Wzorem Niemców, Austriaków czy Włochów do bojkotu ukraińskiej części Euro wezwał też prezes PiSu Jarosław Kaczyński. Można by stwierdzić iż tym oto oświadczeniem strzelił sobie samobója, że użyję piłkarskiego zwrotu, bowiem tego typu apel nie tylko uderza w Ukrainę ale rykoszetem i w Polskę o czym wiedzą nawet sympatycy PiS.
Od początku byłem przeciwnikiem organizowania tej imprezy u nas ale skoro już pieniądze wydano, stadiony pobudowano i tu i na Ukrainie, to turniej ma się odbyć w tych dwóch państwach. Ja wiem że Włosi i Niemcy przebierają nóżkami byle tylko przenieść ukraińską część Euro do siebie, ale to należy się Ukrainie i nie wolno im bezprawnie odbierać już zapłaconej imprezy. Zwłaszcza z tak absurdalnego powodu jak protest przeciwko wsadzeniu przekręciary do paki. Oni wszak wiedzą, że jak Europejczycy się połapią i wybiorą w końcu uczciwych przedstawicieli do władz, całe to towarzycho Merkelowo-Sarkoidalne pójdzie za kratki tak jak Julia Tymoszenko, za złe gospodarowanie publicznym groszem. Ale wróćmy do bojkotu.
Prezes PiSu wyrwał się jak filip z konopi, wezwał do bojkotu polskiego partnera Euro, kraju dla nas ważnego z wielu względów choćby takich, że przecież jest to jedno ze strategicznych państw naszej polityki wschodniej. To w naszym interesie leży, by Ukraina nie kleiła się do Rosji. To że Niemcy czy Włosi wpychają Ukrainę w objęcia Putina może wydawać się grą przemyślaną, Europie na Ukrainie nie zależy. Lech Kaczyński się w grobie przewraca. To on chciał przecież budować politykę wschodnią w oparciu o kraje dawnego ZSRR. Właśnie po to, by Rosja nie odzyskała dawnych wpływów. Co robi jego brat? Idzie pod ramię z Angelą Merkel. W Rosji otwierają szampany.
Ten apel prezesa PiS jest bardzo nieprzemyślany także z czysto sportowego punktu widzenia. Są kontrowersje wokół całej imprezy, nie szkodzi że bojkot dotyczy tylko Ukrainy, rykoszetem uderza bowiem także w Polskę. Jaka na przyszłość płynie lekcja do różnych organizacji typu UEFA czy FIFA? W Polsce nie organizujmy już lepiej żadnych turniejów (co mnie akurat pasuje) bowiem później są z tego same kłopoty. O jakiejkolwiek wielkiej imprezie możemy zapomnieć na 100 lat. Zaś Jarosław Kaczyński ochoczo wpisuje się w retorykę zachodnich hipokrytów co to nie płakali nad Pekinem w 2008 ale płaczą nad Ukrainą.
Inne tematy w dziale Polityka