1maud 1maud
9895
BLOG

.Nowe fakty ze Smoleńska.

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 119

Zalew dziwnych informacji związanych ze śledztwem smoleńskim w ostatnich dniach jest imponujący. Gdyby prokuratura i media w Polsce działały z taką determinacją w pracach śledczych od kwietnia 2010 jak obecnie są aktywne w mediach i innych przekaziorach – być może i samo śledztwo posunęłoby się do przodu. Oczywiście pod warunkiem, że informacje miałyby charakter rzetelnej relacji, a nie serii przecieków mających na celu dezawuowanie ofiar oraz gloryfikowanie roli tych, którzy wg opinii publicznej przyłożyli się znacząco przynajmniej do obniżenia szans polskich organów ścigania na prowadzeni e samodzielnego dochodzenia jak i do skandalicznych zaniedbań w zabezpieczaniu samej wizyty.

Minął już czas oskarżania pilotów przez dziennikarzy z gazet, wobec których właściciele nie wyciągali konsekwencji mimo użycia przez nich niepotwierdzonych nigdzie zarzutów (jak lądują debeściaki, kw..rzy się jak nie wylądujemy” itp.) Zaczął się czas wyrzucania tych, których informacje potwierdza prokurator generalny wprost a w sposób nieco zakamuflowany-także rzecznik NPW.

Okazuje się nawet, ze Gmyz mógł ostrzej o tym trotylu napisać, bo już wiemy od samej prokuratury, że analogiczne ślady wykryto na bliźniaczym TU154 M 102, którego chciano w trybie pilnym sprzedać w 2010 roku. Powodem takiej decyzji mogła być ujawniona ostatnio informacja o stwierdzeniu jesienią 2010 śladów trotylu na fotelach i w salonce, o czym poinformował BOR pod wodzą awansowanego po katastrofie szefa Janickiego.

Po co był wiec ten gwałt i szum z Gryzem? To bieganie kumpla Hajdarowicza do kumpla Grasia. Prokuratura generalnego do premiera.To wielkie larum o podburzanie opinii społecznej przez Rzepę i Gmyza skoro sama prokuratura i BOR same z siebie dwukrotnie poinformowały nas o śladach materiałów wybuchowych w drugiej Tutce.

Newsweek ujawnia zeznania gen. Janickiego, z których wynika, że śp. Prezydent stanowił zagrożenie dla BORu (trzeba mieć wyjątkowe predyspozycje aby takie bezczelne sugestie wobec niemogącego się bronić śp. Prezydenta sugerować). Newsweek oskarża także pilotów, z Jaka 40, głównie koncentrując się na zeznaniu kolejnej ofiary czyli śp. chor. Musia.

Gazeta Lisa nagle rozpisuje się o rzekomej sympatii pomiędzy śp. ministrem Handzlikiem a Tomaszem Turowskim. Ciekawe z jakiego powodu uraczono nas tą informacją, skoro rola Turowskiego obecnie nie była przedmiotem specjalnych dociekań.Co oczywiście nie oznacza, że zajmujący się dochodzeniem prawdy o Smoleńsku o agencie Turowskim zapomną.

Za to PAP odmawia zamieszczenia ważnego oświadczenia pani generałowej Kwiatkowskiej, które w sposób bardzo adekwatny do okoliczności oddaje sytuację rodzin ofiar i znaczenie zaniedbań organów państwa po Katastrofie.Taka to demokracja. Koślawa, kulawa, kłamliwa i w dodatku bezczelna. A być może przestępcza. Tyle tytułem przydługiego wstępu. Teraz do rzeczy.

W ostatnich dniach pojawiły się niezwykle cenne informacje ze Smoleńska. Ujawniony został fakt zamknięcia polskich śledczych w hangarze na lotnisku w Smoleńsku, pozbawienie ich komórek (nośniki pamięć i możliwość robienia zdjęć), zastraszanie ich przez „dyplomatów” z polskiej Ambasady w Moskwie, brak wsparcia (przy próbie prowadzenia jakichkolwiek samodzielnych czynności przez śledczych z Żandarmerii, KBWL i ABW) ze strony służb dyplomatycznych na miejscu oraz znajdujących się w Smoleńsku szefów NPW. O fakcie konieczności oddania Rosjanom (przy bezczynności dyplomatów) odnalezionego telefonu śp. Prezydenta Kaczyńskiego!

O tych skandalicznych okolicznościach zostały podobno powiadomione pisemnie dowództwa służb i kancelaria Tuska. Ciekawe jaki jest los pism? Czy znajdują się w aktach ze śledztwa? Czy były znane kontrolerom NIK?

Kolejna sensacja to informacja o wysokim prawdopodobieństwie posiadania przez AW zdjęć satelitarnych ze Smoleńska.

I wreszcie informacja o tym, że o zamianach ciał 6 ofiar AW wiedziała dzień po katastrofie, kiedy dotarł do niej szyfrogram w tej sprawie! „Zaszyfrowaną wiadomość wysłał dyplomata pracujący w polskiej ambasadzie w Moskwie, który jednocześnie zatrudniony był również w Agencji Wywiadu. Mężczyzna o imieniu zaczynającym się na literę P raportował, że sześć trumien zalutowano bez identyfikacji znajdujących się w nich ciał. Wszystko odbył się bez udziału żadnego z polskich przedstawicieli.

 Polski oficer zyskał tę informacje od Rosjanina, kierownika zespołu osób pracujących wówczas w moskiewskiej kostnicy do której trafiły ofiary katastrofy.

 Szyfrogram otrzymał najwyższy priorytet ważności i niezwłocznie, odpowiednimi kanałami został przesłany do kraju. Według procedur dokument o takiej ważności powinien trafić na biurko szefa Agencji.

 Co się stało z szyfrogramem? Czy trafił do Kancelarii Premiera? A może kierownictwo AW z jakiegoś powodu zataiło tę informację, bądź uznało ją za mało ważną? Wypowiedzi najwyższych przedstawicieli polskiego państwa po katastrofie świadczą o tym, że albo kłamali na temat zamiany ciał, albo byli zupełnie nieświadomi istnienia informacji na ten temat. „. Zatem jeśli wiedzieli a potem usiłowano wina obarczyć rodziny ofiar to jest skandal na niewyobrażalna skalę.

 

Na tym samym blogu możemy obejrzeć nieznany film ze Smoleńska. Polecam go wszystkim którzy analizowali poprzednie filmy..Proszę przyjrzeć się mężczyźnie, który filmuje miejsce katastrofy. Czy autor bloga nie myli się, że ów siwy mężczyzna filmuje małą kamerą raczej z twardym dyskiem niż na taśmy? I kto to może być???

Robi się coraz goręcej….

Polecam całość na blogu pod adresem http://przemekwojciechowski.blogspot.com/

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (119)

Inne tematy w dziale Polityka