1maud 1maud
1754
BLOG

Sądy i osądy.

1maud 1maud Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 95

„Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg”. KI Gałczyński

    Od początku ujawnienia pytań prejusdykcyjnych SN do TSUE intrygowała mnie procedura, w której sędziowie osiągnęli status, umożliwiający ten zabieg. Dzisiaj wiadomo, ze wykorzystano prosty trick: przy okazji sprawy zwykłego obywatela DŚ – do rozpoznania jego problemu wyznaczono rozszerzony skład, w tym dwóch sędziów, którzy wg ustawy, powinni przejść w stan spoczynku. Gdyby był normalny skład –pytania nie mogłyby być sformułowane. Chytre.
     Teraz interesuje mnie, czy np. pan DŚ, którego sprawa nie może by rozpoznana aż do momentu uzyskania przesz SN odpowiedzi z TSUE ( w całkiem innej materii) – będzie cierpliwie czekać. Czy też wystąpi ze skargą na przewlekłość postępowania przez SN?? Jako dowód materialny może stanowić dotychczasowy tryb wydawania orzeczeń przez SN- wydanie orzeczenia SN od dwóch do czterech miesięcy. Tymczasem – wobec użycia trybu pytań prejusdykcyjnych, niedotyczących przedmiotowej sprawy wprost- orzeczenie może być wydane w terminie od 7 miesięcy do półtora roku. Cóż. Interes obywatela nie może być równy interesowi kasty. Prawda? Ciekawa jestem, czy przystąpienie PG do sprawy nie oznacza, ze taki zarzut może powstać)) Wskazuje na to stwierdzenie z-cy prokuratora generalnego: „ „Oczekiwana przez Sąd Najwyższy wykładnia prawa europejskiego w żadnej mierze nie jest niezbędna dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed Sądem Najwyższym. Dotyczy, jak już wykazano i co wyraźnie potwierdza uzasadnienie postanowienia, statusu sędziów wyznaczonych do rozstrzygnięcia tej sprawy, a nie przedmiotu samej sprawy. Tym samym doszło nie tylko do naruszenia przez Sąd Najwyższy krajowego prawa, ale także prawa europejskiego, bowiem w tej konkretnej sprawie nie było przesłanek do angażowania TSUE"         
     Rafał Trzaskowski, co i rusz wypowiada lub wypisuje opinie, które w sposób oczywisty albo stanowią przekłamania faktów (generał Piłsudski) czy też nie odpowiadają emocjom i estetyce większości Polaków (wybór bazarku podczas defilady wojskowej i kpina z wysiłku rekonstruktorów). Niektórzy komentatorzy przypisują Rafałowi Trzaskowskiemu” widoczny brak entuzjazmu do samej kampanii „ (jemu się nie chce). Myślę, że RT bardzo chce, tylko nie za bardzo potrafi zrozumieć odczucia i potrzeby zwykłych Polaków. Przez 8 lat władzy PO/PSL oraz europosłowania skutecznie wzleciał na wyżyny, podobnie jak większość jego kolegów, z poprzednio rządzącej formacji. Warszawska kampania mieści się w formule kampanii wyborczej PO (dopisana do niej Nowoczesna została chyba już na długo połknięta przez formację pana Schetyny @company). Plakat o milionach ukradzionych przez PiS. jako żywo przypomina odwrócone żarty o radiu Erewań: Podobno na Placu Czerwonym rozdają rowery. Fakty- owszem, na Placu Czerwonym, tylko -nie rozdają, a kradną. Hasło brzmi to nad wyraz śmiesznie w kontekście użytego na plakacie zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego. Któremu, zarówno prominentni działacze jak i wyborcy PO, zarzucali , że nie może poszczycić się żadnym majątkiem, nie ma konta bankowego itp. 
   Przez ponad dwa lata rządów prawicy opozycja podzielona i skonsolidowana (od tej konsolidacji to już w ogóle nastąpił marazm programowy) nie przedstawiła żadnego sensownego planu. Ani dla samorządów ani dla Polski. Jedynym punktem programu jest: odsunąć PiS od władzy. Ten punkt jest prezentowany na różne sposoby- pod hasłem, że trwanie rządów PIS to będzie rychły koniec świata, wyjście z UE, wstrzymane wybory samorządowe i inne itp. Podobno PiS jest zamordystyczny, co jakoś nie jest kompatybilne ze swobodą różnych protestów ulicznych i nie tylko… Rozumiem, że jak nie można pokazać namacalnie stawianych zarzutów to trzeba wmawiać, że na pewno taki zamiar istnieje. Fakty można łatwo zweryfikować. W przeciwieństwie do rzekomych zamiarów.
     Zarzuty niektórych publicystów i innych komentatorów życia politycznego o braku programu PO są trafione. Ale intencje opozycji są także zrozumiałe. Obietnice wyborcze można po wyborach dość łatwo wypunktować. Jak się nie ma programu- to i punktowania nie będzie. Za to ten jeden, jedyny punkt: usunąć PiS-, jeśli ten zabieg się uda- może dać pełen komfort po wyborach. Owszem, doszliśmy do władzy, ale nic –poza usunięciem PiS- nie obiecywaliśmy. 
    Co oznacza wybór takiego modus operandi w kampanii przez opozycję dla wyborców? Podsycanie emocji, bez jakiekolwiek wpływu na skutki wyborów. A one są najważniejsze. Te skutki- to jakość zarządzania mieniem wspólnym (budżet), dbałość o racjonalne, socjalne zabezpieczenie potrzeb wszystkich Polaków. To równość traktowania przez wymiar sprawiedliwości itp.
     P.S. Przez najbliższe dwa tygodnie cieszyć się będę ( tak jak czynimy to z mężem przez ostatnich 9 lat) urokiem pobytu w mazurskich lasach, z czwórką naszych wnuków. Zaczynaliśmy karwiczańską przygodę z Mazurami z maluchami. Dzisiaj „maluchy” patrzą na dziadków” z góry”, przysposabiając za to do naszej gromadki swoje sympatie. Czyż życie nie jest piękne? 


1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo