Czas na decyzję o tym, czy dziecko będzie uczestniczyć w zajęciach edukacji zdrowotnej w szkole, mija 25 września. Przedmiot miał być początkowo obowiązkowy, ale pod wpływem presji środowisk konserwatywnych i Kościoła minister edukacji Barbara Nowacka zrezygnowała z tego pomysłu i dała rodzicom wybór. Prezydent Karol Nawrocki ogłosił, że wraz z pierwszą damą nie wyślą swojego syna na nową lekcję w szkole.
Edukacja zdrowotna - czym jest?
Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który pojawia się w polskich szkołach zamiast tradycyjnie znanego wychowania do życia w rodzinie (WDŻ). Jego głównym celem jest kształtowanie postaw prozdrowotnych wśród uczniów - zarówno w zakresie zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Program obejmie m.in. tematykę zdrowego odżywiania, aktywności fizycznej, profilaktyki chorób, higieny, a także radzenia sobie ze stresem i budowania dobrych relacji społecznych. Ma to być odpowiedź na rosnące problemy zdrowotne młodzieży, takie jak otyłość, uzależnienia od używek i smartfonów czy kryzysy psychiczne. Dzięki zajęciom uczniowie mają zdobywać praktyczną wiedzę, która ma zaprocentować w dorosłym życiu.
W programie pojawiają się jednak - zdaniem Kościoła i środowisk prawicowych - ideologiczne pomysły na prowadzenie lekcji, między innymi o stanie prawnym wokół aborcji, seksualności bez odniesienia do więzi rodzinnych. Zachodzi obawa, że w gąszczu potrzebnych zajęć znajdzie się pole do popisu dla lewicowych edukatorów. Rodzice i nauczyciele zwracają też uwagę, że szkoły już mają wiele przedmiotów i obowiązków, lekcje, formularze, oceny – dodatkowy przedmiot nawet nieobowiązkowy może być dodatkowym ciężarem dla uczniów.
Nawroccy podjęli decyzję
Do 25 września każdy rodzic może podjąć decyzję, czy posyłać dziecko na zajęcia z edukacji zdrowotnej. Prezydent ogłosił, co postanowił. - Podjęliśmy decyzję o wypisaniu naszego syna z zajęć „Edukacji Zdrowotnej”. Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody. Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja - przekazał Karol Nawrocki. - W pierwszej kolejności to my, rodzice, mamy prawo do decyzji w sprawie edukacji naszych dzieci i to jest ten moment, kiedy z tego prawa warto skorzystać - dodał.
Nowacka broni edukacji zdrowotnej
Zdziwiona postawą głowy państwa jest minister Barbara Nowacka. - Panie Prezydencie. Zanim się wypisze, zawetuje, podpisze lub oburzy, naprawdę, warto czytać dokumenty! W tym przypadku konkretnie - należałoby przeczytać podstawę programową do Edukacji Zdrowotnej - doradziła Nawrockiemu.
- Szczególnie Pan powinien dbać o zdrowie dzieci i zaufanie społeczne do nauczycieli, którzy mądrze i wrażliwie przekazują wiedzę. A wiedza tym na temat przeciwdziałania uzależnieniom, profilaktyki, ruchu, zdrowia psychicznego oraz budowania relacji, szacunku do drugiej osoby - o tym jest też ten przedmiot - przyda się każdemu - podsumowała.
A Wy posyłacie dzieci na edukację zdrowotną? Jak Wam się podoba program nowych zajęć? Zapraszamy do dyskusji.
Fot. Prezydent Karol Nawrocki/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo