pixabay
pixabay
alamira alamira
1469
BLOG

Gęsina i co wiecej ci potrzeba ?

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Przed kilku laty uczestniczyłem w kolacji w dworku poniemieckim pod Raciborzem, pięknie odnowionym przez śląsko - polską parę ciekawych ludzi. Dworku pamiętającym czasy Eichendorffera. Bywał tam i popijał wino z gospodarzami, ci obecni kontynuują tradycję dobrze wyposażonej piwniczki z winami i innymi wiktuałami z sadu i ogrodu. Ślązaczka mieszkająca nieopodal zarządzała kuchnią i przygotowała na główne danie pieczyste z gęsi z własnego podwórka, kluski śląskie z sosem, który stanowił wyłącznie tłuszcz spod gęsi z sokami i fasolkę szparagową z ogrodu gospodarzy serwowaną po polsku z masłem i tartą bułką. Wyśmienite danie a pomysł by sos do klusek był wyłącznie spod pieczeni znakomity i bardzo odważny. Nie muszę dodawać, że kluski ukulała sama bo te kupne to szajs.

Nie ma co ukrywać: uwielbiam gęsinę. Polska gęsina słusznie uchodzi za jedną z najlepszych. Zapach gęsiego tłuszczu działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Niech no mi kto zabroni jej kosztować. Mo wkulane.

image

Ugotujemy potrawkę z gęsich serc i złamiemy ją kiszonymi ogórcami!

Czas się kulo do przodu, przyszły chłodniejsze dni i zmieniły się smaki. Będzie nam potrzebnych kilogram gęsich serduszek. Każde przekrajamy na pól i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą. Połówki kroimy wzdłuż na trzy - cztery kawałki. W garnku rozgrzewamy odrobinę oleju i przesmażamy dwie pokrojone w kostkę cebule, startą marchewkę, korzeń pietruszki i selera,  następnie dorzucamy posiekane dwa - trzy ząbki czosnku. Dodajemy pokrojone serca, zwiększamy nieco temperaturę i smażymy ciągle mieszając przez pięć minut. Wlewamy szklankę wytrawnego wina i deglasujemy dno garnka odparowując alkohol (drewnianą warzechą zeskrobujemy z dna ewentualne przypalenia). Zalewamy wrzątkiem. Tyle wrzątku by tylko pokryć całość, dodajemy kilka liści laurowych (trzeba liczyć by wiedzieć ile ich potem wyjąć), szczyptę kminku, szczyptę rozgniecionego ziela angielskiego, po dwie łyżki sosu sojowego i rybnego. Dusimy na niewielkim ogniu dwie godziny.

Dwie godziny to czas by wypić dobre wino. Przeczytać zaległości albo pogadać ze sobą. Czasami trzeba siebie zdrowo opierdolić, a czasami wręcz odwrotnie.

Kroimy pół kilograma pieczarek i krótko przesmażamy na mocno rozgrzanym maśle klarowanym. Kroimy w cienkie plasterki pół kilograma świeżo zakiszonych ogórków albo o połowę mniej mocno zakiszonych z dodatkiem takiej samej ilości konserwowych.

Dodajemy do potrawki pieczarki i ogórki, gotujemy dwie- trzy minuty i kosztujemy, dosalamy, dodajemy majeranku lub lubczyku i łyżkę słodkiej papryki. Wlewamy szklankę słodkiej śmietanki zagęszczonej mąką pszenną. Zagotowujemy i obficie dodajemy świeżo zmielonego pieprzu i jak kto chce to posiekanej natki pietruszki.

Danie gotowe, danie dla odważnych, pachnie gęsim tłuszczem. Można jeść z bagietką, można z ryżem, można z kaszą albo z kluskami. Trzeba z dobrą butelką mocnego, czerwonego wina. Do tego na końcu konieczny digestif. Gęsina nie istnieje bez digestifu. Mam dziś butelkę Pliski XO za siedemdziesiąt złociszy. Co więcej ci potrzeba?

Oprócz błękitnego nieba. Nawet kulać z babą się nie chce.


alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości