Wystarczyła jedna dobrze przygotowana lekcja. Co tam lekcja, krótkie wystąpienie przedstawiciela rządu państwa Izrael przed ostatnimi żyjącymi więźniami „niemieckich nazistowskich obozów zagłady”. Ponad 70 lat czekali ci najciężej doświadczeni przez „niemieckich nazistów” ludzie na to, aż rząd państwa Izrael rzuci im w twarz, że cierpieli w polskich obozach zagłady i że właściwie to sami sobie, albo ich bliscy, zgotowali ten los.
My wszyscy pozostali Polacy, którym los oszczędził spotkania z „niemieckimi nazistami” w jednej chwili nabyliśmy pełnej i obiektywnej wiedzy o tym, z czym mieli do czynienia nasi rodacy żyjący w Polsce, a wcześniej pod zaborami. Teraz już wiemy z osobistego doświadczenia na czym polegały stosunki polsko-żydowskie przed II WŚ. Mam nadzieję, że już niedługo dzięki ciężkiej pracy historyków i prokuratorów z IPN, oraz prof. Szwagrzyka dostaniemy pełną informację o tym co działo się od 1939 do 1941 i od 1944 do 1956 roku, gdy ta dzicz rzuciła się Polakom do gardeł
Piszę jak jest
Inne tematy w dziale Polityka
