Wykonanie beczki sprowokowało całe rzesze specjalistów do "wyliczenia" przebiegu obrotu, kąta przy upadku i co tam jeszcze kto potrzebuje. Użyto całkowania w jednym wymiarze - w/g szkoły Michasia, wysłuchano co wypukują gałązki o kadłub, a nawet policzono igły strącone skrzydłami. "Wyliczenia" trochę się różnią między sobą, ale generalnie "specjaliści uznają", że w TAWS 38 samolot miał przechylenie ok. 90°. Oczywiście 90*1 = ?
Tymczasem wszyscy ci specjaliści nie zwrócili uwagi na przekaz (jeden z wielu przemycony przez kreta w komisji LachoMillera).
Jak pisałem lata temu - w miejscu TAWS 38 doszło do wybuchu - NA ZEWNĄTRZ SAMOLOTU.
Wybuchu przestrzennego, który gwałtownie zmienił prędkość kątową przechylenia samolotu. Czy to jedyny dowód na zaistnienie tego wybuchu ? Oczywiście że nie(tylko Michasie na podstawie jednej wielkości wylatują 12 m nad brzozę), ale o tym kiedy indziej.
Poniżej wyliczenia oparte na danych z raportu KBWL LP, Załączniki Do Raportu Końcowego, str. 70;72/107.

Gdyby ktoś nie rozumiał, to taka prędkość kątowa jest całkowicie niemożliwa bez udziału siły zewnętrznej. Udowodnili to "specjaliści", którzy zgodnie przyjęli, że zmiany prędkości kątowej i szybkość tych zmian - są płynne. Pewnie tak, ale przy urwaniu końcówki skrzydła jako przyczynie wymuszenia obrotu.
Inne tematy w dziale Polityka