Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2029
BLOG

Policzmy głosy. Raport pokontrolny

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Na początek należałoby zacząć od podziękowań.  

Podziękowania.

Najgorętsze podziękowania kieruję do Donalda Tuska. Mógłbym powiedzieć; „panie Kierowniku, jak ja się panu odwdzięczę?” To jego osobiste zaangażowanie niesamowicie mobilizuje nasz elektorat. To jego wpis na Twitter tuż przed ciszą wyborczą „bolszewika goń” zmobilizowało elektorat tak, że nawet zwykle wieczorne głosowania były na totalitarną opozycję a tym razem nie, do urn poszli ci, którzy pamiętają Bitwę Warszawską i jej znaczenie dla Wolności Świata. Serdeczne dzięki raz jeszcze! Przy okazji, jest on szefem partii europejskiej z nadania. Z ciekawości zajrzałem na jego oficjalny profil na TT. Od wielu miesięcy zajmował się tylko trollowaniem sytuacji w Polsce. Ktoś mu na to pozwala, nikt nie ustawi go do pionu i do roboty? Teraz, gdy jest politycznie bezużyteczny, pozbawiony wpływów na kolejnych pięć lat nikt nie zrewiduje jego politycznych „talentów”? To będzie bardzo ciekawa sytuacja świadcząca o głębokości penetracji partii europejskich przez Niemców.

Osobne podziękowania kieruję do całej rodziny Lisów z byłymi żonami i przyszłym ewentualnym zięciem. To jest podziękowanie za całokształt. Sprawdza się tu stare powiedzenie, że gdy Bóg chce kogoś pokarać to odbiera mu najpierw rozum. Warto to sobie wziąć do serca. Był sygnał ostrzegawczy ale jest ciągle ignorowany. No cóż, jest wolny wybór.

Specjalne podziękowania kieruję do młodego człowieka ukrywającego się za pseudonimem Taco Hemingway. Twoja akcja miała wielkie znaczeni dla tych wyborów. Tylko proszę, nie gwałć rozumu innym. Akurat patron twego pseudonimu walczył razem z sowieckimi Czekistami i zbrodniarzem komunistycznym „Walterem” Świerczewskim w Hiszpanii podczas wojny domowej w tym kraju. Jest współodpowiedzialny za zbrodnie, których się dopuścili. Był bardzo miernym pisarzem, Nobla dostał za to, że durne zachodnie elity realizują program bandyty Lenina, że „kapitaliści sprzedadzą nam sznurek na którym ich powiesimy”. Aby było mało to opuścił Wolny Świat i zamieszkał na Kubie pod rządami komunistycznego dyktatora Fidela Castro. Spędził tam całe swoje doczesne życie aż do samobójczej śmierci. Więc nie pitol smarkaczu o dyktaturze, bo gdyby tak było już byś gnił w więzieniu jak opozycjoniści na Kubie.

Osobne i szczere podziękowania kieruję do całej zgrai płatnych pachołków niemieckich dzień i noc wylewających swoje nocniki pod nasze okna. Warto było posłuchać swoich rodziców i skończyć dobre szkoły i zając się normalną pracą. Hydraulicy mają roboty nie do przerobienia. Nie trzeba kończyć studiów, wystarczyła dobra zawodówka. Macie teraz czas na „przebranżowienie” się. Do zobaczenia w innym świecie.

Sławomir Nitras. Państwo wybaczą…

No i byłbym zapomniał o Władku Frasyniuku. Jak mogłem! Władek po wyborach powiedział dowcip na miarę III RP. Powiedział, że w „PO jest pustka intelektualna”. Ten sam Władek, który na murach bazgrał kibolskie hasło „Jebać PIS” tęskni na intelektem. No Władek, omal nie spadłem z krzesła.

Przestroga

Nie przepadam za wami „dziennikarze” z mediów mętnego nurtu. Wylewaliście, wylewacie i pewni nadal będziecie wylewać tony szamba. Ale jeżeli jest jeszcze chociaż jedna szczelina w waszym sercu, jeżeli jest jeszcze jakiś cień wątpliwości w waszych umysłach to obejrzyjcie sobie film „Upadek”. Tak, ten o Adolfie Hitlerze, któremu tak wiele czasu poświęcacie w jakiejś niezrozumiałej dla mnie egzaltacji. Zwróćcie uwagę na początkową scenę filmu, która jest castingiem na sekretarkę osobistą Fürera. W tej scenie przed jego gabinetem siedzą urodziwe – na sposób niemiecki – Helgi i Angele, czekające na wynik castingu. I w pewnym momencie z gabinetu wybiega jedna z nich rozanielona i krzycząca: „dostałam tę pracę, dostałem tę pracę”. Zwróćcie uwagę na końcowe sceny z tego filmu, już w bunkrze Hitlera, do którego dociera wstrząsy odgłosów artylerii. Ta sama sekretarka trzęsie się ze strachu i płacząc stawia sobie pytanie „co teraz z nami będzie?”. Naprawdę poza udawaniem dziennikarstwa jest całe olbrzymie pole do działania. Weźcie sobie to do głowy i serca o ile nie zasklepiły się was wszystkie szczeliny z możliwości włożenia tam kawałka wiadomości z innego świata.

Podsumowanie


Po wyrazach podziękowań za wkład w zwycięstwo mego Prezydenta Andrzeja Dudy warto rozejrzeć się po swojej stronie.

Mam dość!


Zapożyczę to hasło opozycji totalitarnej dla własnych celów rozliczeniowych. Nie mają na to wyłączności. Jeżeli tę notkę czytają panie, które drażni język prostych żołnierzy to proszę przejść do następnego akapitu zaczynającego się wysokim fontem.

Misie-w-PIS-ie. Co wy sobie […] wyobrażacie? Że będziemy za was ciągnęli kolejną kampanię? Że „my z synowcem, i… jakoś to będzie?”. A […] mi do roboty! Mam po dziurki w nosie Gowina. Partia, której jest teraz szefem powinna się określić, z kim jej bliżej, czy Andrzejem Dudą, czy z Gowinem. Zdradził on swego sojusznika, z którym miał umowę koalicyjną w najtrudniejszym dla niego momencie. […] na zbity pysk! Misie-w-PIS-ie, to jak, który jest z was ważniejszy? Ile czasu jeszcze będzie tolerowany J. Kurski? Przez 5 lat doprowadził do tego, że PIS, który miał dobre wyniki w grupie najmłodszych wyborców na w tej chwili najgorsze. Pani Lichocka, pani pozwoli, że zwrócę się do niej z osobistą prośbą – proszę mi wierzyć, że trudem - unikając wulgarnych słów: niech się pani sama, dobrowolnie, przez nikogo nie przymuszana poda do dymisji, jest naprawdę wiele osób na pani miejsce. Niech zwycięży u pani świadomość, że Polska na tym może zyskać. Polityka to jest gra dla ludzi o mocnych nerwach. No i rzecz najważniejsza. Wbije sobie pani do swojej główki, że pycha kroczy przed upadkiem. Misie-w-PIS-ie, aż tak was ciągnie do opozycji, czyli leżenia bykiem i żalenia się na PO? Macie trzy lata na zmianę. A jak nie to […]. Nikt nie ma monopolu na reprezentowania nas wyborców prawej strony. My walczymy, ale nie pozwolimy na to, aby nas zbywać. Nam liczy się tylko Polska. Nie chcemy dla siebie profitów władzy. Chcemy dobra swoim dzieciom i swoim wnukom. Nie pasuje coś? Nie? To […].

Grzech pierworodny


Od tego paragrafu powinienem zacząć to rozliczenie. Grzechem pierworodnym jest oddanie mediów obcym. Obiecuję przekopać się przez sejmowe archiwum i wyciągnąć nazwiska ludzi za to odpowiedzialnych. To jest grzech pierworodny, którego skutki ciągną się za nami już ponad trzydzieści lat. Dziś mamy sytuację przedrozbiorową, gdy do zaborczych Niemiec marzących o Mitteleurope, do zaborczej Rosji marzącej o tym, aby rosyjski czołgista wyprał swoje onuce na wybrzeżu Portugalii dołączył Holocaust Industry, który mamkę rodzoną by sprzedał dla osiągnięcia osobistego zysku. Jak to teraz odzyskać? Jak odzyskać rodowe srebra sprzedane przez utracjuszy za „panie kierowniku, pan poratuje”. Każdy kto znajdzie – „kapitalistyczny” - sposób aby je odzyskać będzie miał trwałe miejsce w historii Polski. Wiem, wiem, holocaust industry wygrać to jak pokonać Niemców 7:0 w finale futbolu na Mundialu. Ale jeśli ktoś nie wierzy w zwycięstwo to niech pracuje dla dobra Polaków w warzywniaku i nie blokuje komuś miejsca.

Kaczyński


To słowo działa na wielu jak płachta na byka. Ja to wiem i wie wielu z czytelników mego bloga. Głównie z bardzo wiarygodnych osobistych źródeł i doświadczenia kontaktów z bliskimi i znajomymi. Tu nie ma co zwalać winy na media wściekłego nurtu. Oni tylko ten resentyment sprytnie wykorzystują. Wczoraj po wieczorze wyborczym postawiłem sobie proste pytanie: dlaczego? Przewinąłem film własnego życia do roku 1989, potem klatka po klatce przesuwałem się aż do roku 2005. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem dlatego, że obalił mit Lecha Wałęsy. Pokazał go takim jakim jest a o czym w okresie walki z komuną nikt nie chciał mówić. I teraz rzecz dla mnie najważniejsza. Moja osobista publiczna konfesja. Włażę pod stół i skamląc jak zbity pies przyznaję. Broniłem go do ostatniego 1% w jego udziale ostatnich wyborach gdy wystąpił z politycznym potworkiem BBWR. My Polacy kochamy legendy. Nienawidzimy, gdy ktoś te legendy obala. Dziś widzimy to wszystko co widział Kaczyński kiedyś i ośmielił się o tym powiedzieć a co dziś widzimy bez użycia mikroskopów czy teleskopów. Polska zmarnowała kilka lat aby po latach dowiedzieć się z ust samego Lecha Wałęsy, że jest on za tym aby przyłączyć Polskę do Niemiec. Ja już wtedy byłem o lata świetlne od niego. A zaczęło wszystko się od tego, że dotarła do mnie wiadomość, że z UOP-u zabrał dokumenty na swój temat i nie oddał ich nigdy. Będąc Prezydentem RP! Moje przekonywanie się do Kaczyńskiego trwało ponad dziesięć lat. Ale teraz jestem impregnowany na wpływy ściekowych bakterii i wirusów.

Gdzie jesteś?


Prawie na sam koniec mój osobisty ból, który wykrzyczę: Gdzie jesteś polski Episkopacie? Co się dzieje z tobą? Dlaczego dopuściłeś do wstrzymania beatyfikację Sługi Bożego, Kardynała Tysiąclecia? Dlaczego milczysz w sprawach, które nie mogą być pozostawione prostej metodzie działania: „niech wasza mowa będzie ‘tak-tak, nie-nie, wszystko inne od złego pochodzi’”. Dlaczego tak niewielu z was popiera to co mówi biskup Marek Jędraszewski? Co powoduje, że jesteście wycofani? Chcecie Kościoła tu na Ziemi, czy tego Kościoła Niezłomnego, którego – jak mawiał C.S. Lewis – drzewce są w bite tu na Ziemi, ale proporce powiewają w Nieskończoności, przed którym Szatan drzy że strachu. Dlaczego nie nazywacie rzeczy po imieniu? Chcecie kościółka popularnego i popularnej bozi bez paciorka? Chcecie tego co już mówią polscy księża posługujący na Zachodzie, że wierni (?) tam mieszkający nie chcą już słyszeć o grzechu. Chcecie tego naprawdę? Czy chcecie kryć zboczeńców i siać zgorszenie? To zbierzecie tego owoce jak w Irlandii. Niech was Bóg broni, bo was nie obronimy jeżeli nie zawrócicie z tej drogi. Bójcie się!

Szanowny panie Prezydencie Elekcie!


Gorzkie to jest zwycięstwo, choć przyznaję, ze był Pan jednym z niewielu, którzy uczciwie zapracowali na to zwycięstwo. Maił Pan kolejny raz możliwość zorientowania się, ze wokół Pana krążą wilki i wilczyce w owczych skórach. Na szczęście w porę się ich pan pozbył. Gorzkie to jest zwycięstwo, bo w czasie Pana prezydentury miałem wielkie pretensje o brak odwagi. O brak odwagi w sprawach reformy sądownictwa, o brak odwagi w sprawie ustawy dezubekizacyjnej. To były bardzo gorzkie zioła, które wcale nie były lekarstwem. Zagłosowałem na Pana bo widzę nacierające pułki tęczowych bolszewików. Ma pan u mnie kredyt zaufania. To nie jest kredyt jaki daje młodemu mężowi młoda, zakochana w nim po uszy panna młoda. To jest kredyt starego wiarusa, który ma nadzieję, ze jeszcze w ten jeden bój z komuną pójdziemy razem. Tak nam dopomóż Bóg.


Co dalej?


Przyklaskuję inicjatywie Koalicja Polskich Spraw. Trzeba wyciągać patriotów z różnych ugrupowań i wciągać ich do współpracy dla Polski. Bez naruszania ich suwerenności. Konfederacja powiedziała wstępnie tak (ale bez Korwina!!!). Ludzie od Kukiza tez pozytywnie odpowiedzieli. To daje szansę. PSL chce iść na dno, po co głosować na PSL jak można na POKO, prawda „jewropiejskie chłopy”. Ich wybór. Zapraszamy […]. Na resztę się nie oglądamy. Alleluja i do przodu!

Sprawdzamy! Sprawdzamy!


Teraz czekamy na aleje Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Czekamy na zmianę w Konstytucji zabraniającą adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Trzaskowski deklarował poparcie. Czekamy na Kukiza, czekamy na Konfederację, PSL drży czy ich chłopy na widłach nie wyniosą z następnych wyborów. Na resztę nie ma co liczyć. Ale nikt następnym razem nie będzie plótł bzdur. Wszystko będzie jasne.

Szanowny Panie Prezydencie!


Póki co to się cieszę ze zwycięstwa. Ja też nie próżnowałem przez te ostatnie pięć lat (i jeszcze wcześniej od 2010 roku, po kwietniu). Wszyscy, którzy minie znają, wiedzą, że napić się ze mną wódki może tylko osoba najwyższego zaufania a i tak jest to święto, które zdarza się raz w roku a nawet raz na kilka lat. Umówiłem się więc z przyjacielem - jednym z ostatnich, którzy mi się zostali z podziemia Solidarności – na dobrą polską zmrożoną wódkę, będzie kawior ze śledzia i solona słonina z ziołami na dobrym polskim chlebie. Upijać się nie będziemy, trzeba mieć Polskę cały czas "na oku". Wystarczy nam jak trochę pokład zatańczy pod nogami.

Z radości, że się udało wygrać kibicami Niemiec.


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka