Eine Eine
1708
BLOG

Nauka i dwie religie

Eine Eine Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 229

Nie mogąc liczyć na upominek od św. Mikołaja- bowiem wisiał nade mną wykryty przez blogera -zadaniowca ,mój niecny postępek rzekomego plagiatu jakiegoś tekstu z wykopu.pl- postanowiłem sam sobie ten upominek 6 grudnia sprawić.

W tym celu zajrzałem do księgarni “Liber” na Krakowskim Przedmieściu, tuż przy bramie do Uniwersytetu Warszawskiego ,a tam natknąłem się na najnowszy, taki oto tytuł wydany przez Copernicus Center Press w Krakowie :

Nauka i religia- Czy można je pogodzić? [1].

Kupiłem go natychmiast, bo lubię dyskusje, spory i polemiki pomiędzy tymi, którzy np. wierzą w Darwina i darwinizm niby w święty dogmat, a tymi, którzy nie chcą zamienić idei Boga na ideę ewolucji, oraz nie dopuszczają do siebie myśli , że jakakolwiek teoria naukowa może być absolutnie prawdziwa.

Nauka i religia. Czy można je pogodzić?

Książka ma raptem 142 strony, z czego 25 stron [ a więc 1/6 całej objętości !], to przedmowa napisana przez dwóch panów[w tym jeden, to tłumacz tekstu], w której powtarza się tezy zawarte w książce, ale za to bardzo mętnie i nudnie.

Jest to zapis sporu między Danielem Dennettem, a Alvinem Plantingą, który się zaczął w 2009 roku podczas zjazdu Amerykańskiego Stowarzyszenia Filozoficznego w Chicago i prawdopodobnie zakończył się w 2011 roku, wydaniem przez Oxford University Press.

Daniela Dennetta (rocznik 1942)angielska wiki określa jako:

“..is an American philosopher, writer, and cognitive scientist whose research centers on the philosophy of mind, philosophy of science and philosophy of biology, particularly as those fields relate to evolutionary biology and cognitive science.”

Natomiast Alvin Plantinga (rocznik 1932) w tym samym źródle jest przedstawiony jako:

“… is an American analytic philosopher, widely known for his work in philosophy of religion, epistemology, metaphysics and Christian apologetics”…

Co do pierwszego, angielska wiki dyskretnie pomija fakt ,że ów pan profesor to zajadły wróg chrześcijaństwa, zaliczany do grupy o wdzięcznej nazwie: “czterech jeźdźców nowego ateizmu” [w składzie: Dawkins, Harris, Hitchens, Denett]. U nas wydano jego trzy prace, a ostatnia pt. ”Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne”, jest obok Dawkinsa:”Bóg urojony” prawdziwą biblią ateistów polskich.

Plantinga natomiast, jest u nas bardzo słabo znany[tylko jedna książka wydana: “Bóg, wolność i zło”], a szkoda, bo to umysł ścisły, język precyzyjny i błyskotliwy temperament polemiczny.

Osią ostrego dyskursu Dennett-Plantinga w tej recenzowanej książce, jest teoria ewolucji i darwinizm. Plantinga wyciągnął rękę do Dennetta z propozycją kompromisu, ugody. Wystąpił mianowicie z tezą ,że –przy pewnych zastrzeżeniach- teorię ewolucji da się pogodzić z teizmem.

“Zgodnie z wiarą teistyczną Bóg stworzył świat ożywiony, ale oczywiście mógł to uczynić na wiele różnych sposobów, również zgodnie z ewolucyjnymi tezami… Wpisana w darwinizm przypadkowość, nie oznacza , że sam proces ewolucji nie jest sterowany przez Boga… Darwinizm jest całkowicie zgodny z wizją Boga prowadzącego, aranżującego i przewidującego cały proces. W istocie, jest to całkowicie zgodne z ideą, że Bóg powoduje przypadkowe mutacje genetyczne ,które są przesiewane przez sito naturalnej selekcji.“[str.35,39,4o]

Dygresyjnie dodam , że ta właśnie koncepcja “ochrzczenia” darwinizmu autorstwa Plantingi została u nas przyjęta entuzjastycznie przez księży -profesorów M.Hellera i- nie żyjącego już- Życińskiego ,następnie zaserwowana przez nich Janowi Pawłowi II [odniósł się do niej z rezerwą],by po latach pojawić się w okrzyku papieża Franciszka :”teoria ewolucji nie jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła, a Bóg nie jest czarodziejem z magiczną różdżką”.

A jak się do niej – do tej propozycji “ochrzczenia” ewolucji-odniósł Dennett ? Nie powiedział “paszoł won” ,bo to osobnik z kulturą o pewnej skali, lecz po prostu wyśmiał. Zadrwił- z wyciągniętej ręki Plantingi do zgody- na stronach 70-76 w ten sposób , że w miejsce Boga sterującego ewolucją podstawił kosmitę Supermana, który przybył na Ziemię ok.530 milionów lat temu i wywołał eksplozję kambryjską, a potem stworzył istoty żywe metodą selekcji, uzupełniając odpowiednimi mutacjami w odpowiednim czasie.

Błąd Plantingi [według mnie] polega na tym, że kieruje się on nadzieją, iż darwiniści to faceci racjonalni ,posługujący się rozumem i pozbawieni fanatyzmu ideologicznego. Błąd ten należy podnieść do drugiej potęgi , gdyż ten sam Plantinga na stronach 58-67 oraz 113`-136 błyskotliwie wykazuje ,że powiązanie nauki biologicznej /teorii ewolucji, z naturalizmem prowadzi do zniszczenia nauki przez jej kompletne zideologizowanie w postać swoistej “pseudo-religii”.

Dlaczego więc Plantinga, widząc ostro i bezbłędnie , że ateiści zrobili z teorii ewolucji[czyli z nauki] młot do ukatrupienia chrześcijaństwa ,usiłuje pogodzić tak zinstrumentalizowaną ideologicznie biologię z teizmem, przez osłabienie , a może nawet zatarcie metafizyki chrześcijaństwa hipotezą ad hoc o kierowniczej roli Boga w procesie ewolucji świata materii ożywionej? Prawdopodobnie dlatego ,że jest protestantem.

Protestantyzm jest pewną formułą zbliżenia świata zsekularyzowanego i świata żyjącego wiarą chrześcijańska. Formuła ta polega na zmiękczaniu ortodoksji wiary tak, by credo było “łatwe i przyjemne” do strawienia i stosowania. To nie świat ma się zmienić i żyć zgodnie z Credo , lecz Credo nie powinno utrudniać, komplikować i czynić ciężkim życie.

Tymczasem Dennett z łatwością przyjmie teizm , ale nie Plantingi tylko swój , w ramach którego wyznawcy-chrześcijanie powinni uczynić swojego Boga czymś naturalnym ,na podobieństwo Supermana z Kasjopei, lub Latającego Potwora Spaghetti, a może Niewidzialnego Różowego Jednorożca, albo Chińskiego Czajniczka krążącego wokół Słońca.

Plantinga nie byłby filozofem chrześcijańskim ,gdyby się zgodził na takie warunki. I dlatego w swoim “ ostatnim słowie” [rozdział 5,s.113-136] spokojnie wykazuje ,że nie teizm jest sprzeczny z nauką ,lecz naturalizm ateistów ,który odrzuca metafizykę nadprzyrodzoności, upraszczając bogactwo bytu.

Uważny czytelnik książeczki spostrzeże , że na pytanie tytułowe [ "czy można pogodzić naukę i religię?"] dwaj adwersarze odpowiadają zgodnie: tak. Z tym, że każdy ma na myśli swoją religię, radykalnie różne.

 

Literatura

D.Dennet,A.Plantinga,Nauka i religia-Czy można je pogodzić?,Kraków,2014

 

Przjaciołom-Blogerom,Czytelnikom-Gościom oraz Właścicielom i Administracji  Salonu 24

z okazji Bożego Narodzenia  oraz Nowego  2015-go Roku  życzenia

wszelkiego dobra    składa           Bloger-  Eine

 

 

 

Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie