Podczas gdy dziennikarze i oficjele Polski i Rosji deliberują na wyciekiem makabrycznych zdjęci ciał ofiar ze Smoleńsk we mnie jak obuchem uderzył inny aspekt tego wydarzenia. Na jednym ze zdjęć pokazano ciało śp. Lecha Kaczyńskiego, po sekcji w sposób i w miejscu, który dowodzi jednoznacznie braku zainteresowania polskich przedstawicieli obecnych w Smoleńsku sposobem egzekwowania szacunku należnego ciału Głowy Państwa. Prezydenta Rzeczpospolitej. Suwerennego kraju, członka NATO i Unii Europejskiej.
Pamiętamy wszyscy jakie informacje docierały do nas ze Smoleńska w dniu 10 kwietnia. Tuż po odnalezieniu zwłok śp. Lecha Kaczyńskiego podawano, że polscy borowcy trzymali wartę przy ciele Głowy Państwa, że przeciwstawiono się próbie wywiezienia ciała do Moskwy. Ta wersja potwierdziła się w zeznaniach, wywiadach i informacjach udzielanych dziennikarzom piszącym o katastrofie.
Wiedzieliśmy, że polska prokuratura wykonała obowiązek uczestnictwa podczas sekcji zwłok tylko jednej z ofiar. W sekcji Prezydenta RP uczestniczył płk Parulski, który za swoje zasługi otrzymał od Komorowskiego szlify generalskie. W smoleńskiej kostnicy był też polski konsul.
W lipcu 2010 roku dziennikarz Naszego Dziennika mówił, po okazaniu mu zdjęć z kostnicy w Smoleńsku” Borawski był bardzo poruszony tym, co zobaczył. - Miałem wrażenie, że sposób potraktowania ciała prezydenta był też jakąś formą upokorzenia całego państwa polskiego - stwierdził.”
Dokładnie takie wrażenie można odnieść ze zdjęcia zamieszczonego na portalach internetowych. Śp. Prezydent RP, po sekcji jest fotografowany w pustym korytarzu (bez asysty polskich przedstawicieli dyplomatycznych i wojskowych) na metalowym wózku.
Nie było polskich przedstawicieli przy wkładaniu ciała Prezydenta do trumny i jej lutowaniu. To było jednym z powodów dla którego minister Duda wystąpił do ministra Boniego o możliwość otwarcia trumny po przywiezieniu jej do Polski.
Odpowiedzi ministra Cichockiego na pytania Konrada Piaseckiego w audycji radia RMFFM wskazują, że zdjęcia były robione w miejscach i czasie gdy nie było Polaków, za to były różne służby rosyjskie.
Piasecki: „A zapytam inaczej. A pan uważa, że to może być jakieś działanie paraobywatelskie, czy to jest jakaś prowokacja, coś co ma upokorzyć Polskę, coś co ma nam po raz kolejny pokazać miejsce w szeregu? Cichocki: Ja powiem tak. To co mniej najbardziej niepokoi to to, że to są zdjęcia, które prawdopodobnie zostały zrobione w tym momencie, kiedy na miejscu nie było Polaków, byli tylko przedstawiciele różnych służb rosyjskich. I to jest to najważniejsze pytanie.”
Cichocki powinien natychmiast dodać jeszcze dwa inne pytania.Pierwsze: brzmi: gdzie w czasie wykonywania zdjęcia prezydenta po sekcji w Smoleńsku były polskie służby dyplomatyczne, których obowiązkiem było zapewnienie szacunku dla własnej Głowy Państwa. Gdzie byli prokuratorzy wojskowi i polska żandarmeria? Gdzie był BOR? Oni przecież już byli w Smoleńsku! Co na to odpowie minister Sikorski i premier? A także Prokurator Generalny?
I drugie pytanie, które musi paść w zestawieniu z obawami Cichockiego z wypowiedzią Tuska wietrzącego w publikacji zdjęć prowokację (tym samym poniekąd premier dołączył do grona wyznawców spiskowej teorii dziejów)! oraz oficjalnej informacji rosyjskiego Komitetu Śledczego „Rosjanie zapewnili też, że fotografii nie wykonał nikt z przedstawicieli prokuratury”. Skoro fakt ten niepokoi ministra Cichockiego i uznane jest za prowokację przez premiera Tuska może zdjęcie wykonały niekoniecznie służby rosyjskie? Należy zatem zapytać, kto był z prokuratorem Parulskim w smoleńskim prosektorium? I czy miał aparat fotograficzny?
Abstrahując jednak od rozważań jakie służby dokonały prowokacji z makabrycznymi zdjęciami, bo ustalenie sprawców będzie na pewno stwarzać problemy – jest pewne, że kolejny raz upokorzono Prezydenta RP, Jego zdjęcie dowodzące dobitnie, że polskie służby dyplomatyczne, polski rząd i polska prokuratura wojskowa dopuściła, że ciało polskiej Głowy Państwa pozostało bez należnej mu asysty umożliwiając wykonanie karygodnych zdjęć.
Panie ministrze Cichocki, panie premierze: węszycie (zapewne słusznie)) prowokację. Ale to nie zatrze w światowej opinii innej konstatacji: polskie władze nie zadbały o godność własnego prezydenta.
To zdjęcie powinno natychmiast doprowadzić do dymisji Tuska i Sikorskiego. Zapewne mają obaj świadomość jego wymowy. I może dlatego próbują odwrócić uwagę od wymowy zdjęcia śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
P.S. Cichocki niekoniecznie skłamał mówiąc, że w miejscu robienia zdjęć nie było Polaków. Wcześniejsze zdjęcia z dnia 10 kwietnia to czas w którym Borowcy szukali ciała i rzeczy śp. Prezydenta oraz np. telefonów dowódców Sił Zbrojnych. W kostnicy Smoleńskiej Parulski był tylko podczas czynności sekcyjnych.
http://www.fakt.pl/Fotoreporter-Cialo-prezydenta-nagie-w-krawacie-,artykuly,90927,1.html
http://www.fakt.pl/Nie-bylo-pewnosci-kto-lezy-w-trumnie-prezydenta-Lecha-Kaczynskiego,artykuly,180936,1.html
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-cichocki-zdjecia-ofiar-zrobiono-gdy-na-miejscu-byly-tylko-sl,nId,642522
tekst zamieszczony na
http://obserwator.com/obserwacje/1maud-powtorne-upokorzenie-prezydenta-polski-tusk-do-dymisji
Inne tematy w dziale Polityka