andrzej111 andrzej111
3116
BLOG

O tym, jak wszyscy znani "przedsiębiorcy" z głośnej firmy AntyPIS zebrali się w Warszawie

andrzej111 andrzej111 Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 90

image


Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji, posłanki KO Kamila Gasiuk-Pihowicz, oraz Klaudia Jachira, senator Jacek Bury, który wszedł do radiowozu, Michał Kołodziejczak z Agrounii, który grał rolę dziennikarza i aktywnie włączał się w akcję, a także Andrzej Hadacz i „mieszkańcy Wejherowa” ze znanym prowokatorem Arkadiuszem Szczurkiem. Co ich wszystkich łączy? Protest w Warszawie, nazywany „strajkiem przedsiębiorców”.

Wśród liderów zgromadzenia jest Paweł Tanajno. Michał Kołodziejczak z ruchu AgroUnia bierze udział w manifestacji podając się za dziennikarza. Nawołuje uczestników do działania, jednocześnie zasłaniając się legitymacją dziennikarską. Zgodnie z zapowiedziami w proteście udział wziąć mieli przedsiębiorcy, motocykliści, górnicy, oraz przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych. Kołodziejczak apelował do uczestników manifestacji, którzy dotarli na pl. Zawiszy, by przyszli kolejnego dnia w większej liczbie. - Tu musi być więcej osób, a nie garstka. Jutro!

Kandydat na prezydenta Paweł Tanajno przekonuje, że nie jest politykiem i chodzi mu jedynie o zmianę mentalności społecznej. Komentuje też wydarzenia z Warszawy, które zostały nazwane „strajkiem przedsiębiorców”. - Z naszej analizy wynika, że było tam sporo agentów, tajniaków i prowokatorów. Chciałbym, żeby telewizja publiczna, która tak bardzo interesuje się tematem, sprawdziła, ilu reżim PiS wysłał prowokatorów na ten marsz, żeby wprowadzić elementy agresji - przekonuje.

No cóż, skoro razem z pisowskimi agentami, tajniakami i prowokatorami była ich tam garstka, jak mówił Kołodziejczak, to raczej dobrze to nie wróży tej "apolitycznej" inicjatywie, tak suto okraszonej przez polityków opozycji, którzy akurat przypadkiem tamtędy przechodzili.

Tak się zastanawiam, czy słusznie robimy wyśmiewając, czy biorąc w cudzysłów wielu z tych "przedsiębiorców". Przecież nawet jeśli płaci im Soros, Putin, wynajmuje Platforma, czy jeszcze jakieś inne antypolskie źródła, jeśli nic innego nie robią, tylko uliczne zadymy i żyją wyłącznie z tych pieniędzy, to jest to w końcu jakiś biznes i przedsięwzięcie.  Jeden żyje z walenia młotem i przybijania gwoździ,  drugi ze strzyżenia klientów, czy malowania paznokci, a oni znaleźli sobie taki właśnie sposób na życie. Mało tego, mogą być nawet autentyczni w tym co robią, bo ci co im płacą wyraźnie nie są zadowoleni z rządów obecnej ekipy, tak jak byli zadowoleni z poprzednich.

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo