Propozycja stawiania Z. Ziobro i J. Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu pojawia się zwykle wtedy gdy koalicja rządząca boryka się z własnym wizerunkiem medialnym z powodu niepopularnych działań (zamierzonych do wykonania) bądź tzw. wpadek. Czasem stanowi wyprzedzającą osłonę medialną dla spodziewanych posunięć opozycji.
Wielu komentatorów upatruje przyczyn dla wyciągnięcia ponownie z kapelusza wniosku do TS dla b. premiera i b. ministra sprawiedliwości próbą przytłumienia powszechnego sprzeciwu społeczeństwa wobec wydłużenia wieku emerytalnego.
Pomijając sprawę absurdalności podstaw wniosku, (czego dowodem był przebieg posiedzeń dwóch Komisji Sejmowych oraz wobec umorzeń spraw prowadzonych przez prokuraturę) i uzasadnionych wątpliwości co do jego przegłosowania w Sejmie –upatrywałabym przyczyn wyciągnięcia z szafy tego właśnie kapelusza gdzie indziej. Tu jawi się według mnie nieco inna przyczyna. Adekwatna w wymowie: podważenie wiarygodności przeciwnika.
Od jakiegoś już czasu wiadomo, że przygotowywane są konferencje związane z Katastrofą Smoleńską. Mówi się o Pasadenie, ale także o Brukseli. Ba, wiadomo także, że Zespół Parlamentarny ministra Macierewicza wraz z grupą ekspertów „wywrócił „kompletnie tzw. raporty MAK i Millera. Jest jasne, że stenogramy w części mówiącej o pijanym Gen. Błasiku w kokpicie były manipulacją (nie chcę narażać się na zarzuty więc nie piszę: fałszerstwem) podobnie jak uprawdopodobnienie Jego obecności w kabinie pilotów na podstawie miejsca znalezienia zwłok.Oznacza to, wprost, że rezultat badań oparty na jednym z kluczowych dowodów na naciski (wprost zapisany w raporcie MAK, w domyśle pozostawiony w raporcie Millera) był nieprawdziwy, co winno niejako z automatu spowodować powołanie nowej Komisji do zbadania przyczyn katastrofy. Czego premier Tusk nie uczynił bo nie” widział potrzeby”.
Zarówno Tusk jak i jego ministrowie(Graś, Arabski) publicznie ogłaszali, że istnieje możliwości odwołania się do Instytucji Międzynarodowych w sytuacji w której tezy raportu MAK okazałyby się niewystarczające. I co? Są ewidentnie niewystarczające a tu ICAO i EASA mówią wprost: Tusk i Putin mogli sobie uznać lot TU 154 M za cywilny, ale dla Instytucji był to lot Państwowy i jako taki nie może być przedmiotem oceny przez jakakolwiek międzynarodową instytucję awiacyjną powołaną do badania katastrof w lotnictwie cywilnym (na mocy ustnej umowy z Putinem Tusk oddał bezwarunkowo badanie pod prawo FR).
W związku ze Smoleńskiem wielu wysokich urzędników państwowych i ministrów publicznie okłamywało społeczeństwo. Kłamstwa ministrów tego rządu i obietnice bez pokrycia trwają bezkarnie od kilku lat Katarczycy, hazard, laptopy dla dzieci –do wyboru do koloru).W Polsce ten rząd (póki co) może sobie pozwolić na dowolne kłamstwo. Winni i tak pozostają na stanowiskach (vide Arabski czy Graś- specjalista od przepraszania Rosjan za to, że okradali ofiary katastrofy), inni zostają awansowani (Janicki, Bondaryk).
Przykład prezydenta Niemiec pokazał, że w Europie upublicznione nieprawidłowości nie są aprobowane.
Jest, więc czego obawiać się w związku z Brukselą.Oj, jest.
Może więc jakieś wnioski o TS kiedyś zostaną przegłosowane. Niekoniecznie przeciwko opozycji. I wtedy to, co wielu chciałoby odsunąć do czasu Sądu Ostatecznego może się bardzo zawieść. Oby.
P.S.
P.Zaremba uważa, ze wniosek do TS to kukułcze jajo Schetyny et consortes. Być może. Ale ja upatruję tutaj wspólnej gry…..
Grasiowi TS też odwracanie uwagi jest na rękę, wszak ma problemy od czasu, gdy prokuratura uznała ,ze podpisy pod dokumentami spółki( w której nie był już podobno prezesem) nie zostały sfałszowane.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/24738-analiza-zaremby-wniosek-o-trybunal-stanu-to-akcja-grupy-schetyny-i-grupinskiego-w-po-pytanie-czy-tusk-wiedzial-w-gre-wchodza-pietrowe-intrygi
http://www.salon24.pl/rss-item/134936#logged
Inne tematy w dziale Polityka