To był pierwszy "POT"  Kościół NMP zbudowany na skale
To był pierwszy "POT" Kościół NMP zbudowany na skale
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
122
BLOG

FitesEtRatio - Wiara i Rozum POLSKA

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Fragment filmu " U źródła Prawdy" - wybitna współczesna poetka Lusia Ogińska rozmawia z O. prof. M. Albertem Krąpcem - największym polskim Metafizykiem. Całość 12 odcinkowego filmu "U źródła Prawdy" zostało wydane nakładem Wydawnictwa Piśmiennictwa Nadobnego.

www.lusiaoginska.pl

https://www.youtube.com/watch?v=v6jng7DEsok

O szatanie i polityce


http://www.radiomaryja.pl/kosciol/ojciec-profesor-mieczyslaw-krapiec-promotor-ludzkiej-polityki-i-praw-czlowieka/

OJCIEC PROFESOR MIECZYSŁAW KRĄPIEC – PROMOTOR LUDZKIEJ POLITYKI I PRAW CZŁOWIEKA

17 maja 2011 12:00/w Kościół, Polska

Radio Maryja

Z dr Katarzyną Stępień, adiunktem w Katedrze Filozofii Prawa i Praw Człowieka KUL, rozmawia Mariusz Bober

Podczas jutrzejszej sesji naukowej organizowanej przez Instytut Edukacji Narodowej i Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Katowicach wygłosi Pani wykład na temat roli o. prof. Mieczysława Alberta Krąpca jako promotora „ludzkiej polityki” i praw człowieka.

– Ojciec Krąpiec podjął rozważania nad polityką i prawami człowieka w latach 90. Szczególnym momentem dla tych zainteresowań był z pewnością kontekst społeczny i polityczny, a mianowicie powstanie „Solidarności” i demontaż bloku państw socjalistycznych, a wraz z tym szansa, że Polska wejdzie na drogę autonomicznego rozwoju i odzyska możliwość kształtowania swojej tożsamości narodowej i państwowej, że przestanie być narzędziem realizacji interesów silniejszych państw.

Właśnie suwerenności, a więc niezależności i podmiotowości, poświęcił o. Krąpiec wiele uwagi, przy czym okazją do tego było spotkanie na Zamku Królewskim polskich naukowców z Michaiłem Gorbaczowem. Poproszono ojca, żeby zabrał głos w imieniu polskiej nauki i „coś” powiedział. Ojciec Krąpiec skorzystał z tej niezwykłej okazji, by włączyć się swoim przemówieniem w tradycję polskiej myśli wolnościowej, by zaapelować do Gorbaczowa, a właściwie przez niego, do wolnego świata o poszanowanie dla pełnej (a nie ograniczonej) suwerenności, o respekt dla praw narodów, o moralność, a nie przemoc w polityce. Był to głos nawiązujący do osiągnięć wybitnych Polaków z przeszłości, poczynając od Pawła Włodkowica i Stanisława ze Skarbimierza, którzy na soborze w Konstancji przed całym światem zachodniej cywilizacji bronili prawa narodów do samostanowienia, po Ojca Świętego Jana Pawła II, który już w naszych czasach jako Nauczyciel Powszechny apelował o solidarność, a więc miłość społeczną, w relacjach między narodami. Filozofię polityki ojca Krąpca czerpiemy więc z takich książek, jak: „O ludzką politykę” (ostatnio wznowiona pod tytułem „Człowiek i polityka”), „Suwerenność czyja?”, „Człowiek i prawo naturalne”, „Rozważania o narodzie”, a także licznych artykułów, felietonów i wywiadów.

Jak więc ten wielki polski filozof rozumiał „ludzką politykę”?

– Przede wszystkim sprzeciwiał się jej rozumieniu jako działalności wstydliwej i brudnej, bezwzględnej i niemoralnej. Protestował przeciwko takiej polityce, która według Machiavellego oznacza sztukę zdobycia i walkę o utrzymanie władzy. Ojciec Krąpiec wskazywał na całą europejską tradycję, która sytuowała politykę w dziedzinie moralności, a nie sztuki. Polityka jako ludzkie działanie społeczne, a więc dokonujące się wobec drugiej osoby i jej dobra, jest ze swej natury działaniem moralnym. Działanie polityczne, jak zresztą każde działanie ludzkie, by było właściwe, potrzebuje usprawnienia przez cnoty, szczególnie przez roztropność. To dzięki roztropności dobieramy godziwe środki do realizacji celów. Stąd o. Krąpiec politykę definiował jako roztropne realizowanie dobra wspólnego.

Dobrem wspólnym w społeczności jest – jako jedyny nieantagonizujący wspólny cel – sam konkretny człowiek i jego życie – od poczęcia do naturalnej śmierci – i w kontekście wieczności. Roztropna troska o życie człowieka będzie właśnie ludzką polityką.

Czy te wskazania Ojca Profesora mogłyby pomóc także w kształtowaniu naszej polityki, którą wielu Polaków kojarzy dziś raczej jako nieludzką walkę o władzę?

– Z pewnością. Ważne jest, zdaniem o. Krąpca, by polityk był świetnie wykształcony, musi znać historię, prawo, charakter własnego społeczeństwa, a więc rolę rodziny, narodu, państwa, by móc nim rządzić. Niemniej ważna jest prawość charakteru polityka, by był zdolny pójść za dobrem trudnym, by nie zamieniał celu na środki, a ze środków służących wspólnemu dobru nie czynił celu swych politycznych zabiegów. Jeśli politycy nie uświadomią sobie elementów własnego etosu zawodowego i prawdziwych priorytetów własnej polityki, o których przypominał o. Krąpiec, a więc konieczności służby dobru wspólnemu – człowiekowi-osobie, rodzinie i narodowi, nic nie wyniknie z takiego rządzenia.

Widzimy, że państwo organizowane według błędnej koncepcji polityki jest chore i nieudolne, że nie jest suwerenem w organizowaniu środków dla rozwoju osoby, rodziny, narodu.

O prawach człowieka mówi się obecnie dużo. Ale czy wskazania o. prof. Krąpca nie są również dziś pomocne w ich właściwej interpretacji?

– Jak najbardziej, ponieważ trzeba odróżniać realne prawa człowieka od licznych ideologii praw człowieka. Ojciec Krąpiec postrzegał prawa człowieka właśnie w związku z samymi podstawami polityki. Rozumiał je jako sposoby realizacji natury człowieka-osoby, które choć istniały zawsze i były nierozerwalnie związane ze swym podmiotem (osobą), to jednak zostały w szczególny sposób społecznie odczytane i ogłoszone wraz z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka. Prawa człowieka są wskazaniem i pomocą dla polityka w rozstrzyganiu, na czym się zasadza dobro człowieka, dobro wspólne. Prawo do życia, do prawdy, do rozwoju osobowego, do rodziny, do pracy, prawo narodu do samostanowienia i kultury, prawa rodziny – wytyczają politykowi ścieżki działania. Respekt dla tych praw, dla ich integralności, oraz ich skuteczna ochrona są sprawdzianem jakości określonej polityki i polityka. Poszanowanie praw człowieka wprowadza ład w całe życie społeczne, chroniąc je od przewrotów i zaburzeń.

W okresie komunizmu i w pierwszych latach III RP o. prof. Krąpiec był ignorowany przez część środowiska naukowego w Polsce, a idee tego wielkiego filozofa wykorzystywane były raczej do rozwoju zachodniej myśli filozoficznej. Czy ta bariera została już przełamana i dziś możemy mówić o pełniejszym wykorzystaniu bogactwa myśli o. Krąpca w Polsce?

– Nie tylko wtedy, ale i obecnie nadal jest ignorowany, jest skazany na naukowy niebyt: w filozofii buduje się bowiem – w miejsce prawdziwych wzorów osobowych – pseudoautorytety. Ojciec Krąpiec jawi się jednak jako wielki myśliciel, prawdopodobnie jeden z największych polskich naukowców, oryginalny filozof systematyk, który w czasie panowania filozofii minimalistycznych, filozoficznych ideologii, bajań i mitów zaproponował spójny, autonomiczny system realistycznego wyjaśniania całej rzeczywistości świata i człowieka. Stąd pochodzi to określenie, że jest polskim Arystotelesem – czy polskim Tomaszem z Akwinu – XX wieku. Jeśli tak jest, a przyszłość to pokaże, możemy się spodziewać pełnego odczytania bogactwa myśli o. Krąpca i rozkwitu realizmu filozoficznego, może nie dziś i nie jutro, ale kiedyś z pewnością. Tym bardziej że nic nie jest nam dzisiaj tak potrzebne, jak realizm w patrzeniu na rzeczywistość i siebie oraz prawda o świecie i człowieku.

Dziękuję za rozmowę.


Refleksje nad sposobem ludzkiego działania


Refleksja nad sposobem ludzkiego działania - O. Prof. M. A. Krapiec - prof. Piotr Jaroszyński

FidesEtRatioPOLSKA

Opublikowany 25 lip 2011

Rozmowa prof. Piotra Jaroszyńskiego z O. prof. M. A. Krąpcem o cnotach kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwie i umiarkowaniu. Całość ukazała się nakładem Instytutu Edukacji Narodowej 2006.

Realizacja: Stowarzyszenia Fides et Ratio.

https://www.youtube.com/watch?v=ImExsLNUlMA

Wstęp do Metafizyki - z największym polskim filozofem O. prof. Mieczysławem Albertem Krąpcem - rozmawia ks. prof. Andrzej Maryniarczyk SDB

za: Fundacja Lubelska Szkoła Filozofii Chrześcijańskiej.


Polski Brewiarz "SOLIDARNOŚCI" DLA SOLIDARNOŚCI

https://www.youtube.com/watch?v=cWQlRxOrph8

Klucz do zrozumienia człowieka - z O. Mieczysławem A. Krąpcem rozmawia prof. Piotr Jaroszyński

http://www.tolle.pl/pozycja/zyc-i-umierac-z-nadzieja

ŻYĆ I UMIERAĆ Z NADZIEJĄ. DROGA KRZYŻOWA

autor: Bł. Jerzy Popiełuszko

Ocena: (1 opinii)

Modlitewnik zawiera niepublikowane dotąd rozważania drogi krzyżowej, które przygotował ks. Jerzy Popiełuszko. Spisane modlitwy są nie tylko cennym dokumentem historycznym, ale ukazują także głęboką i mocną wiarę polskiego kapłana, męczennika. Książka jest zaproszeniem do modlitwy za wstawiennictwem nowego błogosławionego i stanowi nieocenioną pomoc dla wiernych i kapłanów pragnących naśladować wiarę ks. Jerzego.

Błogosławiony Jerzy Popiełuszko,

prezbiter i męczennik

Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. na Podlasiu we wsi Okopy, w parafii Suchowola, z rodziców Władysława i Marianny z domu Gniedziejko. W dwa dni po urodzeniu, 16 września, został ochrzczony w parafialnym kościele pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli i otrzymał imię swojego stryja, Alfonsa (zmienił je na Jerzy Aleksander dopiero w okresie nauki w seminarium, w 1971 r.). W tym samym kościele 17 czerwca 1956 r. przyjął bierzmowanie z rąk biskupa Władysława Suszyńskiego. Wybrał sobie wówczas imię patrona archidiecezji wileńskiej - Kazimierza.

W latach 1954-1965 Alek Popiełuszko uczęszczał do Szkoły Podstawowej oraz Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli. W kościele parafialnym, odległym od domu o kilka kilometrów, od 11. roku życia był ministrantem i służył do Mszy św. codziennie przed lekcjami w szkole. Uzyskawszy świadectwo maturalne, zgłosił się 24 czerwca 1965 r. do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie przez siedem lat przygotowywał się intelektualnie i duchowo do przyjęcia święceń kapłańskich. Podczas tych studiów musiał odbyć dwuletnią służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Z tego okresu znany jest fakt mężnej postawy alumna Popiełuszki, który nie pozwolił odebrać sobie medalika i różańca, za co był szykanowany przez tamtejsze władze wojskowe. Celem tych szykan i obostrzeń w służbie było zniechęcanie żołnierzy-kleryków do kontynuowania drogi powołania kapłańskiego.

Po powrocie do seminarium musiał poddać się operacji tarczycy, leczył się też z powodu choroby serca. W pewnym momencie był w tak ciężkim stanie, że koledzy kursowi całą noc modlili się w jego intencji (18 kwietnia 1970 r.). Przeżycia w wojsku, choroba i pobyt w szpitalu bardzo zbliżyły go do kolegów oraz w szczególny sposób uwrażliwiły na potrzeby, cierpienia i krzywdy bliźnich. Stał się opiekuńczy i zatroskany, zwłaszcza o chorych.

W dniu 12 grudnia 1971 r. otrzymał święcenia subdiakonatu, a 12 marca 1972 r. - diakonatu. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego dnia 28 maja 1972 r. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Jako neoprezbiter został skierowany do pracy duszpasterskiej i katechetycznej najpierw w parafii Świętej Trójcy w Ząbkach koło Warszawy, gdzie pracował trzy lata (1972-1975), a następnie do parafii Matki Bożej Królowej Polski w Warszawie-Aninie. Po kolejnych trzech latach, 20 maja 1978 r., został przeniesiony na wikariat do parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie na Żoliborzu, skąd 25 maja 1979 r. władza archidiecezjalna skierowała go do pracy duszpasterskiej przy kościele akademickim św. Anny w Warszawie. Prowadził tam konwersatoria dla studentów medycyny, organizował rekolekcje i obozy o charakterze rekolekcyjnym oraz kierował duszpasterstwem pielęgniarek w kaplicy Res Sacra Miser. Był członkiem Krajowej Konsulty Duszpasterstwa Służby Zdrowia, a na terenie archidiecezji warszawskiej - diecezjalnym duszpasterzem środowisk medycznych. Dnia 6 października 1981 r. podjął się także opieki duszpasterskiej nad chorymi w Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia w Warszawie przy ul. Elekcyjnej 37, urządzając tam własnym sumptem kaplicę i stając się na mocy nominacji kurialnej kapelanem.

Ostatnim miejscem zamieszkania i pracy ks. Jerzego Popiełuszki od 20 maja 1980 r. była parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie na Żoliborzu, gdzie jako rezydent pomagał w pracy parafialnej i zajmował się duszpasterstwem specjalistycznym. Między innymi kierował zebraniami formacyjnymi grupy studentów Akademii Medycznej, był duszpasterzem średniego personelu medycznego (pielęgniarek) oraz co miesiąc urządzał dla lekarzy spotkania modlitewne.

Na podkreślenie zasługuje udział ks. Jerzego Popiełuszki w przygotowaniu dwóch wizyt papieskich w Ojczyźnie (w 1979 i 1983 r.). W obydwu przypadkach, wbrew sprzeciwom władz komunistycznych i Służby Bezpieczeństwa, był faktycznym przewodniczącym Sekcji Sanitarnej Komitetu Przyjęcia Jana Pawła II w Warszawie i ze swoją kilkusetosobową grupą medyczną roztaczał z ramienia Kościoła opiekę zdrowotną nad uczestnikami pielgrzymek.

Oddzielną kartę życia ks. Jerzego, która doprowadziła go do palmy męczeństwa, było jego bezkompromisowe zaangażowanie się w duszpasterstwo świata pracy, zarówno w okresie tworzenia się "Solidarności", jak i później, gdy trwał stan wojenny w Polsce oraz po jego zniesieniu. Pomimo szykan ze strony czynników państwowych i esbeckich oraz pomówień i oszczerstw w środkach masowego przekazu, był rzecznikiem i obrońcą godności człowieka, praw ludzkich do wolności, sprawiedliwości, miłości i prawdy, a także heroldem Pawłowego i papieskiego nauczania, że zło należy zwyciężać dobrem. Prawdy te głosił wraz ze swym proboszczem - ks. prałatem Teofilem Boguckim - przede wszystkim podczas nabożeństw za Ojczyznę, urządzanych w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu od czasu ogłoszenia stanu wojennego we wszystkie ostatnie niedziele miesiąca. Pierwsza taka Msza św. została odprawiona 28 lutego 1982 r.

Serdeczne więzy ks. Popiełuszki ze światem pracy, zwłaszcza z pracownikami Huty Warszawa, zadzierzgnięte zostały w sposób niemal przypadkowy, ale opatrznościowy i nieodwracalny. Gdy w sierpniu 1980 r. doszło do strajku w Hucie Warszawa, pięciu przedstawicieli tej Huty przybyło do rezydencji arcybiskupów warszawskich, prosząc kardynała Stefana Wyszyńskiego, ażeby przyjechał do nich lub wyznaczył im jakiegoś kapłana do odprawienia Mszy świętej. Twierdzili, że prawie wszyscy strajkujący wewnątrz Huty są katolikami i pragną uczestniczyć w niedzielnej liturgii mszalnej, ale ze względu na sytuację - nie mogą opuścić miejsca pracy. Była to pierwsza niedziela, około godziny ósmej, kiedy strajkowały już Gdańsk, Szczecin i śląskie kopalnie. Prymas Polski, nie mogąc ze względu na inne zaplanowane zajęcia osobiście odprawić tej Mszy świętej, zlecił swojemu kapelanowi - ks. prałatowi Bronisławowi Piaseckiemu: "Poszukaj księdza". Ks. kapelan udał się niezwłocznie na pobliski Żoliborz, do kościoła św. Stanisława Kostki, i propozycję pójścia do Huty przedstawił pierwszemu napotkanemu kapłanowi - ks. Jerzemu Popiełuszce. Ks. Jerzy chętnie przyjął propozycję i, po porozumieniu się z proboszczem, wyruszył do Huty. Był to początek kolejnej formy jego duszpasterstwa - duszpasterstwa, które zakończyło się jego męczeńską śmiercią.

Kiedy w 1981 roku strajkowały uczelnie wyższe, ks. Jerzy Popiełuszko roztoczył opiekę duszpasterską nad studentami warszawskiej Akademii Medycznej i jednocześnie nad słuchaczami Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej, gdzie protest miał dramatyczny przebieg. Kiedy 2 grudnia 1981 r. władze dokonały pacyfikacji WOSP w Warszawie przy użyciu helikopterów i sprzętu bojowego (co stanowiło swoiste preludium do wprowadzenia za kilka dni stanu wojennego), ksiądz Jerzy był w gmachu uczelni.

Władze komunistyczne nasiliły szykanowanie kapłana. Był wielokrotnie przesłuchiwany w prokuraturze, zatrzymywany i aresztowany. Przedstawiono mu nawet akt oskarżenia, w którym zarzucano mu, że działał na szkodę interesów PRL, ponieważ nadużywając funkcji kapłana czynił z kościołów miejsce propagandy antypaństwowej (sąd umorzył postępowanie w sierpniu 1984 r.). Prasa reżimowa nasiliła ataki drukując liczne oszczercze artykuły, mające skompromitować kapelana Solidarności (opisywano rzekome nadużycia finansowe i skandale obyczajowe).

Ksiądz Jerzy nie zaprzestał swojej działalności. Oprócz Mszy św. za Ojczyznę, zainicjował w 1982 r. pielgrzymkę robotników Huty Warszawa na Jasna Górę, która przerodziła się wkrótce w Ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy. W końcu władze zdecydowały się na ostrzejsze działania. 13 października 1984 r. milicja usiłowała doprowadzić do wypadku drogowego, w którym ks. Jerzy miał zginąć; akcja ta nie powiodła się. Kolejną próbę podjęto kilka dni później.

Błogosławiony Jerzy Popiełuszko Kiedy późnym wieczorem dnia 19 października 1984 r. ks. Jerzy wracał samochodem z posługi duszpasterskiej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez trzech funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Wydział do walki z Kościołem) i uprowadzony. Stało się to na szosie w Górsku niedaleko Torunia. Niemal cudem ocalał kierowca - pan Waldemar Chrostowski, jedyny świadek bandyckiego porwania, który, chociaż skuty kajdankami, wyskoczył z pędzącego samochodu i niezwłocznie powiadomił władze kościelne i społeczeństwo o dokonanym przez przedstawicieli władz komunistycznych bezprawiu. Nastało wtedy dziesięć dni modlitewnego oczekiwania na powrót kapłana w wielu świątyniach kraju, zwłaszcza w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Niestety, w dniu 30 października 1984 r. ze sztucznego zbiornika wodnego przy tamie na Wiśle koło Włocławka milicja wyłowiła ciało ks. Jerzego Popiełuszki. Sekcja zmasakrowanego ciała została przeprowadzona w Białymstoku, ale pogrzeb, zgodnie z wolą katolickiego społeczeństwa, odbył się w Warszawie 3 listopada 1984 r. Ks. Jerzy Popiełuszko został pochowany w grobie przy kościele św. Stanisława Kostki. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił kardynał Józef Glemp, Prymas Polski. W pogrzebie uczestniczyło wielu biskupów, kilkuset kapłanów oraz prawie milion wiernych, w tym setki pocztów sztandarowych spod znaku "Solidarności" z całego kraju.

Przekonanie duchowieństwa i wiernych o męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki za wiarę spowodowało, że kardynał Józef Glemp, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski oraz Prymas Polski, wystarał się o potrzebne zezwolenie Stolicy Apostolskiej i powołał archidiecezjalny trybunał, który zajął się procesem beatyfikacyjnym ks. Jerzego. Proces ten na szczeblu diecezjalnym trwał od 8 lutego 1997 r. do 8 lutego 2001 r. Następnie akta procesu zostały przewiezione do Stolicy Apostolskiej i poddane dalszym badaniom w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 6 czerwca 2010 r. w Warszawie odbyła się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. Jego liturgiczne wspomnienie wyznaczono na 19 października - w dniu jego narodzin dla nieba.

opracowano na podstawie tekstu ks. Grzegorza Kalwarczyka

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo