Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
1571
BLOG

Wykład fenomenologii stosowanej

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 86

Wyborcy totalnej opozycji są fenomenem socjologicznym. Gdyby zbudować uchyłowy miernik przekonania o własnej zajebistości, to zdecydowana większość tej społeczności miała by takie wskazania, że wskazówka dążyłaby do złamania słupka ograniczającego wskazanie 100%. Uderzałaby miarowo w ten słupek jak w liczniku Geigera wsadzonego do środka reaktora jądrowego. To przekonanie jest dodatkowo wzmacniane nie poddającym się żadnej refleksji przekonaniem, że reszta poza nimi to a) debile, b) frajerzy, c) pisiory, czyli tak po prawdzie pod-ludzie.

Zakorzenienie tych przekonań jest tak silne, że jest daremny jest jakikolwiek trud aby wpłynąć postrzeganie rzeczywistości. Nie posiadają żadnego sprzężenia zwrotnego, które zgodnie z zasadami automatyki powinno korygować zachowanie modelu wewnętrznego tak aby dążyć do zgodności sygnału wyjściowego z obserwacją. Analizując cybernetyczny model układu naśladującego zachowanie tej populacji można sobie wyobrazić robota-humanoida, któremu wysiadł wbudowany instynkt samozachowawczy i nie reaguje na rosnącą lawinowo deltę sprzężenia zwrotnego, a któremu sam na własne życzenie zmienił kierunek sprzężenia zwrotnego z ujemnego na dodatni. Gdyby ktoś miał problem ze zrozumieniem tego zjawiska to wystarczy sobie przypomnieć doświadczenia z imprez rozrywkowych gdy ktoś przypadkiem skierował mikrofon w stronę głośnika i następował wówczas przenikający do bólu w uszach gwizd. A ten „walnięty” robot mało tego, że nie reaguje, to się cieszy z tego i wrzeszczy: „no i co debile, potraficie coś takiego?!”

Lud czerski i jego kapłani. Fenomen nad fenomenami. O ile u powyższych wskazówka zajebistości drga na słupku ograniczającym to w przypadku ludu czerskiego i jego kapłanów słupek dawno został złamany a pogięta wskazówka zerwała się z ośki. Sam naczelny kapłan i guru sekty tkwił, tkwi i będzie tkwić w głębokim przekonaniu o swoje nieomylności. Wygląda to czasami wręcz zabawnie, gdy polski Żyd pisze w niemieckiej prasie, że w Polsce panuje „ein reich ein volk ein führer”. Jako historyk z wykształcenia powinien wiedzieć jednak, że ten stan trwa właśnie nie gdzie indziej a właśnie w Niemczech od roku 1871, kiedy to Bismarckowi udało się jednoczyć Niemcy. Co stało się zmorą nie tylko Francji żyjącej do tej pory w stanie błogiego spokoju od zachodniej granicy, ale stało się zmorą całej Europy i stan ten trwa do dziś. Dziś udało im się dzięki wielu staraniom – w tym myślę, ze decydującą role odegrało przejęcie akt Stasi – przejąć całkowitą kontrolę nad projektem o nazwie Zjednoczona Europa, który przekształcili nową niemiecką republikę demokratyczną. Nie ma się co dziwić, jej twórcy zdobywali doświadczenie u boku Erich Honeckera.

Skupmy się nad wyczynami – brakuje mi tu właściwego słowa, bo dziennikarzy nie pasuje zupełnie – czerskich wyrobników, w pocie czoła wykuwającymi nowe wiadomości. Oto wykryli oni, że maseczki z Chin, które przyleciały pierwszym kursem AN-225 nie mają certyfikatu UE. Czy chodzi im o tę UE, która wystawiała certyfikaty na krzywiznę banana, certyfikaty na to, że ślimak jest rybą oraz certyfikat na to, że marchewka jest owocem? Ta sama czy inna? Chyba ta sama. Jeśli to ta sama to dlaczego mają certyfikat a nie mają maseczek? Dlaczego nie można u niej zamówić kilka milionów maseczek i zamówić ich cały pociąg zamiast latać do Chin AN-em? Jeszcze bardziej dziwne okazuje się, że takie same maseczki i tym samym samolotem ale dwa tygodnie później dotarły do Lipska. Odbyło się to w Niemczech z wielką pompą propagandową, której czerscy nie widzieli, nie widzą i nie chcą widzieć.

No więc czerscy mam dla was propozycję, zróbcie sobie maseczki z tych certyfikatów UE. Zróbcie akcję w mediach społecznościowych jak tą z publicznym żarciem bananów. Może być nawet konkurs na najładniejszą, byleby było widać nazwę certyfikatu. Możecie też zrobić sobie z waszej gazety czapki napoleońskie z napisem „pozdrowienia z zakładu”.

Czerscy nie zauważają jeszcze jednej ważnej rzeczy. Otóż Polacy i Polki zaczęli sami szyć maseczki. Kolorowe, w różnych fasonach i kształtach. Mają jednak jedną straszną rzecz wspólną. Nie mają certyfikatu UE.

Na co więc czekacie, atakujcie, dowalcie im. Podsunąłem wam temat na pierwszą stronę.

Nie dziękujcie.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości