVP

Szykował sobie sprzęt do montowania, usłyszał silnik samolotu i podszedł do otwartego okna, tam mgła, skrzydło pod katem do ziemi, huk, trzask orania –dwa błyski! Podbiegł przez błoto… Potem słynne spotkanie z Omonowcami ,FSB i polskim dyplomatą

 

12 kwietniadla TOK FM Wiśniewski mówi: stał tak sobie w oknie, usłyszał huk silników, zobaczył samolot który zamiast lądować startował, zobaczył we mgle skrzydło które było przechylone pod mocnym katem do ziemi, potem wielki huk i kulę ognia …wtedy zrozumiał ,ze była katastrofa, ubrał się -chwycił kamerę i pobiegł…

 

Podczas zeznań przed Zespołem Parlamentarnym:

Do okna podszedł po to , aby zdjąć prywatną kamerę, która kręcił sobie od 5 rano nocne niebo nad Smoleńskiem. Udało mu się zarejestrować lecącego Ił-a 64 ,a na 3 minuty przed katastrofą z obawy przed zniszczeniem owej kamery ,tuż po potrąceniu jej przez chodzących pod oknem robotników- zdjął ją i wyłączył. Wtedy usłyszał ów huk i zobaczył 1 błysk bądź błyski -2 (w zależności od dnia relacji).

Skojarzył huk i błysk z katastrofą, ale dopiero na miejscu uzmysłowił sobie, że chodziło o polski samolot. Jak mówi- chyba pusty, bo nie widział zwłok.**

Tłumaczył sobie takie podejrzenie tym, że słyszał jakiś samolot który chciał lądować, ale może poleciał dalej i wrócił pusty tylko z załogą…

 

**Tu mój komentarz: ekipy TV  owego dnia doskonale znały rozkład dnia w Smoleńsku. O godzinie 8.30 spodziewany był samolot Prezydenta RP. Wcześniej polskie samoloty z dziennikarzami i dowództwem Sił Zbrojnych. Pan Wiśniewski widział jeszcze możliwość jakiegoś polskiego samolotu jedynie z załogą..W dodatku już na miejscu katastrofy musiał widzieć, ze filmowane części nie mogą należeć do jakiegoś małego samolotu.

Jednak na filmie słyszymy tylko zdziwienie ,ze to jakiś polski samolot…. cienia obawy ,ze może chodzić o samolot prezydencki. Ba, Pan Wiśniewski stwierdza ,że od tym, iż był to samolot prezydencki dowiedział się dopiero z smsa…

W relacji przed Zespołem Parlamentarnym jawi się szersza opowieść: obudził się wcześnie i już od 5 ustawił kamerę  na parapecie okna. Słyszał Iła, słyszał Jaka, ale nie widział ,tylko na nagrał się kształt Iła… Wyłączył kamerę potrąconą przez naprawiających cos robotników .Akurat na niespełna 3 minuty przed tym zanim można było zobaczyć bądź usłyszeć nadlatującego Tu 154… Sprawdził co mu się nagrało.. słyszy jakiś dziwny dźwięk samolotu, potem jakby trzaski i huk, a na koniec widzi słup ognia na 30 metrów Nie odpowiada już o widzianym przez siebie skrzydle orającym drzewa....(jeśli widział skrzydło to MUSIAŁ wiedzieć jakiej wielkości jest samolot!)Ubiera się, wymienia kasetę w kamerze, bierze zapasową i zapasowe akumulatory i wychodzi z hotelu. Opowiada o wyborze „bezpiecznej drogi” i o 8.48 rozpoczyna kręcenie na miejscu katastrofy. A przede wszystkim o braku jakichkolwiek podejrzeń ,że mogło chodzić o samolot, na który czekał. Brzmi to tym dziwniej ponieważ wcześniej mówi ,że kamerę ustawił tam, gdzie 7 kwietnia też miał filmować przylot dwóch premierów . Oraz że znany mu był plan dnia .Miał więc wiedzę ,że 0 8.30 miał przylecieć samolotem z Prezydentem RP i ten przylot miał nakręcić.

Tłumacząc się dlaczego nie przypuszczał ,że to może być samolot prezydencki – Wiśniewski tłumaczy ,ze jakiś samolot lądował i myślał ,że …może poleciał dalej i wrócił bez pasażerów…

 

 

 

*http://niezalezna.pl/12310-tajemnice-zdjec-satelitarnych

**Tu mój komentarz: ekipy TV owego dnia doskonale znały rozkład dnia w Smoleńsku. O godzinie 8.30 spodziewany był samolot Prezydenta RP. Wcześniej polskie samoloty z dziennikarzami i dowództwem Sił Zbrojnych. Pan Wiśniewski widział jeszcze możliwość jakiegoś polskiego samolotu jedynie z załogą..W dodatku już na miejscu katastrofy musiał widzieć, ze filmowane części nie mogą należeć do jakiegoś małego samolotu.

Jednak na filmie słyszymy tylko zdziwienie ,ze to jakiś polski samolot…. cienia obawy ,ze może chodzić o samolot prezydencki. Ba, Pan Wiśniewski stwierdza ,że od tym, iż był to samolot prezydencki dowiedział się dopiero z smsa…

W relacji przed Zespołem Parlamentarnym jawi się szersza opowieść: obudził się wcześnie i już od 5 ustawił kamerę na parapecie okna. Słyszał Iła, słyszał Jaka, ale nie widział ,tylko na ngrał się kształt Iła… Wyłączył kamerę potrąconą przez naprawiających cos robotników .Akurat na niespełna 3 minuty przed tym zanim można było zobaczyć bądź usłyszeć nadlatującego Tu 154… Sprawdził co mu się nagrało.. słyszy jakiś dziwny dźwięk samolotu, potem jakby trzaski i huk, a na koniec widzi słup ognia na 30 metrów ..Ubiera się, wymienia kasetę w kamerze, bierze zapasową i zapasowe akumulatory i wychodzi z hotelu. Opowiada o wyborze „bezpiecznej drogi” i o 8.48 rozpoczyna kręcenie na miejscu katastrofy. A przede wszystkim o braku jakichkolwiek podejrzeń ,że mogło chodzić o samolot, na który czekał. Brzmi to tym dziwniej ponieważ wcześniej mówi ,że kamerę ustawił tam, gdzie 7 kwietnia też miał filmować przylot dwóch premierów . Oraz że znany mu był plan dnia .Miał więc wiedzę ,że 0 8.30 miał przylecieć samolotem z Prezydentem RP i ten przylot miał nakręcić.

Tłumacząc się dlaczego nie przypuszczał ,że to może być samolot prezydencki – Wiśniewski tłumaczy ,ze jakiś samolot lądował i myślał ,że …może poleciał dalej i wrócił bez pasażerów…

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=d1_0g_XFEJY

http://www.youtube.com/watch?v=yifz6Se52kE

http://www.tvn24.pl/12690,1635023,0,1,chetnie-skrocilbym-tenbspzla-prezydenture,wiadomosc.html

http://smok.salon24.pl/279376,co-widzial-slawomir-wisniewski

http://www.wykop.pl/link/638069/smolensk-jedyny-polski-film-z-miejsca-katastrofy-pelna-wersja-wisniewskiego/

http://www.youtube.com/watch?v=ctNcvVAqLUk

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7825048,Ostatnia_ofiara_katastrofy_pod_Smolenskiem___gen_.html

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (379)

Inne tematy w dziale Polityka