Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
329
BLOG

Reset

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wyłączyłem się. Zaszyłem sam sobie esperal na emocje polityczne. Zostawiłem daleko za sobą pazernych Żydów, nijakich, chwiejnych polityków, wściekłe osy. Od Niedzieli Palmowej zamknąłem się w swojej izdebce zasłoniłem ciężkie zasłony, odłączyłem się od zgiełku i hałasu, zostawiłem sobie niewielkie szczeliny światła.

Jak alkoholik na odwyku unika wszelkiej sposobności aby pomyśleć o alkoholu i kumplach do kieliszka, tak ja starałem się unikać wszystkiego co ma jakikolwiek posmak politycznej walki, aby nie wpaść w korkociąg, dosłownie i w przenośni. Nie zajrzałem do Internetu poza zainteresowaniami zawodowym, inżynierskimi potrzebami. Nie jest to bynajmniej tępienie kłów psa łańcuchowego ujadającego na zbliżające się niebezpieczeństwo. To naturalna potrzeba zaczerpnięcia czystego powietrza, dającego siły.

Jak kania dżdżu potrzebowałem znowu odnaleźć sens w Tajemnicy Zmartwychwstania. Doszedłem jednak do wniosku,  że nie uda mi się tego osiągnąć mając wzrok na uwięzi i emocje skupione tylko na tym kto-kogo.  Nie da się usłyszeć delikatnego powiewu wiatru, gdy głowa jest pełna złych emocji i słusznej-niesłusznej agresji.

Był to też czas refleksji nad nami samymi, nad tym co z nas wyrasta. Przecież Adam Darski dostał swoją pierwszą gitarę na Pierwszą Komunię Świętą, czyli wyrastał w rodzinie katolickiej, przynajmniej deklaratywnie. Co z tego zostało dziś? Próżnia, która przybrała imię Nergal i chłonie tylko samo zło. Chłonie, ale też emituje niczym Czarna Dziura. To jest historia człowieka, który zmarnował swoje Światło i jak sumeryjski bóg Nergal zszedł do krainy ciemności stając się tej kulturze bóstwem odpowiedzialnym za szerzenie chorób i epidemii.

Nie da się zupełnie odciąć od zgiełku i hałasu. Gdy usłyszałem, że feministki obraziły się na Kościół broniący życia poczętego i nie będą a) święcić palm, b) nie będą świecić pokarmów na wielkanocny stół to w pierwszej chwili pomyślałem sobie: a kiedy (i czy w ogóle) święciłyście palmy lub pokarm na wielkanocne śniadanie? Ale wcale tak nie jest, że to jest tylko akcja kobiet, które od Kościoła i w ogóle chrześcijaństwa dzielą lata świetlne. Są kobiety, które uważają się za będące w Kościele ale popierające takie głupie akcje. Nie należą one bynajmniej do żadnych partii politycznych, nie są na świecznikach, tak jak pani fryzjerka, która się tak zajeżyła, sądząc, ze znajdzie poklask dla tej akcji. Niestety nie znalazła. Czy coś jej zaświata? Czy pomyśli, że jest gdzieś obok jakaś inna cywilizacja? Nie wiem, Bóg jeden wie. Może zostało posiane jedynie ziarno.

Kobieta jest centrum cywilizacji. Zepsuta kobieta pcha całe społeczeństwo w przepaść. Dlatego jednym z centralnych projektów przejmowania naszej suwerenności –tak dokładnie! -  był projekt Bravo girl!, który był właśnie tworzeniem takich plastikowych laleczek, gotowych na wszystko, tylko nie bycie dobrą kobietą. Był i na szczęście odszedł niepamięć. To było kreowanie takich nowych Ew z raju, które pociągały za sobą nowych Adamów. Tak powstała cywilizacja kobiet hodujących brajanków i andżeliki wypełniających swoją pustkę ekscytacją świętem dyni ze świeczkami w środku. Nie Piłsudski i nie Dmowski byli ojcami odzyskania Niepodległości, ale matkami Niepodległości były dobre kobiety, matki, które wychowały swoje dzieci na wierne Ojczyźnie i pracujące dla odzyskania przez nią Niepodległości. Dlatego są one teraz w centrum wścieklizny.

Zostawmy jednak ten zgiełk wściekłych os poza nami. W Wielki Piątek w centrum Słowa Bożego znalazł się niespodziewanie dla mnie Izajasz. Jak to się stało, że dopiero teraz znalazłem go w centrum Wielkanocy? Dla mnie był zawsze prorokiem Narodzenia. Tekst z Wielkiego Piątku, pochodzi ponad z czasów ponad siedemset lat przed Narodzeniem. Ten Gigant Ducha, mający nastrojoną swoją duszę na Boże Fale przekazuje rzeczy niesłychane. Ja w tym słyszę Boga-Poetę, zakochanego w człowieku, gotowego na najwyższe poświęcenie aby go odzyskać i zbawić. Niesłychane.

Przyłóżmy jednak ponownie lustro przed swoje twarze. Dowiedziałem się dziś o badaniach nad naszą religijnością. Nieco mniej niż połowa badanych, zadeklarowanych jako katolicy (ponad 90% populacji) osób nie wierzy w Zmartwychwstanie. To nie jest przejęzyczenie. Wyraźnie: nie-co mniej niż po-ło-wa. Nieco mniej niż 50%. Nie są to badania wyborczej ale badania Episkopatu Polski. To jest prawda o nas, w której mieści się Adam Nergal i głupiutkie andżeliki z niemniej głupimi brajankami.

Bóg cały czas czeka na naszą wolność, która go akceptuje. Prawie siedemset lat po tym gdy Izajasz odebrał Jego Głos, na Ziemi, w jednym miejscu pojawiło się grono osób, które będą wcielały w życie plan Zbawienia. Jest Maria i jest dwunastu rybaków. Każdy wypowiada jawnie lub niejawnie: bądź Wola Twoja. Z tego grona wykrusza się tylko jeden zdrajca. Gdy podzielimy 1 przez 12 dostaniemy 8.3% (trzymając się badań statystycznych). To dużo mniej niż ten nasze prawie 50%. Gdyby to było w naszych czasach to Zbawienie - po ludzku sądząc - byłoby niemożliwe. Mało tego, Bóg był tak zdeterminowany, że w miejsce zdrajcy pojawił się Szaweł z Tarsu. Bandyta, zbrodniarz, prześladowca, gestapowiec, esbek, enkawudzista, aborter. Droga do Damaszku, iluminacja, która go oświeciła czyni z niego dwunastego. Bodajże największego.

Każdemu z nas życzę takiej drogi w ten Wielkanocny wieczór.

Jest nadzieja dla każdego z nas.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo