Witam. Dzisiaj tak lokalnie, po krakowsku. Co do diabła dzieje sięz Platformą Obywatelską w Krakowie? Czy faktycznie jest gorzej niż mówią sondaże? Czy oświecona ferajna profesorów, doktorów i wielu, wielu notabli, którzy lizali łapki partyjnych baronów PO w Małopolsce, nagle przejrzała na oczy? Nagle zaczęła uciekać z tonącej łajby, szukając innej ciepłej i spokojnej przystani do kręcenia lodów? Wstyd, wielki wstyd. Taki brak wdzięczności. Zapomnieliście jak to było z lustracją środowiska akademickiego? Wtedy Platforma była cacy?
Piersi do orderów wypinaliście? Wtedy Platforma była cacy? Teraz, kiedy trzeba bronić ostatni bastion, jaki pozostał w Małopolsce, taką okazujecie wdzięczność, obracając się plecami. Zachowujecie się niczym Radziwiłłowie podczas Potopu. Żeby, chociaż poseł Raś coś powiedział. A tu nic. Kandydatem Platformy Obywatelskiej na stolec Prezydenta Królewskiego Miasta Krakowa, jest trzeciorzędna urzędniczka z magistratu.Szczyt możliwości, ponoć najbardziej wykształconej organizacji w kraju. Czy jest mi smutno?
Wcale nie. Jestem szczęśliwy. Po pierwsze, dlatego, że tej pyszałkowatej nadętej do granic możliwości partii?, miałem powyżej dziurek w nosie. Po drugie, nareszcie, platformiany krakówek się obnażył ukazując swoją miałkość i pazerność. Dulszczyzna pierwszej wody. A może tylko sitwa, która już weszła w układy z Majchrowskim?
Wygląda, więc, że do poważnego starcia dojdzie pomiędzy panującym Prezydentem a kandydatem PiS, który zostanie przedstawiony pod koniec sierpnia.
A Platforma Obywatelska powoli spływa Wisłą do Gdańska.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka