1maud 1maud
1222
BLOG

Opowieść wigilijna: Dziewczynka w tenisówkach

1maud 1maud Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

„Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki.” Jan Paweł II

 

 

   Gorączka świąteczna opanowała ją na tyle, że nie zdążyła przed wyjazdem do rodziny do spokojnej spowiedzi w swojej parafii. Dlatego przed wyjazdem wybrała się do Kościoła, w którym spowiedź była prowadzona przez księży przez cały dzień.  Spowiednikami byli ojcowie Dominikanie. Przed zadaniem pokuty ksiądz chwilę się zastanawiał. Wreszcie zadał jej nietypowe zalecenie; miała pomóc komuś, kogo uzna za będącego w potrzebie w sposób i na miarę swoich możliwości.
   Nie miała w swojej okolicy nikogo, kto wymagałaby jakiejś szczególnej pomocy. Postanowiła, że jak wróci po świętach przejrzy internetowe portale prowadzące różne zbiórki iw ten sposób odprawi zadaną pokutę.  Chyba, że gdzieś zauważy jakiegoś żebrzącego, który wyda się w swojej biedzie autentyczny.
   W pierwszy dzień Świat wybrała się do miejscowego Kościoła. Okolice zamieszkiwali bardzo zasobni parafianie. Wokół były uliczki z okazałymi willami. Przed Kościołem dziesiątki samochodów. Jak zwykle też, znany jej z wcześniejszych mszy w tym miejscu, Kościół był pełen.

Postanowiła poszukać wolnego miejsca w bocznych ławkach, ale bezskutecznie. Stanęła gdzieś w pobliżu bocznej ściany.  Obok starszego mocno małżeństwa, które w towarzystwie syna i synowej oraz dwóch wnuczek nawet na tle świątecznie ubranego tłumu, wyróżniali się elegancją markowych ubrań.  
  Nagle poczuła, ze ktoś ją delikatnie dotyka w przedramię i usłyszała: niech pani usiądzie. Z ławki podniosła się drobniutka dziewczynka, w wieku między 12 a 14 lat. Odczuła ogromną ulgę, Problemy z kręgosłupem powodowały ze po kilku nawet minutach stania odczuwała ból. Kiedy usiadła już na ławce, pozostali siedzący mocno ścisnęli się, wstał jeszcze jeden mężczyzna i znalazło się też miejsce dla eleganckiej pary starych ludzi.
  Wnuczki eleganckiej pary wędrowały między rodzicami i dziadkami. Przykuwały wzrok wszystkich –były urocze. Mniejsza z sióstr (około 4 letnia) budziła zachwyt, ponieważ śpiewała bezbłędnie wszystkie kolędy.
   Podniesienie. Kobieta uklękła. Tuż przed nią uklękła dziewczynka, która ustąpiła jej miejsca na ławce. I wtedy zobaczyła, że dziewczynka ma na nogach tenisówki. Takie szmaciaki –grantowy materiał, a podeszwy z białej gumy. Tenisówki wiązane na sznurówki. Nieskazitelnie czyste. W pierwszej chwili kobieta pomyślała, że to wynik dodatniej temperatury na dworze. Może pośpiechu. Kiedy usiadła na ławce podczas kazania -zaczęła się uważniej przyglądać ubiorowi dziewczynki. Po chwil zauważyła, że spod wierzchnich skarpetek wychodzą ściągacze kolejnych par skarpetek. Zauważyła też taniość kurtki i bluzeczki widocznej w miejscu rozpięcia kurtki (w Kościele było niezwykle gorąco). Ten ubiór to wynik niedostatku. Nie było innego wyjaśnienia.
  Dziewczynka w skupieniu modliła się.
Nagle, jak bumerang do kobiety powrócił nakaz ojca Dominikanina: pomóż osobie w potrzebie i na miarę swoich możliwości.
Tylko- jak to zrobić, aby nie urazić dumy dziewczynki? Jak to uczynić, żeby nie dać znać, że ten jej niedostatek jest widoczny dla innych?

Podczas zbierania przez księży pieniędzy na tacę sprawdziła dokładnie zawartość swojego portfela. W dobie kart płatniczych nie zawsze mamy gotówkę. Na szczęście miała większy wartościowo banknot.

  Rozpoczęła się Komunia święta. Dziewczynka przystąpiła do niej.  Wtedy, idąca za nią kobieta znalazła rozwiązanie.
W trakcie ostatniej pieśni, kiedy dziewczynka zdawała się już zmierzać ku wyjściu, podeszła do niej i zapytała: kochanie, jak masz na imię: usłyszała w odpowiedzi; Monika.
-Moniczko, zdziwisz się pewnie, ale dostałam niezwykłą pokutę od mojego spowiednika. Otóż nakazał mi podzielić się moim prezentem od Mikołaja z osobą, która jako pierwsza ujmie mnie swoją postawą za serce. Zrobiłaś to Ty, ustępując mi miejsca w kościele. Dlatego dzielę się z Tobą tym, co dostałam. I włożyła jej do ręki banknot. Pamiętaj, to jest prezent dla Ciebie i masz go dla siebie wykorzystać.
Bardzo pani dziękuję –usłyszała, a na ustach dziewczynki pojawił się uśmiech.
     Po wyjściu z Kościoła, kiedy podeszła do swojego męża, który pozostał przy głównej nawie- jej emocje znalazły ujście we łzach podczas opowiadania o zdarzeniu. Teraz pozostał już tylko kontakt z proboszczem tej parafii. Może skojarzy po imieniu dziewczynki i opisie –gdzie mieszka. To na pewno nie jest willa i na pewno króluje tam, na codzień dzień, niedostatek.

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo