Dzisiejszy dzień na Salonie24 upłynął pod znakiem krytyki zagrożenia dla demokracji w Polsce jaką stanowi jej rząd, stosujący wobec obywateli prowokacje w postaci podrzucania im „dowodów” popełnienia przestępstwa. Mam tu na myśli notki rosemanna i seamana, w których rozprawili się oni z głoszoną przez „profesora” Filara kuriozalną gloryfikacją, tych zaczerpniętych od najgorszych totalitaryzmów metod działania.
Wieczorem w tiwi w poglądy naszych współblogerów na temat stanu naszej polskiej demokracji w pełni podzielił Władek Frasyniuk. Dostało się nawet samemu Bronisławowi Teraz bez Wąsa, którego Władek Frasyniuk wprost oskarżył o brak reakcji na ewidentne łamanie Konstytucji RP. Konkretnie Władkowi Frasyniukowi chodziło o ustawę o „bestiach” zrównującą konstytucyjne prawo obywateli do wolności osobistej z prawem właściciela gruntu sąsiedniego do pożytku z owoców opadłych z drzewa lub z krzewu na ten grunt sąsiedni. Kilkukrotnie w emocjonalnych słowach Władek Frasyniuk rzucał na multipleks retoryczne pytanie: „Czy chciałby ktokolwiek żyć w państwie, gdzie minister sprawiedliwości podrzuca obywatelom pornografię i szczątki ludzkie, albo co gorsza marihuanę?” Doszedł nawet Władek Frasyniuk do konkluzji, że to ostatni moment na ocalenie polskiej demokracji. To by było tyle na temat tego co Władek Frasyniuk uważa zagrożenie dla demokracji.
Co oczywiste wykład Władka Frasyniuka umieszczony był mocno w kontekście wyjścia Trynkiewicza na wolność. Tak mocno, że na pytanie prowadzącej o to co dalej, a konkretnie o to czy teraz do końca jego życia Policja ma go nadzorować, Władek Frasyniuk oświadczył: różne w życiu są przypadki, ludzie na przykład wpadają pod samochody, będzie dobrze niech się Pani nie martwi. W ten sposób otrzymaliśmy całokształt poglądów Władka Frasyniuka na istotę demokracji.
Otóż według Władka Frasyniuka demokracja upada wtedy, gdy państwo podrzuca obywatelom marihuanę w szczątkach ludzkich owiniętych w wycinanki pornograficzne, a rozkwita wtedy, gdy państwo wrzuca obywateli pod jadące samochody.
Od zawsze podejrzewałem, że ci z Unii Wolności są jacyś inni. Teraz mam dowód. I jak najbardziej może być tak jak mówi Jarosław Kaczyński, że ta inność wynika z ich prymitywizmu intelektualnego.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka