Zapowiedziano sędziowski strajk-nie-strajk. Bo strajkować nie można. W imię obrony niezawisłości sędziowskiej. Przeciwko nowej ustawie o KRS. Tylko środowisko notorycznych kłamców i filozofów w jednym (czytaj: prawników) bez mrugnięcia okiem może oprotestować ustawę, która nie zmienia nic poza przesunięciem akcentów.
Czy ustawa godzi w konstytucyjną niezawisłość sędziów ?
Z definicji :
Niezawisłość sędziowska – konstytucyjna zasada wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z którą sędzia rozstrzygając sprawę podlega wyłącznie Konstytucji i ustawom, nie podlega żadnym naciskom i żadnym zależnościom z zewnątrz, szczególnie ze strony władzy wykonawczej.
Konia z rzędem temu kto powie w jaki sposób nowa ustawa o KRS narusza powyższą definicję. Ustawa nie ingeruje zupełnie w proces rozstrzygania sprawy, który jest jedynym elementem z definicji podlegającym niezawisłości. Reszta jest pochodną, wyprodukowaną przez "lepszą kastę" dla "lepszej kasty". Od immunitetów począwszy, na braku kontroli skończywszy.
Jeśli dalej będą szli w tym kierunku to za dwa lata najdalej, kolejnym pomysłem kasty może być chęć bycia niezawisłym od grawitacji. A dlaczego nie ? Przecież to na pewno jest konstytucyjne !
Wracając do definicji niezawisłości - dzisiaj nie ma bardziej zawisłej osoby rozstrzygającej sprawę niż sędzia ją rozstrzygający. Jest zawisły od innych sędziów - swoich przełożonych. Co gorsza ani on, ani nikt inny, nie ma na nich żadnego wpływu. Zatem wszelkie naciski jakich doświadcza on z ich strony, są niemalże jak boska interwencja - nie ma się na nią wpływu, ani nie ma od niej odwołania, nie ma się komu poskarżyć, a wszelkie postanowienia są ostateczne.
Sędziowie są ludźmi, kradną, upijają się , cudzołożą, przejeżdżają na czerwonym, i tylko skrajny idiota, albo sędzia , mógłby powiedzieć, że w materii władzy i jej pokus, sędziowie są czyści jak łza. Tak jak wynoszą pendrive'y, tak naciskają na kolegów w sprawie ferowanych wyroków, tak jak odbierają alimenty swoim dzieciom, tak samo łasi są na poklepywanie przez pryncypałów z KRS, za "odpowiednie" rozstrzyganie spraw.
Zatem może sędziowie są dzisiaj niezawiśli, ale na pewno nie w materii, jaką ma na myśli konstytucja. A to czego próbują dokonać nowomową prawniczą (czytaj: bełkotem), ma u odbiorców zatrzeć różnice w postrzeganiu, tam gdzie kontrast jest taki, jak między słowem "konstytucja", a "prostytucja".
Komentarze