„Wpierw będą cię ignorować , później będą się śmiać, jeszcze później będą atakować, na końcu dopiero wygrasz. „ Mahatma Gandhi (1869-1948)
Kiedy wczoraj usłyszałam w jaki sposób potraktowano panią Beatę Gosiewską w OPW w Warszawie -po raz kolejny ( z powodu wydarzeń około smoleńskich) doznałam poczucia stuporu.
Żona zmarłego w katastrofie w miejsce pomocy od polskiej prokuratury zobowiązanej do rzetelnego śledztwa, co oznacza ni mniej ni więcej drobiazgowe badanie każdej poszlaki - otrzymuje agresywne pouczenia, że jej nagabywanie o dopuszczenie amerykańskiego patologa do sekcji męża, jej zabieganie o zwrot kluczowych dowodów w śledztwie (wrak i czarne skrzynki) jest opresją dla polskich prokuratorów, którzy robią co mogą, ale co w sumie oni biedaczki mogą skoro Rosja to mocarstwo… Rosja to mocarstwo jest.I bastaL
Nie mamy się co łudzić, ze polska prokuratura zdoła cokolwiek wyjaśnić..bez wsparcia MSZ, bez wsparcia polskiego rządu. Pozostaje juz tylko droga międzynarodowa. Nieważne czy argumentacja prokuratora Artymiaka podyktowana była strachem zza miedzy czy miejscowym. Abstrahujmy od tego, czy owa mocarstwowość Rosji to wytrych do obrony miejscowych interesów, rzeczywisty lęk czy też wyraz bezradności polskiej prokuratury. Pewne jestże jedyną szansą na poznanie prawdy jest zaangażowanie w wyjaśnienie katastrofy międzynarodowych ekspertów.
Argument mocarza i postawa przymusowego polskiego wasala ujawnione zostały przy okazji dwukrotnej odmowy udziału w sekcji dr Michaela Badena. (Patologa, który badał szczątki ofiar w 11 katastrofach samolotowych). Który nie rozumie, dlaczego w czasie autopsji nie robi się zdjęć rtg, które mogłyby wykazać obecność metalu …A przede wszystkim dziwi się, że nie został dopuszczony do badań.
Tych niedopuszczeń było więcej: ktoś nie dopuścił uznania terenu katastrofy za teren eksterytorialny. Ktoś odmówił wsparcia ekspertów Unii Europejskiej. Ktoś nie pozwolił aby pomagali nam w pozyskaniu dokumentów Amerykanie(casus Pasionek).Teraz ktoś zabronił uczestnictwa doświadczonego patologa w badania ciał, które zostały podobno badane tuż po śmierci, ale dokumentacja tych badań nie odpowiada wiedzy o stanie faktycznym pozyskanej przez prokuratorów prowadzących śledztwo.
20 lat temu podobno Polska odzyskała w pełni suwerenność. Od Okrągłego Stołu wmawia się nam to od rana do wieczora. Każdy kto przestrzega, że długie ramię Moskwy nadal trzyma nas w karnej pieczy skazany jest na ostracyzm, jest nacjonalistą, wstrętnym katolem i wsteczniakiem nieprzystającym do XXI wieku.
Pan prokurator Artymiak zastępując nieobecnego rzecznika płk Rzepę (który był po Katastrofie smoleńskiej w Rosji) widocznie dobrze rozpoznał granice w których można w Polsce być suwerennym. Dobrze zrozumiał, kto trzyma i jak daleko sięgać może moskiewski bat. Albo rodzimy straszak. Możemy sobie zadać pytanie czy to tylko zaszczepiona mentalność niewolnicza czy gniew człowieka w nałożonym jarzmie.
Wbrew wszystkiemu rodziny ofiar nie poddają się. 28 marca w Brukseli odbędzie się posłuchanie w PE. Prokuratura nie odpocznie od wniosków o zwrot dowodów rzeczowych, od pytań o każdy szczegół z makulatury przysłanej z Moskwy. Bo nawet jeśli przyjdzie długo czekać na możliwość postawienia przed Sądem winnych zaniechań można domagać się już dzisiaj dochodzenia niezbywalnych praw od instytucji chroniących prawa człowieka.
Te, których się notorycznie odmawia rodzino ofiar katastrofy Smoleńskiej.
P.S.
Wnioski złożone przez panie Gosiewską i Kurtykę dotyczyły
1.wstrzymnie ekshumacji –p.Kurtyka
2.Dopuszczenie biegłego Badena – 2x-obie panie
3. Sekcje prywatne –obie panie
4. Usiłowano także prosić biegłych o zawnioskowanie o dołączenie do zespołu amerykańskiego specjalisty (vide List mamy śp. Przemysława Gosiewskiego)
Inne tematy w dziale Polityka