Witam. CZAS KOMUNY PRZEMINĄŁ, NAWYKI POZOSTAŁY. Najwidoczniej wykładowcy od propagandy mają zaszczepione chwyty Urbana i speców od mącenia w głowach.
Będąc dzieckiem, pamiętam jak ciągano mnie oraz koleżanki i kolegów na różnego rodzaju propagandowe spotkania, akademie ku czci …. różnych, czerwonych palantów. Wiadomo widok dziecka łagodzi wizerunek danej osoby. Stalin, Lenin, Hitler, Gomułka, Bierut, też otaczali się radosnymi dzieciakami, młodzieżą w mundurkach wznoszącą okrzyki na ich cześć. Jedyne, co różni obecne dzieci od minionej epoki to brak „spontanicznego” wręczania kwiatów oraz deklamowania wierszyków ku czci i chwale bohatera uroczystości, stoją lub siedzą niczym mumie, zasłuchane w banialuki jakie wypowiadają clebryci.
Dzisiaj mamy wielkie święto. ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI.
Święto, które prawdziwi obywatele tego kraju, cenią najbardziej, bo wywalczone orężem i zroszone krwią naszych przodków. Święto, ukazujące postawy moralne i patryjotyczne naszych przodków, obecnie obśmiewane przez różnej maści celebrytów. Wręcz słyszy się głosy, że kto nie idzie w pochodzie organizowanym przez oficjeli wybranych na najwyższe stolce, to faszysta, narodowiec, coś, co jest godne jedynie pogardy. Z oficjelami będą szły dzieci, przymuszone przez swoich nauczycieli szkolnych, którzy oczywiście „spontanicznie” chcą okazać szacunek „władcom” narodu. Jeżeli będziecie patrzeć na twarze tych dzieci zobaczycie ”radość”. Taka samą radość zobaczycie na twarzach większości uczestników „marszu niepodległości”, którym w trosce o ciepłe urzędnicze posadki, zalecono pokazanie się. Najlepiej z kwiatami.
Pozostali? Pozostali chcący zamanifestować przywiązanie do tradycji niepodległościowej, będą maszerować w „spontanicznym” otoczeniu tajniaków i pałkarzy. Trwa pogotowie propagandowe w telewizorniach. Teksty chwalące, wynoszące po niebiosa mądrość prezydenta i jego otoczenia, licytowanie się w ilości uczestników pochodu oczywiście w górę 5, 10, 20 tysięcy a może więcej. To ma być sukces, który przyćmi narodowców, kaczystów, faszystów, tych wszystkich nadających się do psychiatryka jak twierdzi leciwy dyplomatołek oraz jego przyjaciel, spec od robaków. Na opozycję też wiedzą co powiedzieć. Myślą przewodnią będą posłowie wywaleni z PiS. Relacje z Krakowa zaczynać się będą od nieobecności wywalonych oraz całego bicia piany na ten temat. Oczywiście należy pamiętać o licytowaniu się w ilości uczestników, tym razem w dół.
10,5,4 może tysiąc. Wieczorem będziemy wiedzieć. Osobiście, idę z wnukiem na cmentarz Rakowicki, zapalić świece na grobach żołnierzy uczestników walk wyzwoleńczych.
Pozdrawiam.
Przyciwnik tradycyjnego lewactwa, ludzi zwanych rzodkiewkami, mało wyrazistych. Wróg wulgaryzmów. Miłośnik przyrody i historii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo