Wyglada na to ze śmierc Charliego to niezły interes. 3 000 000 egzemplarzy pierwszego numeru pisma rozeszły sie jak świeże bułeczki, a już po kase wyciąga ręke domniemany autor hasła ” Je suis Charlie ” - Joachim Roncin.
- Autor hasła „ Jestem Charlie”, pod którym odbywały się manifestacje antyterrorystyczne po zeszłotygodniowych zamachach, chce zastrzec do niego prawa autorskie, by zapobiec jego komercjalizacji - poinformowała adwokatka pana Joachima. projektanta mody, który chce zastrzec prawa autorskie do hasła, które od zeszłego tygodnia, stało sie catchy and trendy.
Pani Myriam Wytukiewicz-Sabiam, adwokatka projektanta, powiedziała także, że „Joachim Roncin na podstawie praw autorskich będzie starał się kontrolować rozpowszechnianie ( tego hasła ) i zachować jego przesłanie”.
Zastanawiam się czy to wszystko sie dzieje naprawde? Na jakim świecie żyjemy? Nie słyszałem jeszcze żebyby ofiary zeszłotygodniowej masakry zostały pochowane, a już na tej śmierci tłucze sie kase i zbija kapitał.. Chociaz, czemu ja sie w ogóle dziwie?
Money
talks, bullshit walks.
I tyle jeżeli chodzi o komentarz
Inne tematy w dziale Społeczeństwo