Alex_Disease Alex_Disease
1594
BLOG

Klub antykonsumpcyjnych miliarderów. O hipokryzji światowych elit słów kilka.

Alex_Disease Alex_Disease Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

 Ekocyrk z wykorzystaniem 16 letniego dziecka o imieniu Greta wkroczył właśnie w fazę kreowania kolejnego autorytetu. Nobla co prawda panna Greta nie dostała, ale 'człowiek roku' magazynu Time to też jakieś wyróżnienie. Oczywiście świat nagradza swoich, rozpaczliwie szukając autorytetów po dekadach ich niszczenia tam, gdzie faktycznie były przydatne. To zabawne jak wielu młodych ludzi grzmi dziś w tonie rewolucyjnych dziadków. Wczoraj - jak to przy sobocie - dyskutowałem z kolegą na tematy okołopolityczne i on w pewnym momencie wyraził zdziwienie, o co te wszystkie światowe elity walczą, o więcej kasy? Mają jej aż nadmiar. Kasę mają, ale muszą walczyć o utrzymanie kontroli nad społeczeństwem produkującym dobra - wyjaśniłem.

Schemat generalnie jest taki. Są pasożytnicze elity i lud mający pracować na ich dobrobyt. Jak lud się buntuje, wtedy stanowi to żywotne zagrożenie dla interesów elit. Proste? I w zasadzie o to chodzi w całej ideologii lewicowo liberalnej. Każdy jej punkt sprowadza się w ostateczności do tego samego, bo ukrytym celem niemal każdego nośnego ideologicznie postulatu jest tworzenie konfliktów dezorganizujących społeczeństwo, uniemożliwienie jednoczenia się przeciwko wspólnemu wrogowi, z czego wielu sympatyków, a nawet samych polityków lewicy nie zdaje sobie sprawy. Jeśli owe elity mówią, że chodzi im o nasze dobro, bynajmniej nie kłamią. Chodzi im o nasze dobra doczesne i o kontynuację tego stanu rzeczy walczą. Nasz dobrobyt ich oczywiście nie interesuje, albo raczej wiedzą, iż nie jest możliwy dla wszystkich w takim samym zakresie. Jednak co by się nie działo, oni muszą go mieć bez podejmowania jakiegokolwiek wysiłku związanego z odpowiedzialnym rządzeniem. Taki sposób na życie.

Naprawdę dziwi mnie, że istnieje tak liczna rzesza ludzi, czasem dobrze wykształconych, bezrefleksyjnie wierzących w cyniczną propagandę i niekiedy nad wyraz widoczną hipokryzję przedstawicieli lepszego towarzystwa, które lata odrzutowcami, wozi się limuzynami, jednocześnie protestując przeciwko CO2. Czy granice tej błazenady i kabotyństwa leżą jeszcze w obrębie naszej galaktyki, czy szybują już w światach równoległych, tam gdzie lepsze towarzycho zdaje się żyć na co dzień? Pamiętam, że temat ten był nie raz podnoszony, np. podczas wieczoru wyborczego w USA 3 lata temu. Kiedy wiadomym stało się, iż wygrał Donald Trump, jeden z komentatorów wygłosił pełną oburzenia mowę o 'rebellion against the elites", chociaż z całej tej tyrady zapamiętano jedynie słynne 'white lash'. 

Oni to rozumieją, mam wrażenie, że większość wyborców lewicy nie, albo nie wierzy "prawicowym oszołomom" i z góry odrzuca wszystkie sugestie . Elity boją się, że stracą kontrolę nad społeczeństwem, wygrają populiści i odetną źródełko łatwego dochodu. A oni chcą dalej latać odrzutowcami, pić szampana na kongresach w obronie klimatu i robić wszystko to, do czego Wy nigdy nie będziecie mieli dostępu. Oni bronią, ale jedynie własnego luksusu. Tak było zawsze i zmieniają się tylko instrumenty oddziaływania. Największym ich wrogiem jest zjednoczone, kulturowe społeczeństwo, które staje się świadome i wybiera do władzy "populistów". Wiecie kto to populista według światowych elit? Kiedyś zrobię cały słownik, jak należy ich czytać. Populista to jest ktoś, kto nie słucha lewicowych autorytetów stojących ponad rządami państw. Bo oczywiście demokracja im nie zawsze pasuje, dlatego też wymyślili ponadnarodowe instytucje, gdzie siedzi sama lewica i rozporządza co jest demokratyczne, a co nie. Bezczelność? Tak ale zrobiona z pełną premedytacją i konsekwencją.

Potrafili wypaczyć wszystkie szlachetne pojęcia pod swoją ideologię, bo tak najłatwiej ją sprzedać. Lecz na dole małym druczkiem tej niepisanej umowy ze społeczeństwem zawsze stoi : My konsumujemy, wy macie pracować. Zawsze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo