Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
1586
BLOG

Midway. Po bitwie.

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Poprzednia moja notka miała w nazwie tylko jedno słowo z wykrzyknikiem. Teraz emocje po kinowym uczestnictwie w walkach powietrznych opadły, czas na refleksje. Poczytałem komentarze pod moją poprzednią notką. Poczytałem recenzje. Odkurzyłem swoją znajomość historii. Dowiedziałem się kilku rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałem. Cenne.

Pierwsza rzecz jaka się nasuwa z tej lektury to pytanie: co właściwie jest sztuką? Czy sztuką jest film “Midway”? Czy może sztuką są produkcje “Chóru Czarownic”? Nie trzeba się o nic zakładać aby mieć pewność, że u jednych “Midway” to gniot propagandowy a u innych produkcyjniak “Twoja władza” będzie wzbudzać wręcz miłosne uniesienia.

No więc to czy “Midway” jest sztuką czy gniotem zależy od tego jaki pogląd polityczny się reprezentuje. Z mojej oceny wynika, że jest gniotem dla tych, którzy swoją teraźniejszość i przyszłość wiążą z niemiecką republiką demokratyczną. W tej grupie film ten jest gniotem, propagandową szmirą. Ale już “Dunkierka”, której własną recenzję spisałem tutaj, jest arcydziełem kina. Tak więc rozbieżność jest zasadnicza i nieusuwalna. Nie ubolewam nad tym. Podtrzymuję swoje zdanie na temat “Dunkierki”. A nawet więcej. W warstwie historycznej uważam ją za zbrodniczą, jak orwellowskie “groby pamięci”.


Następną refleksją jest wybrzydzanie znawców lotnictwa - realnych i samochwałów - nad zauważonymi przez nich niedociągnięciami z taktyki lotniczej, szyków bojowych i czego tam jeszcze nie są w stanie wymyślić. Tylko niech mi któryś z nich odpowie czy przeciętny widz jest w stanie to zobaczyć i czy wpłynie to na jego końcowe emocje, które i tak zawsze sprowadzają się to terminalnych pojęć jak odwaga, nadzieja, miłość, śmierć, przyjaźń, wiara, wolność. Te istotne z ich punktu widzenia szczegóły są uwzględnianiem efektów kwantowych przy przesuwaniu szafy w pokoju.

Teraz co do warstwy historycznej. W rozmowach ze znajomymi pojawia się wątek zaniedbania informacji wywiadowczych o planowanym ataku na Pearl Harbour. Pojawiał się w nich wątek, że to wcale nie było zaniedbanie a celowe działanie mające wywołać wojenny gniew w spokojnie sobie żyjących na “skraju wsi” Amerykanach. Oczywiście od razu pojawiają się teorie spiskowe, w które są jak zwykle zamieszani nasi starsi bracia w Wierze. Od razu chciałbym je uciąć je zdecydowanie zauważając, że po pierwsze to oni wcale nie są naszymi braćmi, a po drugie to są bezczelnie pazerni, nienawidzący każdej religii, a szczególnie naszej, nie mówiąc już o tym, że Boga mają za nic. Zresztą podobny motyw pojawia się po ataku na World Trade Center. I tu też potem była wojna na dużą skalę. I podobnie też sądzę, z powyższych powodów, że nie są w to zamieszani nasi starsi bracia w Wierze. Absolutnie nie.

Następna refleksja historyczna jest przeciągnięta nieco w czasie. Bitwy o Midway Stany by nigdy nie wygrały, gdyby Jane Fonda była już znaną aktorką. Ktoś mógłby zapytać: “co ma piernik do wiatraka?”. Oczywiście, że ma. Otóż w czasie bitwy o Midway Jane Fonda miała zaledwie kilka lat. Ale już w czasie wojny w Wietnamie miała ich prawie trzydzieści. Wojna w Wietnamie nie była o nic. Jeśli się spojrzy na mapę Indochin to widać na niej największą cieśninę świata: cieśninę Malakka. Od południowego Wietnamu dzielą ją “dwa rzuty beretem”. Nieprzypadkowo Sowieci interesowali się ekspansją marksizmu-leninizmu do tego rejonu świata. Tędy przebiega główna arteria handlowa świata. Dzięki “pax americana” była i jest nadal wolną drogą handlową. Gdyby tę strefę opanowali Sowieci to wprowadzili by tam “pax sovietica” i o wolnym handlu świat mógłby zapomnieć. A Fonda byłaby wtedy I sekretarzem partii komunistycznej w Hollywood.

Gdyby wię Krystyna - pardon - Janina Fonda była już wtedy znaną aktorką z Hollywood to już wtedy w by się najlepsze fotografowała przy baterii przeciwlotniczej Viet-kongu, komunistycznej zbrojnej formacji, z którą walczyła armia jej kraju. Jak ona tego swego  “tenkraju” szczerze i głęboko nienawidziła. No, z wyjątkiem, gdyby rządy sprawowali jej “nasi”.  Tak więc tylko dzięki temu, że Fonda w czasie bitwy o Midway miała kilka latek, to nie fotografowała się z admirałem Nagumo na pokładzie lotniskowca Akagi a wtórujący jej hippiesi z “Rainbow warrior” wieszaliby się na kotwicach lotniskowców amerykańskich na Pacyfiku. Nie byłoby zwycięstwa na Pacyfiku. A siły zbrojne Cesarstwa w pierwszej kolejności zrównałyby studia filmowe w Hollywood, leżące na najbliższym im od ataku - od strony Midway - wybrzeżu zachodnim. 

Co by się wtedy stało z Fondą pozostawiam czytelnikom do refleksji.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura