Wychodzący z klasy rozhisteryzowany Ananiasz. Ilustracja z książki Goscinnego "Nowe przygody Mikołajka"
Wychodzący z klasy rozhisteryzowany Ananiasz. Ilustracja z książki Goscinnego "Nowe przygody Mikołajka"
Alpejski Alpejski
2863
BLOG

Metoda na Ananiasza - czyli Panu Ryszardowi Terleckiemu do sztambucha

Alpejski Alpejski Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 141

Już dawno mnie nic tak nie wkurzyło jak słowa, które wypowiedział przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” - Zawiódł nas instynkt, który powinien nas ostrzec, że coś takiego może wybuchnąć; nikt nie pomyślał o tym, że dzień głosowania ws. noweli ustawy o IPN zbiega się z rocznicą wyzwolenia Auschwitz. Już bardzo podgrzany tymi słowami czytam dalej i przecieram oczy ze zdumienia, kiedy bez żenady Terlecki oskarża - Wpędził nas w to ruch Kukiz'15, który stale parł do zaostrzenia przepisów dotyczących Ukrainy, nie godząc się na żadne złagodzenie sformułowań. To na tyle zamazało nam horyzont, że wpadliśmy w kłopoty. Rzeczywiście nikt nie pomyślał o tym, że dzień głosowania zbiega się z rocznicą wyzwolenia Auschwitz.

Acha! No to już wiadomo, kto stoi za największą awanturą o Polskę w historii mediów, wycedziłem sam do siebie przez zaciśnięte zęby.

Inaczej to widzę Panie Terlecki!

Ale zanim przejdę do rzeczy to polecę Panu przeczytanie kilku książek dla dzieci, bo jak widać wielu polityków PiS- u ma w tym względzie poważne deficyty. Wszak książki dla najmłodszych uczą pewnych zachowań w grupie i przekazują mądrości w postaci bajek i opowiadań. Ja polecam Panu „Przygody Mikołajka” Goscinnego. To mądra książka, że tak powiem opisująca prozę życia i „socjalizująca” młodego czytelnika. 

Przytoczę Panu kilka "mądrości" z książki dla małych chłopców. Jednym z bohaterów tej opowieści jest Ananiasz, kolega z klasy szkolnej głównego bohatera Mikołajka.

Ananiasz jest prymusem, ulubieńcem pani nauczycielki, ale koledzy nie bardzo go lubią. Ananiasz, bowiem jest niekoleżeński i często najpierw zaczepiając kolegów, stara się przy pomocy histerii obronić przed słusznym łomotem, na który się zanosi, kiedy coś przeskrobie przeciw kolegom. Typowym jego zawołaniem jest to, że jego bić nie wolno, bo nosi okulary.

Zacytuję Panu typowy sposób, w jaki zachowywał się Ananiasz - Powiedział, że po pierwsze on nosi okulary, więc nie mamy prawa go bić, że poskarży się swoim rodzicom, a oni pójdą na skargę do dyrektora, i że wszyscy trafimy do więzienia, i że nieładnie jest oszukiwać. /-/ Ananiasz rzucił się na ziemię i zaczął się tarzać, powiedział, że nikt go nie kocha, że to nie jego wina, że poskarży się policji i że umrze.

Tak, więc nigdy nie widzi swojej winy, a stosuje wyrafinowany szantaż emocjonalny. Każdy widzi tu już podobieństwa do obecnej sytuacji politycznej i ogólnego sposobu prowadzenia polityki międzynarodowej przez PiS.

Kiedy ten scenariusz zastosowano, wysuwając żądania odszkodowań wojennych wobec Niemiec, taktyka ta przyniosła upokorzenie polskiej stronie, ale rozeszło się po kościach. Po paru sprzecznych komunikatach wypuszczonych przez polskiego ambasadora w Berlinie sprawa przycichła. Dlaczego? Bo Niemcy są dość zrównoważonym partnerem i pewnie senność Angeli Merkel nie pozwalała na gwałtowne reakcje.

Tak, więc ludziom w Polsce naobiecywano złote góry, mobilizując opinię publiczną i rozpalając patriotyczne antyniemieckie nastroje, a naprawdę ze sprawy wycofano się rakiem. Co najgorsze, sprawy kompletnie nieprzygotowanej.

Z Izraelem poszło znacznie gorzej.

Dlaczego? Bo Żydzi częściowo nauczyli się do perfekcji zachowywać jak Anianasz. Rozumiecie już? Teraz mamy dwóch Ananiaszów naprzeciw siebie i wrzask i łzy i szantaż, policję i dyrektora szkoły…

Powód? Znowu nieprzygotowana ustawa napisana i wprowadzona na przysłowiowe „odwal się”!

Reakcja po drugiej stronie zaczyna przypominać absolutny amok.

Przekraczane są kolejna poziomy podłości, które już z histerią nie mają nic wspólnego, ale z szantażem i kłamstwem i oszustwem. Skandaliczne kłamstwa padające z ust polityków i obrzydliwy film, o „polskim Holokauście”, wezwanie Grabowskiego do zerwania dialogu…

Nieadekwatny wybuch nienawiści, który akurat moim zdaniem jest uzdrowieńczy dla polsko-żydowskich kontaktów. Lepiej, aby ta nienawiść ujawniła się, niż miała buzować w głowach, zupełnie skrywana. To wie każdy terapeuta, emocje trzeba ujawnić, a potem je okiełznać.

To nie czas, aby się cofać. Niestety. Wycofanie się jest najgorszym ze scenariuszy. Polska musi bronić swojej godności, bo inaczej po takim ataku nie podniesie się nigdy z upokorzenia.

I co robią najbardziej odpowiedzialni za polską politykę??? A powtarzają stary manewr wypróbowany wobec Berlina, czyli - najpierw wrzask - potem, że nie cofniemy się na krok - a na koniec paniczna ucieczka i trzęsące się gacie. Brutalnie brzmi?

A jak inaczej opisać wypowiedzi, zapowiadające odstąpienie od ustawy? Jak odczytać bredzenia Ryszarda Terleckiego? Politycy mają już pełna gacie, smród straszny.

Polskę bronią Niemcy wydając oświadczenia o własnej winie. Bronią zwykli polscy obywatele i jak się okazuje niektóre organizacje żydowskie i ambasada Izraela w Warszawie. A polscy politycy, jak nierozgarnięte dzieci już wmawiają sobie, nic się nie stało rodacy nic się nie stało, my się dogadamy.

Oczywiście starym sposobem i dla niepoznaki politycy mobilizują jeszcze całe społeczeństwo do obrony... Ale naprawdę już się wycofują na „z góry upatrzone pozycje”, na froncie zaś pozostaje Polska i Polacy. To jest postępowanie noszące znamiona zdrady!

Identyczne jak przypadku bezsensownego naruszania status quo w stosunkach z Niemcami. Ale w tym przypadku, natrafiono na lepszego histeryka po drugiej stronie i figa z makiem.

Nikt już z nikim się nie dogada. Granat w szambie eksplodował i wrzucił go między innymi Terlecki i Suski, którzy dziś pierwsi rejterują z linii frontu. Nic z tego panowie. Ta wojna teraz nie pozwala ludziom uczciwym się cofnąć ani na krok! Teraz potrzebny jest opór i nowe budowanie od podstaw polsko izraelskich stosunków.

 

Co do ustawy IPN.

Będzie brutalnie, ale szczerze. Jakim trzeba być mądralą, aby sprokurować ustawę wręcz zachęcającą do antypolskiej twórczości artystycznej?

Wiem, wiem, że politycy PiS nie znoszą komunistów i podejrzewam, że z tego powodu nie znają opinii Lenina o przydatności kinematografii w propagandzie, nie wspominając już o obejrzeniu lektury obowiązkowej w postaci fimów Eisensteina, jak choćby „Pancernik Potiomkin”. Podobnie jak nie znają opinii o przydatności kinematografii dla propagandy wyrażanych przez dr Goebbelsa i filmów, które on produkował. Nie wiedzą, że jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów.

No i po jaką cholerę pisać ustawę, penalizujący "rozmowę w maglu", a pozwalającą na swobodę artystycznej wypowiedzi, która teoretycznie może przewalić się przez kina naszej globalnej wioski?

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka