Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
121
BLOG

Jeżeli

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

12 lipca 2020 roku będzie miała w Polsce Nowa Bitwa Warszawska. Podobnie jak tamta, 100 lat temu może być kiedyś zaliczana do najważniejszych bitew świata. Bitwa dziwna, bo będzie bez udziału artylerii, piechoty, konnej jazdy lecz wyłącznie przy użyciu długopisów.

Jest to bitwa pomiędzy kłamstwem i Prawdą. Można również powiedzieć, że jest to bitwa miedzy Niemcami i Rosją a Polską. Bitwa pomiędzy kłamstwem podawanym z uśmiechem, bez krycia się, że mamy z nim do czynienia. A Prawdą, która musi się przebijać poprzez gąszcz wrzasków najętych kłamców. A Polską, która chce budować swoją silną gospodarkę.

Przykład? Prosty jak budowa cepa łowickiego. Pomimo, że polski rząd stara się ciągle o wzmocnienie wschodniej flanki NATO, pomimo, że zabiega o wzmocnienie obecności wojsk amerykańskich (przeciwko komu jest ta mobilizacja?) to i tak w mediach sprzyjających Niemcom nadal buduje się oś wyboru „Bruksela albo Moskwa”. Pomimo, że realnie wybór jest pomiędzy paktem Berlin-Moskwa a resztą świata. W budowie przekopu Mierzei Wiślanej kłamstwo staje w obronie interesów Rosji, broni jej narracji i robi wszystko aby powstrzymać tę budowę. W budowie CPK kłamstwo staje po stronie Niemiec, bo po co bam CPK, skoro Niemcy budują podobny?

Oczywiście może być tak, że kłamstwo wygra. Trzeba mieć jednak świadomość, że zgoda na kłamstwo przed wyborami jest też przyzwoleniem na gwałt po wyborach. Jest tu banalne porównanie do zapisu w umowie drobnym druczkiem, który nieczytelny staje się głównym powodem doprowadzenia człowieka do rozpaczy po jej podpisaniu. Oczywiście nikt nie może tego zabronić. Widziały gały co brały.

Zamiast wymyślnej prze kłamstwo alternatywie „Bruksela albo Moskwa” jest prawdziwa alternatywa: chrześcijaństwo albo islam. To jest realna alternatywa najbliższych lat dla całej Europy. Jak mawiał nieżyjący przywódca Palestyńczyków: „macica kobiety palestyńskiej jest naszą największą bronią”. Można to przełożyć na parafrazę hasła wyborczego Kennedy’ego: „demografia głupku!”. Widząc kompletne dryfowanie Europy Zachodniej na skały mamy jeszcze jedną alternatywę, że Stany się obudzą i pogonią szerzącą się w nich Nową Rewolucję Paździenikową. Wygrana Prawdy z kłamstwem może też być przykładem dla innych narodów aby wyzwolić się z postępującej Nowej Sowietyzacji, przeciwko budowaniu Nowego Człowieka beacego kontynuacja tego co zaszło w świecie w roku 1917.

Oczywiście może być tak, że kłamstwo wygra z Prawdą. Ale de facto jest to doprowadzenie do takiej sytuacji, że jakakolwiek polityka jako rozumiana jako sensowne budowanie nie ma już dalej sensu. Oznaczać będzie to, że walenie prętem po klatce dało swój efekt i zamknięci w niej błagają o litość: „damy wam wszystko co chcecie, tylko błagamy was, przestańcie już walić tym prętem po klatce!”. Oznacza to, że zaczniemy budować coś na kształt „cywilizacji kłamstwa”, chociaż jest to oczywisty oksymoron. Każda "cywilizacja kłmastwa" skończyła sie wystającymi z piasków pustyni bielejącymi piszczelami kosci. Oznacza, większość z nas jest gotowa oddać swoją Niepodległość w sto lat po jej odzyskaniu. To jest wprost nie do ogarnięcia rozumem. Przecież kłamstwo wcale się z tym nie kryje, wręcz wyzywająco rzuca to w przestrzeń publiczną. Gdy więc wygra nikt nie będzie mógł twierdzić, że „ja nie wiedziałem!”.

Czy ja się denerwuje przed tym wyborem? Może trochę. Raczej nie o skutek tych wyborów chodzi mi o statystyczny stan ducha Polski. Bo jeżeli… Właśnie chodzi o to jedno słówko JEŻELI. Jeżeli zajrzycie do Dzienniczka świętej Faustyny to znajdziecie tam obietnicę Chrystusa dla Polski. Ale w tej obietnicy tkwi jedna przestroga z tym właśnie jednym słowem tkwiącym w tym zdaniu jako ość w gardle. Zacytuję: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.” Mamy więc wolność wyboru. Od naz zależy jaka będzie nasza przyszłość. To wręcz nieprawdodobne jak Bóg szanuje naszą wolność i jak ja zagospodarujemy. A czyim dzieckiem jest kłamstwo? Złego.

Nie boję się wiec o skutek tych wyborów. Bo przecież mieliśmy już w naszej Ojczyźnie tyle zdrad, że palców u rąk i nóg zabraknie u jednego człowieka. Po jednej z takich zdrad, po Potopie Szwedzkim obraliśmy sobie Matkę Bożą za Królową Polski. Zamiary zdrajców dały nieoczekiwany, błgosławiony owoc.  

Lecz to jedno słowo – jeżeli - brzmi we mnie cały czas jak alarm na trwogę.


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo