Alpejski Alpejski
919
BLOG

Ku pamięci załogi i maszyny. W dwadzieścia lat po tragedii promu kosmicznego "Columbia".

Alpejski Alpejski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25


1 lutego 2023 roku minie 20 lat od tragicznej katastrofy promu kosmicznego „Columbia”.

1 lutego 2003 roku przemierzałem spowite śnieżnym puchem Alpy szwajcarskie i tuż po pokonaniu niekończących się serpentyn, prowadzących w stronę przełęczy Gottharda, kiedy podjeżdżaliśmy pod Furka Pass Tunnel, z radia dobiegł komunikat o tym, że podczas wejścia w atmosferę, utracono kontakt z promem kosmicznym „Columbia”.

Ten widok rozświetlonych słońcem i skrzącym się śniegiem Alp, kontrastował wręcz nierealnie z przerażającą wiadomością radiową. Po przybyciu do pensjonatu w Zermatt, zauważyłem, że w hollu duża grupa ludzi wpatrywała się w ekran telewizora, wyraźnie poruszona.

Na ekranie - przecinająca ognistym śladem niebo „Columbia”, rozpadała się na coraz więcej części. Miałem wrażenie, że każda z tych części trafia mnie w serce. Miałem wilgotne oczy, bo w ponurym czasie stanu wojennego śledziłem pierwsze kroki tej cudownej maszyny w kosmosie, a jej sukcesy dodawały otuchy i nadziei.

To dla możliwości słuchania „Głosu Ameryki” będąc wtedy uczniem technikum elektronicznego, zbudowałem własnego pomysłu antenę, która pozwalała na minimalizowanie stale wysyłanego sygnału zakłócającego. Nie przegapiłem żadnej transmisji ze startów promów. Po latach, jedna z nagranych wtedy kaset z transmisją trzeciego startu promu zainspirowała mnie do zamieszczenia tego materiału na Youtube. Niech dziś po okrągłych czterdziestu latach, od tego nagrania, przypomni i Wam wspaniałą maszynę i jej załogę.

Pierwsza część tego materiału to nagranie z Głosu Ameryki. Krótka przerwa spowodowana była koniecznością przestrojenia anteny i odbiornika, kiedy stacje zagłuszające dostrajały się do „uciekającego” sygnału Głosu Ameryki.

Druga część to film zespołu integracji obrazowania NASA, pokazujący z kilkudziesięciu kamer start promu „Atlantis” w misji STS- 129. Obejrzyjcie go dokładnie, w znakomity sposób pokazuje jak skomplikowaną maszyną były promy kosmiczne i jak wyglądał start.



Na zalinkowanym poniżej filmie - wiadomości stacji BBC - możecie obejrzeć powrót „Columbii” z orbity w misji STS-3. https://www.youtube.com/watch?v=U-1qyeGLIMY jeśli nie działa w Polsce to zobaczcie ten film 



Na kolejnym filmie możecie zobaczyć, co działo się w centrum kierowania lotami, kiedy w 1 lutego 2003 roku utracono kontakt z promem.


Przejmujące wołanie kontroli lotu – Columbia, Houston, UHF comm. check! - i cisza w eterze w połączeniu z ledwo słyszalnymi krzykami członków rodzin załogi czekających w pomieszczeniu dla gości, oddzielonym od hali kontrolerów dźwiękochłonną szybą, rozdzierają serce.

Columbia, Houston, UHF comm. check! - powtarzane, co 15 – 30 sekund przez tzw capcoma (odpowiedzialny za łączność), zaczęło być zagłuszane przez rozmowy zaniepokojonych kontrolerów.

Widzimy jak do ich oczu napływają łzy, a ich głos się łamie. Mijają minuty a „Columbia” nie odpowiada. Dziesięć minut, do lądowania i nic, pięć, dwie, zero…

 W pewnym momencie pada polecenie zamknięcia drzwi i archiwizacji danych komputerowych.

Rodziny już wiedzą, że prom rozpadł się, bo transmituje to TV. Zza szyb pomieszczenia gości, dobiegają wyraźne już rozpaczliwe krzyki.

Ten poniżej pokazany obraz transmitowany przez TV (chyba było to CNN) oglądałem u stóp Matterhornu. Było mi żal i ludzi i maszyny. To dziwne uczucie, ale każdy pilot to ma, taka antropomorfizacja maszyn, które kochamy. I nie ma znaczenia, że na jakimś samolocie nigdy nie latamy, ale niemal czujemy, co czuła załoga i żal nam maszyn, jakby były kimś nam bliskim i znanym.




A promy mogły zabrać liczną załogę. W „Columbi” było siedmiu astronautów. Popatrzcie na nich! Uśmiechnięte twarze, najlepsi z najlepszych.

image
Załoga “Columbi” STS – 107. Od lewej: David M. Brown, left, pilot-dowódca Rick D. Husband, Laurel B. Clark, Kalpana Chawla, Michael P. Anderson, pilot William C. “Willie” McCool, Ilan Ramon. Zdjęcie: NASA

image
Załoga STS-107 już w kosmosie. Zdjęcie: NASA


"Columbia" nie była jedynym straconym promem. 28 stycznia 1986 roku, podczas startu do misji STS – 51 prom „Challenger” w wyniku uszkodzonej między-segmentowej uszczelki, jednej z pomocniczych rakiet startowych, uległ katastrofie.

Ale za jakiś czas opublikuję tu historię tych cudownych maszyn, najbardzej zaawansowanych pojazdów zbudowanych przez człowieka.
Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura