Alex_Disease Alex_Disease
973
BLOG

Grecja za euro czyli czego chcą Niemcy

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 55

Jakby mało było kryzysu ekonomicznego w Grecji, po wyborach parlamentarnych nastąpił tam także kryzys polityczny. Nie udało się sformować rządu, który wziąłby odpowiedzialność za kraj w niezwykle trudnym dla niego okresie. Grecy raz że nie chcą żadnych drastycznych cięć i oszczędzania, to na dodatek ani myślą zgodzić się na wyjście swojego kraju ze strefy euro. Aż 80% Greków odrzuca taki scenariusz, co dziwić nie może gdyż oznaczałoby to że nowa-stara waluta byłaby ledwie połową wartości euro i też o tyle musiałyby spaść płace oraz świadczenia. Łatwo więc można wydedukować czego de facto oczekują Grecy. Otóż chcą by Europa dalej ich utrzymywała, przesyłała kolejne transze pomocowe za pięć dwunasta, bo w Atenach kończą się pieniądze. "Europa musi nam pomóc" wołali komuniści i inni socjaliści na ulicach greckiej stolicy.

Czytam różne analizy tej sytuacji, niektórzy eksperci piszą, że opuszczenie przez Grecję strefy euro jest przesądzone, że nie uda się przeprowadzić koniecznych reform, że Grecja będzie musiała radzić sobie sama i tak dalej i tak dalej. To oczywiście byłby scenariusz dobry i dla Unii i dla samej Grecji, niestety problemem są tutaj jak zwykle Niemcy. Niemcy jako największa unijna gospodarka mają najwięcej do powiedzenia we Wspólnocie i doskonale zdają sobie sprawę z pozycji jaka im przypadła w tym okresie dziejów. Pozycji tej nie chcą za nic w świecie zaprzepaścić, bowiem to pozycja lidera, wręcz przywódcy jeśli określać Unię jako superpaństwo (po przyjęciu Traktatu z Lizbony tak niestety o Unii można już mówić). Utrzymywanie euro w Grecji Niemcom się zupełnie nie opłaca. Skutki dla Niemiec i w ogóle dla UE upadku euro w Grecji będą niewielkie, a koszty utrzymania waluty mogą okazać się duże, więc o co tyle krzyku?

Odpowiedź może wydawać się prosta, chodzi zwyczajnie o politykę. Unia walutowa to projekt stricte polityczny, z punktu widzenia ekonomicznego zupełnie bezsensowny ale dający pewne poczucie, że oto mamy do czynienia z superpaństwem, gdzie jest jedno prawo i jedna waluta. Jeśli Grecja opuści euro i nic się poważnego nie stanie, a Merkel wie że nic poważnego się nie stanie, ba, Grecja wyjdzie na prostą o czym też w Niemczech wiedzą, będzie to oznaczało, iż Włochy, Hiszpania czy Portugalia mogą spokojnie zrobić to samo jeśli przyciśnie ich recesja. Jeśli posypie się strefa euro, za jakiś czas może posypać się cała Wspólnota europejska, a na Wyspach Brytyjskich coraz głośniej mówi się o potrzebie przeprowadzenia referendum w sprawie wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE.

Zatem Niemcy toczą tutaj bój o jedność europejską, o to superpaństwo któremu przewodzą. Oczywiście zaakceptowanie opuszczenia przez Grecję strefy euro jest możliwe ale tylko kiedy będzie gwarancja, że za jej śladem nie podążą inne kraje. Na UE najbardziej zależy Niemcom i Francuzom ale zwłaszcza Niemcom, ci bowiem nie mają żadnych skrupułów by modelować wszystko i wszędzie na swoją modłę. Zatem na miejscu Radosława Sikorskiego nie martwiłbym się niemiecką bezczynnością a raczej nadgorliwością. Kiedy słyszę że Niemcy biorą się za regulowanie czegokolwiek to mnie ciarki po plecach przechodzą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka