Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
266
BLOG

Perła w Koronie

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Obrotni przemysłowcy od czerpania zysków ze zbrodni, z coraz większa furią atakują nasz kraj. Obciążają nas winą za zbrodnie wojenne, których nie popełniliśmy. To dziwne, że nie mają pretensji do Danii, do Protektoratu Czech i Moraw,  do brytyjskich Wysp Normandzkich, do Francji,  do Belgii, do Holandii, do Norwegii, do Włoch, do Węgier, do Bułgarii, do Rumunii, do Grecji, do Serbii, do Czarnogóry, do Pierwszej Republiki Słowackiej, do Niepodległego  Państwa Chorwackiego, do Słowenii, do Albanii, do Litwy, do Łotwy, do Estonii, do Białorusi i do Ukrainy. Przecież w tym krajach były struktury państwowe jawnie współpracujące z Niemcami. Wszystkich ich, który byli w tenę kolaborację zaangażowani spotkał w trakcie lub bezpośrednio po wojnie marny los. Dlaczego ci obrotnie przemysłowcy od mordów nie atakują tych krajów, a za to z wielką furią atakują nasz kraj. Gdzie tu jest jakaś logika? Przecież z tych krajów wywodziły się narodowe dywizje Waffen SS. Przecież te państwa kolaborowały administracyjnie i ideologicznie z |Niemcami. Ba, nawet mieli takowe dywizje muzułmanie z Bałkanów, a nawet szacuje się, że tysiące Żydów służyło w strukturach militarnych Niemiec i to nie bynajmniej nie jako niewolnicy, a wręcz ochotnicy. No więc o co chodzi?

Przez wiele ostatnich lat po prawej stronie padało bezsilne stwierdzenie: widać działanie wroga, ale jego samego nie widać. Nie ma jak w niego uderzyć, bo pozostaje w ukryciu, działa spoza zasłony. Lecz to się w przeciągu ostatnich kilku miesięcy radykalnie zmieniło. Wróg wpadł w szał, Ujawnił się właśnie w obrotnych przedsiębiorcach od zysków czyjejś krzywdy. Coś im poszło nie tak. Co poszło nie tak?

Obrotni przedsiębiorcy od zysku z czyjejś rozpaczy wpadli na szatański pomysł. Kupmy sobie szmalcowników. Za ich pomocą zdobędziemy władzę nad państwami. Szmalcownikom wszystko jedno kogo sprzedają, Żydów czy swoją matkę. Kupmy sobie polityków-szmalcowników, dziennikarzy-szmalcowników, reżyserów-szmalcowników, duchownych-szmalcowników, artystów-szmalcowników, sportowców-szmalcowników, sędziów-szmalcowników i kogo tam jeszcze dusza zapragnie. Gdy szmalcownicy osiągną już wyżyny, to wtedy przepchamy to, co chcemy. Lasy państwowe? Proszę bardzo! Media? A jak! Prosperujące dobrze zakłady? A dlaczego nie? Doskonale położone nieruchomości? Bierzemy! Że nie ma do tego podstaw? Ależ sędzia-szmalcownik znajdzie dobry powód i podpisze to, co chcemy. Do wisienki na torcie pozostało
tylko wygrać ostatnie wybory. Tylko. Tyle i aż tyle. Układ byłby zabetonowany na wiele lat jak w Meksyku.

I coś poszło nie tak. Pijany kierowca przejechał na pasach zakonnicę w ciąży? Bynajmniej, To nieprawdopodobny zbieg okoliczności w jednym miejscu i w czasie. Bardziej prawdopodobny był
błąd strukturalny, który tkwił w samej metodzie zrobienie z cymbałów-szmalcowników elity państwowej. Człowiek znający swoją wartość, nie będzie mógł sobie spojrzeć w oczy, gdy na każdym kroku, przy każdej wypłacie będzie się mu dawało do zrozumienia, że jest zwykłą ludzką kurwą. Cymbał-szmalcownik jest wtórny, niczego nie stworzy, nie wymyśli. Przecież obrotni przedsiębiorcy od wstydu gardzą nimi jak robakami.

To przejdźmy do sedna: co mamy zrobić z tym burmistrzem New Jersey? Co nim powoduje, że nagle zaistniał?
  Jak postąpić wobec jego jawnej prowokacji? Co zrobić ze Spielbergiem robiącym sobie wesołe selfie w Auschwitz? Co zrobić z dziennikarką-szmalcowniczką natarczywie domagającą się od Polańskiego odwiedzi na pytanie, jak to było strasznie pod okupacją polską.

W prowokacji chodzi głownie o nieracjonalną, emocjonalną reakcję. Rozumiem głosy oburzenia i podpowiedzi odwetowych, radykalnych działań. Ale właśnie w prowokacji o to chodzi. Co więc robić? Siedzieć cicho w okopach, nabić bagnet na broń i czekać?

Powinniśmy zachować spokój i godność. I czekać co z tego wyniknie. Prawda nas wyzwoli. I przede wszystkim, gdy Pomnik Katyński usuną, to odkupić go i sprowadzić do kraju. Nie możemy pozwolić aby stał gdzieś w zapomnieniu pomiędzy odpadami. Jeżeli tego nie zrobimy to nic tu po nas. Wstyd i hańba.

Zwróćmy uwagę jednak, że wszystkie pomniki związane w jakiś sposób z Katyniem, czy to te dotyczące roku 1940, czy to te dotyczące roku 2010 spotykają się z taką samą agresją. Coś bardzo zastanawiającego jest w tym.

Wydaje się, ze w tej sytuacji mamy dwa beznadziejne wyjścia i jedno awaryjne optymistyczne w każdym z nich.

Jedno mniej beznadziejne wyjście jest takie, że liczmy na to, że nie wszyscy ludzie w świecie zostali totalnie ogłupieni, mimo usilnych starań obrotnych przedsiębiorców od ciągnięcia zysków z tragedii ludzkiej. W tym optymistycznym wariancie beznadziejnym, ludziom zaczną opadać łuski z oczu i wściekli zaczną popełniać coraz więcej błędów. Zaczną się coraz bardziej odkrywać i gubić. To może być punkt zwrotny wyjścia do ofensywy.

W wariancie bardziej beznadziejnym, czyli takim, że
  ilość podatnych na manipulacje tumanów w świecie osiągnęła taką masę krytyczną (w zaplanowanym procesie promocji głupoty), że cokolwiek zrobimy i tak będzie przeciwko nam. Odpowiemy za II Wojnę Światową, za Holocaust, za Cokolwiek. Po prostu nie będzie nas.

W każdym z tym wariantów beznadziejnych jest najważniejsze optymistyczne wyjście awaryjne: zaufanie Bogu. On ma klucze do wszystkich, niezwykłych rozwiązań.

Lecz trzeba sobie wbić do głowy jedno. Jesteśmy Perłą w Koronie Europy. Przez nas przechodzą najlepsze lądowe szlaki handlowe między wielkimi kontynentami. Obrotni przedsiębiorcy od czerpania zysków z zagłady wiedzą o tym doskonale. Mają pretensje do Boga, że to Polakom dał piękniejszą Ziemię Obiecaną. Oni chcą ją nam wyrwać.

Często pada stwierdzenie, że nagonka na nasz kraj to jest próba wyłudzenia iluś tam miliardów dolarów na jakieś tam cele obrotnych przedsiębiorców od hańby. Bądźmy poważni. Co to jest za kwota? Na waciki im ledwie wystarczy. I to na dodatek jednorazowa. Nie da się jej pobrać wiele razy (no, przesadzam trochę, da się jak się postarać dobrze). Lecz tu idzie walka o coś większego, a co może być naszym Polaków udziałem i co może stanowić o naszym znaczeniu w Europie. Jeżeli rozwinie się Nowy Jedwabny Szlak, to będzie miał końcowy punkt w naszym kraju. A gdy obrotni przedsiębiorcy od czerpania sobie zysków z nieludzkiej niedoli przejmą go, to tych setki miliardów dolarów będą płynąć do nich szeroką rzeką co roku. A my będziemy zamiatać ulice.

I
  o to chodzi w tej grze.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo