Jest poważny problem na rynku srebra i w obecnym stanie napływu gotówki jest on raczej nie do rozwiązania, i w pewnym okresie doprowadzi do załamania się papierowego rynku, a następnie uwolnienia ceny srebra i jej aprecjacji.
Skąd taki wniosek ?
Chcąc bronić pozycji short przed stratami zaniża się kurs kolejnymi shortami , tyle, że na dłuższy termin.
Liczy się przy tym, że popękają stop loss'y i rynek sam dołoży się do spadków (dlatego dobrze działać gwałtownie najlepiej w godzinach kiedy longi śpią), plus to, że spadki te przełożą się na sentyment i kiedyś odzyska się w pełni to co się zainwestowało w shorty.
Problem w tym, że ratowanie pozycji short zbijaniem kursu powoduje wzrost premium dla chętnych do odebrania fizycznego metalu. To przełoży się wprost na zwiększenie wolumenu dostaw srebra w postaci fizycznej. A to jest ostatnia rzecz jakiej chcą ETF i bullion banki gdyż wedle różnych wyliczeń ilość papierowego srebra do fizycznego metalu mogącego być przedmiotem obrotu to liczba między 15 a nawet 100.
No i mamy problem. Tym bardziej, że jest rozdźwięk interesów między shortującymi (JP Morgan), a ETF'ami (SLV).
Kolejne stimies z frikowymi dolarami dla Amerykanów tylko nakręcą ten proces.
Uwaga : w zapisach regulaminów ETF są takie punkty, że oni wyjdą obronną ręką - stratni będą tylko posiadacze papieru. Możliwe jest wszystko - od zawieszenia notowań, po wymuszone rozliczenie w gotówce po kursie spot, który najprawdopodobniej kompletnie rozjedzie się z ceną fizycznego surowca.
Zostawiam powyższe rozwadze.