Błąka się ponoć po tabloidach "smoleńsko - wybuchowa" informacja sławnej podkomisji o drzwiach TU154 "wstrzelonych wybuchem" na metr czy więcej w grunt.
Dyletanctwo ludzi podkomisji w obszarze mechaniki lotu i konstrukcji samolotu jest wystarczająco znane i krańcowo kompromitujące . Wystarczająco też wyjaśnia absurdalność różnych hipotez, wniosków i "odkryć".
Jednak w dziedzinie wybuchów i ich skutków jedna osoba dyletantem wszakże nie jest. Mam na myśli dr Szuladzinskiego.
Stąd moje naiwne zdziwienie : Dlaczego nie może on wyjaśnić pozostałym geniuszom, że takie "wstrzelenie" jest fiz/mat niemożliwe? I dlaczego? I że możliwe jest jednak zwyczajnie wprasowanie drzwi w grunt przez inne elementy rozpadającej się konstrukcji?
920
BLOG
Komentarze