Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
419
BLOG

Murzyn mnie bije!

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Wydarzenia z Waszyngtonu, gdzie „aktyw robotniczy” bił zwolenników Trumpa spokojnie jedzących sobie kolację warte są chwili refleksji. Zwolennicy Trumpa po weekendowym wypadzie wiedzą już, że żyją w innej Ameryce, tej Ameryki swobodnego głoszenia swoich poglądów już nie ma. Trzeba się obudzić z przydługiego letargu. Albowiem każdego, „kto podniesie rękę na władzę ludową temu ta władza pogruchocze kości”. Koniec cytatu. 

Trzeba się cofnąć do zamierzchłych czasów pastora Martina L. Kinga. Gdyby żył, poprowadziłby czarną ludność Ameryki swoją drogą. Drogą, która wiodła by przez silną, religijną rodzinę. Prawdopodobnie byłaby to też zorganizowana grupą polityczna w ramach poszanowania prawa. Prawdopodobnie byłaby trzecią siłą, po demokratach i republikanach. Kto go zabił? Ci sami, którzy teraz sterują bezładną masą murzyńskiego „aktywu robotniczego”. Wychowali sobie proletariat, głupi, zdeprawowany ale posłuszny okruchami chleba rzucanymi z pańskiego stołu.

Dziś czytałem informacje, że prawnicy nie chcą bronić Trumpa. Dlaczego? A kto chce stracić dobrą pracę w palestrze? Kto chiałby nie mieć środków na spłatę kredytów? „Mają skurwysyny rozmach” chciałoby się powiedzieć za klasykiem. Trauma sprzed czterech lat, gdzie byli absolutnie pewni swojej wygranej (ciężarna zakonnica, pijany kierowca, biało-czarne pasy itp.), była tak straszna, że teraz nie pieprzą się i idą na całość. Widzą, że jeżeli nie teraz, że jeżeli wyjdą na jaw brudy, to trzeba się spodziewać pogromu wściekłości ludzi. Dlatego zastraszają prawników dając im do wyboru: "bruk albo praca, wybieraj". Zrobili to z uniwersytetami, które stały się stricte komunistycznymi wylęgarniami komisarzy ludowych, to dlaczego nie zrobić tego z prawnikami?

Jednym z kamieni milowych w historii kina był film „12 gniewnych ludzi”. Jakież to dziś wydaje się nieziemskie. Jakiż tamten świat wydaje się nierealny. Mit o Ameryce, do którego ludzie opuszczali swoje miejsce urodzenia, przemierzali wielki ocean. Zbudowali potęgę tego kraju. Zlepionego z różnych narodów, kultur i religii. Ktoś nie dopilnował domu, złodziej wszedł i zabrał wszystko co w nim było wartościowe.

A dziś wystarczyłoby sześciu – połowa z z tych 12 – tylko sześciu gniewnych ludzi aby zatrzymać tę próżnię, która wsysa normalny świat. Jeżeli nie będzie ich to koniec mitem Ameryki.

Jestem pewien, że jeżeli się nie znajdzie tych co najmniej sześciu gniewnych, sprawiedliwych ludzi, to ten film wyląduje na zapisie cenzorskim. Pijany, dziki tłum będzie domagał się zniszczenia wszystkich jego kopii. Tak jak niszczył pomniki ludzi, którzy zbudowali ten kraj od podstaw.

Ale skoro tak się dzieje, to gdzieś musiał tkwić błąd. Prowadzona przez dziesiątki lat promocja głupoty w szkołach, uniwersytetach, literaturze i filmie zaczęła przynosić plon obfity. Na forach internetowych – stricte technicznych – gdzie polityki nie powinno się uświadczyć przez ostatnie miesiące była istna powódź jednoznacznego kreowania lewicowych sympatii politycznych. Przy czym „kreowanych” jest tu zwyczajnym eufemizmem. To było istne bombardowanie napalmem, każde wychylenie się poza jednoznaczny przekaz groziło ostracyzmem. „To jak, chcesz mieć pracę czy nie?”. Jeżeli ktoś nadal nie zauważa, że de facto to była jaskrawa propaganda w stylu sowieckiej „Prawdy” ten nie powinien wychodzić z domu w dni wyborów. Dla swego dobra.

No ale jeżeli ktoś chce na złość babci odmrozić uszy to czy można mu tego zabronić?

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka