Tytuł ogólny, ale treść odnosi się tylko do notki Manka, który popełnił kłamliwa notkę. Otóż ten geniusz kalkulatora wyliczył i wyjaśnił, że na filmie Wiśniewskiego jest nagrany Jak, a nie Ił. Wszystko policzone, dokładnie co do jednej klatki filmu. Wyliczona prędkość lotu, miejsce przyziemienia z dokładnością....prawie do 1 cm ;)
Zostawiając te "genialne" wyliczenia skonfrontujmy to ze znanymi faktami:
- Wosztyl podał, że w chwili lądowania widzialność byłą ponad 1000 m
- KL w komunikacie podaje zaniżoną widzialność 1000 m
- KL w rozmowach podaje widzialność 1200-1500 m
- Wiśniewski mówi, że nagrał lądowanie Ił-a
I co najważniejsze. Maniuś, któremu nie można zwrócić uwagi bezpośrednio, bo ma misję ogłaszania "prawdy objawionej" i blokuje kogo się da, określił widzialność na mniej niż 400 m ;))))).
Dalej to az strach myslec!!! Prokuratorzy Wojskowi, S.Wisniewski i Wosztyl (zlamanie przepisow, widocznosc < 400m) za kratami?
Tymczasem na wieży KL dochodzi do sporu w którą drogę zjechał Jak:
5:19:48 | K | Он во вторую срулил? | On w drugą skołował? |
5:19:49 | В первую. В первую. | W pierwszą. W pierwszą |
Pierwsza droga kołowania jest położona na samym końcu pasa. Tak więc żeby widzieć co robi Jak, widzialność musiałaby być rzędu 2200 m.
To że na wieży obserwowano jazdę Jak-a na końcu pasa, jest możliwe z mobilnej wieży, która znajdowała się przy RSP(w/g moich analiz). Wtedy odległość do drogi kołowania nr 1 wynosi ok. 1250 m, czyli tyle ile podawała KL w rozmowach wewnętrznych i tyle ile podawał Wosztyl. Ale co oni się znają. Manek wyliczył, że było inaczej ;))).
Admini proszę o otagowanie notki - katastrofa smoleńska.
Komentarze