"Ksiądz Adam Boniecki wspiera swojego dobrego znajomego Tomasza Turowskiego, b. szpiega wywiadu PRL działającego w zakonie jezuitów. Duchowny pisze oświadczenie procesowe wychwalające Turowskiego, który pozwał dziennikarza Cezarego Gmyza. (...)
Oświadczenie ks. Bonieckiego zostało złożone jako materiał dowodowy przez adwokatów Turowskiego na dzisiejszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
To niejedyna laurka przekazana przez osobę duchowną jako oręże dla adwokatów Turowskiego do walki w sądzie z dziennikarzem. Oprócz oświadczenia ks. Bonieckiego jest też inne oświadczenie w sprawie pozytywnej roli, jaką miał odegrać Turowski - przekazane adwokatom przez jego ojca duchowego z zakonu jezuitów o. Antoniego Jarnuszkiewicza.
Tomasz Turowski poczuł się urażony artykułami Cezarego Gmyza w „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze” - i wytoczył dwa procesy: karny i cywilny dziennikarzowi. Łącznie domaga się zasądzenia wobec Gmyza kwoty ok. 300 tys. zł."
Za komentarz niech wystarczy zdanie, które znalazło się wśród opinii pod artykułem:
"Gdyby ksiądz Boniecki wszedł z gołym tyłkiem do kościoła Mariackiego byłby mniejszy wstyd!"
Ksiądz Boniecki wspiera Tomasza Turowskiego
W 2010 ks. Naumowicz jako prowincjał Marianów polecił ks. Adamowi Bonieckiemu MIC powrót do wspólnoty zakonnej w Warszawie, co zmusiło ks. Bonieckiego do rezygnacji z funkcji redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego], którego redakcja mieści się w Krakowie. Na początku listopada 2011 nałożył na niego zakaz wystąpień w mediach z wyjątkiem pisania do Tygodnika Powszechnego, bez podania przyczyn tej decyzji. (Wikipedia)