Piątkowe wydarzenia w Sejmie jak i przed Sejmem szeroko komentowane także w blogosferze nie wymagają szczegółowej analizy tylko oceny przez pryzmat tego, jak wyglądało życie polityczne w Polsce przez ostatnich kilka lat. Ciężko mi się odnieść do tych sytuacji nie używając dosadnych sformułowań, jednak z pewnością pojawić się musi słowo 'hipokryzja' nie raz nie dwa, do skutku aż pewne środowisko pojmie w co się przez lata bawiło, i że teraz przychodzi im wypić piwo które sami nawarzyli.
W kwestii ustawy emerytalnej odniosłem się do sprawy ważnej czyli samej ustawy, pominąłem występy Jarosława Kaczyńskiego i Janusza Palikota. Pierwszy mówił coś o Hitlerze, nie warto może tego roztrząsać to i tak nie najmocniejsze słowa prezesa jakie padły w Sejmie, drugi poleciał ostro, twierdząc że prezes PiSu "był gotów posłać brata na śmierć do Smoleńska". Słowa Palikota oczywiście mogą wydawać się mocne, z pewnością są mocne, niesprawiedliwe i po prostu nieprawdziwe. Podobnie jak słowa Kaczyńskiego o zdradzie Tuska, o zbrodniczej polityce rządu przez którą miał zginąć były prezydent. Co więc zrobił Palikot? Palikot tym krótkim stwierdzeniem pokazał Kaczyńskiemu jaka jest obecnie jakość polityki w wydaniu prezesa PiS. Kali ukraść krowę? O co PiSowcy mają pretensje? Że lider Ruchu Palikota powiedział nieprawdę? Czyli nieprawdę może mówić jedynie Jarosław Kaczyński,czy tak? Że Tusk zdradził, że polityka rządu jest zbrodnicza? Dobra zostawmy to. Do przemyślenia dla fanów PiS.
Druga sprawa to rzekomy atak posła Niesiołowskiego na dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Co sądzę o Stefanie Niesiołowskim pisałem już przy okazji sporu o ACTA i nie jest to bynajmniej dobre zdanie delikatnie ujmując. Były marszałek zachował się po prostu tak, jak można było to przewidzieć wobec kogoś, kto choć trochę kojarzy mu się z PiSem. Rzecz jasna zrobił poważny błąd, dał się wyprowadzić z równowagi jak początkujący polityk, a nie doświadczony poseł i opozycjonista z czasów PRL. Oczywiście PiS oburzone, do prokuratury marszałka! A ja jestem ciekaw kiedy prokuratura zajmie się tymi wszystkimi oskarżeniami że niby ekipa Tuska jest winna katastrofy smoleńskiej. Bo tutaj PiS wykazuje znacznie mniejszą wrażliwość. Podobnie zresztą kiedy Lech Kaczyński rzucał 'spieprzającymi dziadami'. Wtedy wszystko było w porządku, żadnych zastrzeżeń. A ataki na reporterów TVN i Polsat na Jasnej Górze przez "prawdziwych Polaków" to zachowanie całkiem na miejscu? To jest normalne, to trzeba rozgrzeszać? A agresywne zachowanie zwolenników PiS wobec dziennikarza Lisa, który chciał zadać jedno, zupełnie neutralne pytanie? Wtedy jest wszystko w porządku, bo PiS ma rację, a wszyscy inni to "zdrajcy narodu polskiego", że aż zacytuję jednego z "prawdziwych". Dziwne że nie zdecydowałem się użyć każdorazowo słowa hipokryzja komentując te zdarzenia, a ono pasuje tu jak ulał. Biedni pisowcy. Dostali własną bronią, własną retoryką i oczywiście są święcie oburzeni, bo to się nie godzi, nie godzi się atakować ich guru, skandal. Kali ukraść krowę?
Polska to normalność, Wolska - jak określano IV RP braci Kaczyńskich - to nienormalność. Wolska to rzucanie bezpodstawnych oskarżeń wobec przeciwników politycznych i wielkie oburzenie kiedy ci odpowiadają w podobnym tonie. Wolska to wyzywanie ludzi, którzy nie podzielają wizji prezesa, od zdrajców i zaprzańców. To jest Wolska. Gdybym był wierzący pewnie modliłbym się słowami "od Wolski racz nas uchować Panie".
Inne tematy w dziale Polityka