Andrzejmat Andrzejmat
1241
BLOG

Uwagi dla laików i humanistów z kotem w tle...

Andrzejmat Andrzejmat Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

 Nie było mnie kilka tygodniu “na salonie” – więc zaglądam nie specjalnie głęboko   i jednak pobieżnie, szukam nowych teorii zamachowych dla rozrywki - nie ma już profesora siuuuu –fiuuuu od lasów i brzóz, są jacyś archeolodzy, no i posłanka specjalnej troski powołuje zespół konkurencyjny – no nie do końca, ale podobny do smoleńskiego,

To opowiem więc Państwu o kocie.

Oto naciskam klamkę, otwierając drzwi. Kot patrzy. Po pól godzinie kot chce wyjść. Skacze na klamkę.

Kot kojarzy zdarzenia . Proste, prosto.

Czy producenci smoleńskich wybuchowo-spiskowych bzdur dorównują  kotu?

NIE!

Nawet pomijając  to, że same w sobie składniki tworzonych, czy raczej naprędce  kleconych bredni, wygłaszanych przez dziwacznych  "ekspertów" - są absurdalne, albo co najmniej  nieprawdopodobne - to ich  wzajemne kojarzenie, w odróżnieniu od tego "kociego"  - jest zwyczajnie NIEMOŻLIWE.

W sposób oczywisty (nawet dla kota, jak sądzę ) n ie zamykają  się tu łańcuchy przyczyn i skutków .

Dobrym tego przykładem  jest zmiana toru lotu w ciągu ostatnich kilku sekund przed uderzeniem w ziemię o ok. 20 stopni w lewo. Otóż  drodzy humaniści poproście kolegę, syna/córkę  a może wnuczka, aby prostym rachunkiem, posługując  się gimnazjalną wiedzą  na temat impulsu siły i zmiany pędu, potwierdzili, iż  zmiana kierunku ruchu o 20 stopni ciała o masie blisko sto ton, poruszającego się z prędkością  75 m/s, wymaga działania poprzecznej do kierunku ruchu siły kilkudziesięciu Ton przez kilka sekund. Pisałem o tym (http://andrzejmat.salon24.pl/492300,f-smolenska-katastrofa-uwagi-dla-laikow-i-humanistow)

Takiej siły przez taki czas (czyli takiego impulsu) nie może spowodować żaden wybuch. Taką silą w tych okolicznościach mogła być tylko składowa pozioma SIŁY NOŚNEJ. To implikuje (no, może nie kotu...i "ekspertom" zespołu) co następuje:

 - samolot po miejscu rozpoczęcia zmiany kierunku zachowywał integralność, nie był zbiorem szczątków, miał skrzydła tę silę wytwarzającą ;

 - samolot robił głęboki przechył w lewo,  co pociągało powstanie poziomej składowej siły nośnej w lewo.

Nawet mało skomplikowane oszacowanie wskazuje, ze w czasie trwającego przez ostatnie sekundy  obrotu "na plecy" impuls poziomej  składowej siły nośnej może odpowiadać zmianie kierunku  ruchu o 20 stopni. 

Zatem już z samego  tylko widocznego na zdjęciach satelitarnych obrazu szczątków wynika jałowość rozważań, nie tylko duńskich (nawet w Danii, niczym w kryminalne nieodżałowanej Joanny Chmielewskiej, się objawił kolejny "ekspert", pan J.) na temat rzędu wielkości kąta przechylenia. Do tego Boeing, mający coś ostatnio pod górkę z Dreamlinerem, zyskał rzekomego "wiodącego konstruktora" w osobie zwyczajnie plotącego duby smalone pana B. Że  nie wspomnę rzeszy klakierów tzw  "Zespolu Parlamentarnego", niektórych niestety z tytułami naukowymi, i to nie tylko z muzykologii...

Wszyscy oni/one nie sięgają kotu o którym na wstępie do pięt  (gdzie on je ma?!)  w zdolności kojarzenia zdarzeń.

Oczywiście  nie mam na myśli analiz określających przebieg przechylenia  w funkcji czasu, wykonywalnych w celach po prostu edukacyjnych przez prof. Artymowicza czy prof. Kowaleczkę. Te prace nie mają na celu wyjaśnienia katastrofy,  tylko objaśnienie jej zdezorientowanym.  Wyjaśnienia dokonały tu w sposób wyjątkowo dobrze udokumentowany  dwie zainteresowane kompetentne komisje do tego celu stworzone - a ja piszę tu o nieudolnych próbach wspierania chorych i drańskich teorii spiskowych.

Używam tu tego kota jako żartobliwego rekwizytu, ale czy to do końca  tylko żartobliwe porównanie?...

 

Andrzejmat
O mnie Andrzejmat

Sceptyczny racjonalista, ani dogmatyczny liberał ani tym bardziej jego przeciwieństwo, bardziej pozytywista niż romantyk, uzależniony od książek - wielbiciel tak Kafki jak Haszka, tak Ludluma jak i Prousta, tak Clancy'ego jak Lema. Fan żeglarstwa, nart, rajdów samochodowych, kiedyś czynny zawodnik - kolarz. Miłośnik Mazur i Puszczy Białowieskiej. Czuje głęboką niechęć do fanatyzmów i fundamentalizmów w każdej postaci. Może trochę kosmopolita - a już z całą pewnością daleki od nacjonalizmów każdego koloru. ABSOLUTNIE "GORSZY SORT" jak to wyraża "klasyk".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka