Eine Eine
1442
BLOG

Kim jest nauczyciel ?

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 10
Dziś każdy kto nie potrafi się uczyć, bierze się za nauczanie innych (O.Wilde)Pytanie to, wywołuje ruch myśli o istotnościowych właściwości bycia nauczycielem. Bycie nauczycielem dzieje się w wielu przestrzeniach i w wielu wymiarach. Od tego jaki wymiar i którą przestrzeń uznamy za istotnościowe, zależy jak będzie biegł proces kształcenia i wychowania realizowany przez nas w szkole, jakie będą jego owoce i jakie będzie bycie ucznia w danej szkole.Od bardzo dawna wiadomo , że nauczycielem jest ten kto naucza, kształci i wychowuje. Ale kto podejmuje to bycie nauczycielem, musi spełnić pewne warunki i wymagania, które są zmienne historycznie i zależne także od kultury oraz cywilizacji w ramach, których funkcjonuje dany system oświatowy.Warunki te, są jednak warunkami koniecznymi do bycia nauczycielem, a nie wystarczającymi. Czyli nie czynią go w sposób bezwzględny nauczycielem.Wiadomo na przykład , że aby zostać nauczycielem fizyki , należy skończyć studnia wyższe w tym kierunku i znać dobrze fizykę oraz metody jej uczenia. Ale przecież ,jak dużo jest doktorów fizyki uczących tej nauki i nie będących w opinii uczniów nauczycielami !Bycie nauczycielem w sposób istotny nie jest określone przez posiadanie w kieszeni dyplomu lub zawarcie umowy z kuratorium.Bycie nauczycielem jest to fenomen wewnętrzny, jest to wartość osobowa.Oczywiście , że warunki zewnętrzne ( dyplom, wynagrodzenie za pracę , poziom materialny szkoły itd . ) tę wartość intensyfikują , zmieniają , wzbogacają lub osłabiają, ale nigdy jej nie stwarzają.Można być bardzo dobrym nauczycielem fizyki mając do dyspozycji w klasie na lekcjach świeczkę lub lampę naftową i lusterko, a można też być całkiem kiepskim mimo posiadania lasera i hologramu.Bezsprzecznie obecne wynagrodzenie nauczycieli w skali masowej, uniemożliwia napływ utalentowanych jednostek do tego zawodu, ale jest naiwnością przypuszczać, że przy wysokich uposażeniach nauczycieli, każdy nauczający stanie się natychmiast bardzo dobrym nauczycielem. Strach przed utratą pracy, ostre warunki konkurencji zawodowej itd. są to na pewno czynniki wpływające na jakość i poziom pracy szkół, ale nie one decydują w sposób istotnościowy o byciu nauczycielem.Bycie nauczycielem jako wartość osobowa jest darem niebios i jako takie jest tajemnicą. Tajemnica, to nie problem. Problemy wcześniej lub później mogą być rozwiązane i przestają absorbować człowieka. Tajemnice rodzą się w nas, gdy stajemy wobec niepojętego dla umysłu i jednocześnie jesteśmy duchowo poruszeni do głębi ( G.Marcel ).Prawdziwa tajemnica pozostaje w nas i zmienia nas. Można ją zgłębiać, zbliżać się do niej, rozjaśniać ,doświadczać jej , ale poznać ją na wskroś - nigdy. Człowiek ,który nigdy nie doświadczył tajemnicy w Drugim, w kropli deszczu, w obrazie mgławicy oglądanym przez teleskop, w śpiewie ptaka leśnego, w spojrzeniu kota domowego - ten człowiek raczej nie żył duchowo. Doświadczenie sercem duchowym tajemnicy w świecie, przez który pielgrzymujemy jest darem .Bycie nauczycielem jest tajemnicą życia osobowego. Jak każdy dar, można go chronić , wspomagać , rozwijać, kultywować lub przeciwnie.Jest wiele osób , które nie wiedzą , że są obdarowani potencjalnym byciem nauczyciela. Możemy im pomóc w zdobyciu tej samowiedzy. Wtedy możliwe , że zaczną ten dar chronić ,strzec go i obdzielać nim właśnie dzieci i młodzież. Mówimy wtedy , że spełniają swoją misję , swoje powołanie, spełniają się w życiu zgodnie ze swym daimonionem .O tym, czy ten co wszedł do klasy wypełnionej dziećmi i zaczął prowadzić lekcję jest nauczycielem, prawdziwie mogą powiedzieć tylko dzieci- uczniowie.Wartość osobowa, która stanowi bycie nauczycielem objawia się ( lub nie ) w spotkaniu dorosłego z dzieckiem. Ona się wy- dar-za między nimi.Doświadczają ją uczniowie ( lub nie doświadczają ) w dialogu. Dialog polega na tym , że nauczyciel otwiera się na dziecko i dziecko otwiera się na nauczyciela.Otwarcie dialogiczne “ Ja “ na “ Ty “ ( np. dziecka na nauczyciela ) sprowadza się do bezwarunkowej wzajemnej akceptacji.Nauczyciel akceptuje istnienie osobowe ucznia niezależnie od tego, jakim uczniem (dobrym lub złym)jest to dziecko. Ta akceptacja ( lub jej brak ), to stan wewnętrzny głęboki, on dzieje się w sercu nauczyciela. Czyli wartość osobowa zwana bycie nauczycielem, to pragnienie nauczyciela,bycia z uczniem i przy uczniu na dobre i na złe.Nie przy programie nauczania, nie przy wymaganiach określonych przez urząd oświaty, nie przy radzie pedagogicznej itd., lecz przy dziecku.To jest ethos nauczycielski : być przy dziecku.Być chętnie, nie z obowiązku , przez zewnętrzny przymus. Albowiem, gdy jesteśmy chętnie nauczycielem, to jesteśmy nim autentycznie.Uczeń natomiast w swym sercu doświadcza tego, czy nauczyciel jest obdarzony ową wartością osobową i w przypadku istnienia jej, otwiera się przed nim, czyli go akceptuje głęboko wewnętrznie.W ten sposób, między uczniami i nauczycielem powstaje więź międzyosobowa, w której nie ma symetrii : nauczyciel na mocy faktu, iż jest dorosły bardziej odpowiada za ucznia, niż uczeń za niego.Tę więź należy rozumieć jako caritas , która prowadzi do agape.W ten sposób szkoła staje się wspólnotą osób, a nie tylko instytucją. W szkole, która bardziej jest instytucją niż wspólnotą - dzieci i nauczyciele są mniej osobami, a ich bycie jest mniej autentyczne.W takiej szkole omawiana wartość osobowa zwana “bycie nauczycielem “ jest stłumiona na rzecz formalnego wykonywania zawodu i obowiązków nauczania i wychowania.W takiej szkole dzieci często cierpią, a tzw. nauczyciele traktują swoją pracę jako przekleństwo ( “ bodaj byś cudze dzieci uczył “ ).Jeżeli bycie nauczycielem jest wartością osobową i darem , to jak rozwiązać całkiem praktyczny problem : potrzeby społecznej licznych kadr nauczycieli w warunkach masowości kształcenia ?Wydaje się , że - czy chcemy tego, czy nie - nie unikniemy obecności w szkołach pewnego procentu ( możliwie , że dużego ) nauczycieli bez tej wartości osobowej. A jednak sytuacja w tej kwestii, nie jest całkiem beznadziejna.Należałoby tylko - w procesie rekrutacji i przygotowania do pracy - doprowadzić do następującej samoświadomości kandydatów na nauczycieli :jeżeli nie lubisz dzieci, jeżeli przebywanie z dziećmi nie daje ci radości ,jeżeli stwierdziłeś, iż dzieci nie wzbogacają cię wewnętrznie, to nie wybieraj zawodu nauczyciela.Jeżeli świat dziecka porusza twoje serce tak, iż zawsze jesteś otwarty na dziecko i wzbudza się w tobie twoje dzieciństwo, to możesz zostać nauczycielem.Reszty dopełni specjalna formacja duchowa kandydatów na nauczycieli w toku studiów ( nie istniejąca dzisiaj ! ) polegająca na gruntownym wykształceniu ich w dziedzinie antropologii filozoficznej czyli przestudiowaniu dogłębnym przez nich odpowiedzi na pytania :Kim jest człowiek ? Kim jest dziecko? Jaki jest sens życia ?Jaki jest cel istnienia człowieka ?Nauczyciel obejmujący sercem swoich uczniów i uformowany przez prawdziwą antropologię filozoficzną może wejść w dialog z nimi, a w dialogu dorosłego z dzieckiem może się wy-darzyć fenomen narodzin w nim tej wartość osobowej, która stanowi o prawdziwym byciu nauczycielem.Jest prawdą prastarą , że uczniowie nas zmieniają.Możliwe , że kształcenie polega na “ rezonansie dusz nauczyciela i wychowanka". ( K. Maurin) .Termin "rezonans" jest wzięty z fizyki.Rezonans w fizyce, to odpowiadanie jednego układu drgającego na drgania drugiego o tych samych parametrach. To odpowiadanie jest wzajemne : oscylator pobudza rezonator, a za chwilę stanie się sam rezonatorem i tak na przemian. W kształceniu , jeśli nauczyciel “ dźwięczy “ i “ drga “ sercem ( sympatią dla ucznia ), to i uczeń odpowiada sercem na nauczyciela ( “ to jest nasza ukochana pani “ ). Z kolei sympatia ucznia do nauczyciela wzbudza w nim stan sympatii dla ucznia.Ten “ rezonans “ serc, czyli duchowy, jest prawdziwą więzią uczuciową i tworzy wspólnotę szkolną. Ta więź uczuciowa jest głęboka : czym żyje nauczyciel , tym żyją jego wychowankowie. Jego pasje , namiętności, cele i zasady stają się udziałem niektórych uczniów.Możliwe , że niektórzy z nich zapamiętają go na całe życie, że często będą go przywoływać w pamięci i odnosić siebie do tego, co on by powiedział, lub uczynił. Spotkali kogoś, kto był obdarzony wartością osobową, o istnieniu której w sobie, może sam powątpiewał, lub wcale jej nie dostrzegał.Obdarzony przez kogo ?Przez miłość wzajemną rozumianą w chrześcijaństwie jako - caritas.Jeśli caritas rządzi wspólnotą szkolną, wówczas nauczyciele są obdarowani przez uczniów czymś co sprawia, iż ich bycie staje się autentycznie nauczycielskie.Tak więc stawanie się nauczycielem dla jednych może być tajemnicą założoną w ich sercach duchowych, a dla innych tajemnicą, która się wy – dar-za w przestrzeni międzyosobowej uczeń – nauczyciel, za sprawą gotowości do kochania dzieci oraz wcześniejszej, racjonalnej formacji duchowej w czasie studiów.Bez tego daru - tajemnicy, szkoła jest tylko instytucją formalną nałożoną siłą przymusu na dzieci , w której nauczyciele pełnią funkcje urzędników do spraw przekazu wiedzy, kształcenia zewnętrznych sprawności i uczenia przyszłych ról społecznych. 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Kultura