1. Jeśli uda nam się opanować w Polsce tę epidemię na poziomie niższym niż zrobiły to Włochy, i podążające ich ścieżką Francja, Hiszpania, (a podejrzewam, że rzeczy mogą pójść nawet gorzej w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemczech), to soft power jaki tym samym się pojawi będzie nie do przecenienia. Staniemy się jeszcze bardziej atrakcyjnym krajem do powrotów dla naszych emigrantów. I, co chyba nawet ważniejsze, jeszcze bardziej pożądaną destynacją dla emerytów z Francji, Niemiec czy Norwegii, a może i GB, gdzie postawiono na nich przysłowiową kreskę, pozwalając na rozwój obecnej epidemii.
2. Przerwanie łańcuchów dostaw - wszystko co zniknie z Chin ma ogromne szanse pojawić się w Europie Środkowo-Wschodniej. Szczególnie w państwach UE. Nawet pomijając wielkość rynku wewnętrznego, który dla łańcuchów dostaw ma znaczenie drugorzędne, i zasoby kadrowe (ważniejsze i na pewno będzie miało wpływ ale pomińmy) to ze względu na potencjał demograficzno-terytorialny połowa z tych inwestycji ma szansę trafić właśnie do Polski.
3. Ze wszystkich państw regionu (Czechy, Węgry, Rumunia) jesteśmy najmniej uzależnieni od eksportu do Chin czy Włoch - zatem o wiele mniej doświadczy nas ten kryzys, ergo spowoduje mniejszy deficyt w finansach, ergo mamy szansę na to by wybić się wizerunkowo, a może i ratingowo, na lidera regionu i może w końcu odciąć się od postrzegania jako element grupy rynków na równi z np. Rosją
4. Spadnie inflacja, która wyskoczyła jak królik z kapelusza - weźmy choćby, że dzisiaj tankowałem ON po 4,50 - WTH ? A będzie jeszcze sporo taniej. Zaprzestanie konsumpcji na okres epidemii również będzie nie do odrobienia, zatem będzie pewna nadpodaż szczególnie w obszarze produktów przemysłowych np. AGD, samochody...
5. Tego wszystkim państwom dostanie się chyba po równo ale nie można tego pominąć : wzrost higieny społeczeństwa. W przyszłości zaowocuje to choćby mniejszą liczbą zarażeń "zwykłą" grypą co biorąc pod uwagę oszczędności rzędu milionów roboczogodzin nie spędzonych na L4, może przysporzyć niemałych zysków gospodarce. Również wzrost świadomości społeczeństwa jest nie do przecenienia.
To myślę główne obszary w jakich dokonają się pozytywne zmiany w efekcie tej epidemii.
Jest wiele innych, pomniejszych, choćby politycznych, ale nie o tym tutaj chciałem. To czego chciałem, to podkreślić, że nam wszystkim powinno zależeć na tym by z tą epidemią się uporać bo zwyczajnie będzie się długofalowo opłacać.
Jeszcze uwaga : korekty na rynkach były już dawno wyczekiwane i nie wiązałbym ich bezpośrednio z epidemią, raczej to taki czarny łabędź, jak zabójstwo w Sarajewie, który uruchomił nakręconą spiralę wydarzeń. I tak samo piątkowy rekordowy wzrost DJIA nie oznacza końca epidemii.
