Tydzień temu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz stwierdził, że już czas zająć się ustawą o in vitro. Przygotowanych jest ponoć sześć projektów nad którymi będą dyskutowali posłowie. Wszystko jak łatwo się domyślić zostanie sprowadzone do ideologicznej przepychanki. Lewica będzie chciała finansowania in vitro z budżetu, PO głowi się co z zamrażaniem zarodków zaś PiS chce zakazać in vitro w ogóle.
Za co w zasadzie my tym posłom płacimy? In vitro jest w Polsce legalne i nie jest żadnym problemem. Problemem staje się dopiero wtedy, kiedy politycy chcą coś regulować. Wtedy od razu pojawia się szereg projektów i każda partia uważa że to jej pomysły są najlepsze. A należy dodać że i w jednej partii może nie być zgody który projekt należy przyjąć za oficjalny. I tak się będzie toczyć ta dyskusja, odwracając uwagę od istotnych zagadnień np odnośnie stanu finansów państwa.
Sama metoda in vitro uważana przez niektórych za kontrowersyjną, jest po prostu kolejnym wynalazkiem cywilizacyjnym, powstałym z dala od gabinetów polityków i tym samym regulacje odnośnie tejże metody powinny być przyjmowane przez specjalistów, przez lekarzy którzy wiedzą jak metodę uskutecznić bowiem jej celem jest zapewnienie potomstwa zainteresowanym. I tylko takowe regulacje, natury czysto medycznej mają jakikolwiek sens. Co się tyczy finansowania in vitro z budżetu jestem przeciwny temu rozwiązaniu, gdyż państwo nie powinno finansować zabiegów medycznych jak i wielu innych rzeczy które finansuje z podatków obywateli.
Innymi słowy sprawy in vitro nie należy poruszać, bo poza zwykłą nawalanką o podłożu ideologicznym żadnych realnych osiągnięć dla kraju z tego nie będzie. Jedynie lewica pokaże jak bardzo sprzeciwia się Kościołowi, PiS pokaże jaki jest pro-kościelny zaś PO będzie w tym wszystkim chciała wyjść na obrończynię zdrowego rozsądku i umiarkowania. Natomiast jedyne co wyjdzie to kolejny bubel prawny.
O ironio list biskupów którego parę lat temu przestraszył się Donald Tusk był bardzo korzystnym posunięciem kleru, bowiem debatę nad in vitro zawieszono i wszystko zostało po staremu. Mam nadzieję że i tym razem księżule mnie nie zawiodą i wysmarują coś w podobnym tonie. Choć PO walcząca usilnie o zachowanie dotychczasowego poparcia może jednak nie ryzykować tak czołobitnej postawy wobec przedstawicieli Kościoła. Zobaczymy.
Inne tematy w dziale Polityka