Dziś ukazała się notka Spike pt. „ Dowód fałszerstwa raportu KBWL przez komisję Millera” jednakże ani w samej notce ani też w komentarzach nie wybrzmiał motyw, czy powód, jaki skłonił Millera do takiej a nie innej „ obróbki” raportu.
A więc po kolei:
- 12 stycznia 2011 oficjalnie MAK publikuje swój raport. W raporcie, w konkluzjach, Komisja stwierdza, że w kabinie przebywał Dyrektor Protokołu, a także – Dowódca Sił Powietrznych RP. – i dalej komisja MAK twierdzi, że Dowódca Sił Powietrznych przebywał do momentu zderzenia samolotu z ziemią.
- MAK, stwierdza także, że obecność Dowódcy Sił Powietrznych ‘ Stwarzał nacisk psychiczny”
- MAK, stwierdził także, ze wykryto obecność 0, 6 promila alkoholu w krwi Dowódcy Sił Powietrznych.
Ciekawe, że obecność ciała gen. Błasika w kokpicie, MAK stwierdził na podstawie badać medycznych. Odniesionych obrażeń. A samo ciało leżało z dala od kokpitu.
I teraz, co się dzieje na zebraniu komisji KBWL, w dniu 19 maja 2011. Powód manipulacji Millera jest tylko jeden. Końcowy raport KBWL musi być zgodny z raportem MAK. Ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z tego faktu. A więc generał był w kokpicie i naciskał. Mało, że naciskał, to był jeszcze pijany. W Polsce stan nietrzeźwości to 0,5 promila i więcej, w krwi.
Jeden wiec pionek domina uruchamia następny. Rosyjski uruchamia Polski. Historia się zamyka. Przekaz gotowy.
Ciekawy jest fragment. Miller ( przytoczony przez Spike. Cyt.
„Materiały z CLK wskazują na nieustaloną osobę. My wszyscy, my wiemy, albo generalnie w przestrzeni medialnej, wiadomo kto tam był na podstawie analiz tych tras licznych, wiadomo kto tam był. Natomiast ja bym tutaj zaproponował, w historii lotu byśmy napisali — osoba spoza załogi, a w analizie byśmy napisali, że to był, zdaniem Komisji na podstawie zebranych dowodów, był Pan Generał Dowódca Sił Powietrznych. Oczywiście nie nazwiska, żadnych nazwisk itd…”
Co jest kuriozalne w tym fragmencie. Miller w wniosku, że w kokpicie był gen. Błasik powołuje się na informacje, z tzw., „ przestrzeni medialnej”, Czyli mówiąc inaczej. Dziennikarze TVN cytują Millera, a Miller dziennikarzy TVN. Kółeczko przestrzeni medialnej się zamyka.
Żeby nie być gołosłowny. Kilka dni po ogłoszeniu raportu MAK w audycji “Dzień po dniu” red. Jakuba Porada tak anonsuje materiał innej TVN-owskiej dziennikarki. Joanny Komolki ” A teraz o dowódcy wojsk lotniczych, który do ostatnich sekund lotu przebywał w kabinie pilotów”.
Czyli jak rozumiem, to jest właśnie ta „ przestrzeń medialna” pana Millera. Jeszcze jedna sprawa. Znana, ale ciągle trzeba o tym pisać. Ta „ przestrzeń medialna” była zbudowana na potężnym kłamstwie. Na grzechu, który bym ( roboczo) nazwał śmiertelnym grzechem pani Joanny Komolki. Ta dziennikarka jakiś czas temu pracowała w TVN24, potem zrzucono ją z saneczek na stanowisko rzecznika prasowego Centrum Zdrowia. A teraz znowu świeci, jako czołowa dziennikarka czy reporterka radia ZET. Mam apel do polityków prawicowych, aby bojkotowali tą medialną kłamczuszkę, ponieważ ta kłamczuszka bryluje w sobotnich programach śniadaniowych i odpytuje was naiwniaczki niczym krynica prawdy.
Na koniec znany cyt z „ Przestrzeni medialnej” pani Joasi Komolki, kilka miesięcy po tragedii smoleńskiej zamieściła taki sensacyjny materiał ze słowami kpt. Protasiuka „ Jak nie wyląduje to mnie zabiją (je) „
Pani Redaktor jak może pani dalej żyć? Przecież to pani kompromitacja zawodowa. Może chociaż jedno słowo – przepraszam. Oszukali mnie… Podsunęli błędną informacje a ja bez refleksji to powiedziałam.
No cóż. Żadnych słow. Ale przynajmniej my wiemy jak powstaje owa „ przestrzeń medialna” Powstaje i dalej trwa.