Pytam się w tytule o tę fizykę, która była tworzona w czasach kiedy żył Leon Foucault ,i do której tryumfu przyczynił się też on, i to w wielkim stylu, zwłaszcza eksperymentalnym dowodem ruchu wirowego Ziemi.Fizyka wieku XIX, swym urzekającym pięknem, zmusiła amerykańskiego matematyka Amira D.Aczela do napisania świetnej biografii francuskiego wynalazcę, inżyniera i fizyka w jednej osobie Leona Foucaulta [1], w której przenikają się wzajemnie dwie przestrzenie: przestrzeń instytucji, organizacji i osób publicznych wywodzących się z elit naukowych i politycznych Francji i tworzących te elity oraz przestrzeń pasji i namiętności nielicznych, autentycznych badaczy przyrody, którzy swym talentem, graniczącym z geniuszem oraz rozumieniem głębokim tajników tej przyrody a także szaleńczym uporem, wytrwałością, pracowitością odkrywali tajemnice zjawisk i opis ich przedstawiali ogółowi społeczeństwa.Życie i działalność badawcza L.Foucaulta, jest doskonałym materiałem dowodowym ,że piękna fizyka istniała, że jej istotne rysy są łatwe do przedstawienia, i że już jej nie ma.L.Foucault był samoukiem, bez akademickiego wykształcenia, bez znajomości finezyjnego języka matematyki, bez odpowiedniego urodzenia, które by go predestynowało do zajęcia określonego miejsca w salonach elit społecznych lub naukowych Francji. A mimo to umierał jako Akademik, obdarowany najwyższymi odznaczeniami, utytułowany przez zagraniczne placówki naukowe, znany nie tylko w swym kraju i poważany z uwagi na ogromny dorobek naukowy.l.Foucault, to modelowy fizyk czasów nowożytnych.W nieustannej obserwacji naturalnych zjawisk i procesów, w morderczym wysiłku eksperymentatora ,który bezpośrednio uczestniczy we wszystkich fazach doświadczenia, to jest :sformułowania hipotezy, projektowania i planowania czynności, wykonania przyrządów, przeprowadzenia obserwacji i pomiarów, oceny wyników, wskazania zastosowań.Fizyka L.Foucaulta i jego współczesnych, to piękna fizyka, bo powstaje jako rezultat bliskiej styczności umysłu człowieka z żywą przyrodą, bo polega na głębokim wglądzie w skryte siły i mechanizm wewnętrzny przyrody, bo wreszcie rodzi się z żądzy i pasji poznania odpowiedzi na pytania: Jak jest? I dlaczego tak jest?Wahadło L.Foucaulta i pokaz jego ruchu od 1851 roku, jest symbolem pięknej fizyki, tej fizyki ,której już niema. Fizyki ,która ogniskuje uwagę i zainteresowania mas ludzkich odległych w zasadzie od życia nauki. Fizyki ,która porusza głębokie pokłady światopoglądu przeciętnego człowieka, która zostawia trwałe ślady w kulturze i cywilizacji.Wiek XIX i początek następnego wieku, to czas pięknej fizyki, pięknej chemii, pięknych nauk przyrodniczych stowarzyszonych z fascynującą techniką. Czas szczytowego romantyzmu przygody umysłu w spotkaniu z tajemną przyrodą.Wielkie doświadczenia nad falową naturą światła, odkrycie fal elektromagnetycznych, elektronu, promieni X ,układ okresowy pierwiastków, itp. ,to istny fajerwerk dokonań epoki stowarzyszony z niebywałym zainteresowaniem i entuzjazmem społeczeństw. Już nigdy potem ten czas się nie powtórzy.Kto i gdzie dzisiaj bezpośrednio, bez robotyki sterowanej komputerowo bada przyrodę? Kto ma do niej bezpośredni dostęp? Kto wywołuje zjawiska zamiast ich symulować, stosując procesory i zmyślne programy ich działań? Kto z maturzystów wybierających się na studia fizyki, samodzielnie czynił eksperymenty ze światłem spolaryzowanym? Ilu absolwentów kierunku fizyka uniwersytecka, widziało doświadczenie z wahadłem Foucaulta i przeżyło uczucie wywołane widocznym obrotem Ziemi wokół osi?Kilkanaście lat temu, zwiedzałem laboratorium Wilhelma Konrada von Roentgena w Wurzbugu. Mimo, że to muzeum a nie miejsce żywej pracy badawczej, z łatwością można było odczuć atmosferę tego, co tam się działo, gdy badano właściwości promieni X, tam nadal żył duch wielkiej przygody w spotkaniu człowieka z przyrodą a nie z jej symulacją i symulakrami.Precyzyjna aparatura i wszelkie pomocnicze instrumenty ,wykonane z miedzi, mosiądzu oraz z wysoko gatunkowej stali niklowanej i zestawione przez konkretne osoby z przeznaczeniem dla tego konkretnego badacza a nie przez anonimowych producentów z hali fabrycznej dla równie anonimowego nabywcy, zdawały się snuć opowieść o pięknej fizyce tworzonej i rozwijanej przez pięknych wewnętrznie ludzi.Jeszcze czterdzieści lat temu na słynnej Hożej, w instytucie fizyki doświadczalnej, młodzieńczy adept nauki był poddany tajemniczemu działaniu ducha obcowania z zagadkami przyrody a dzisiaj? Czy fizyka “digitalna” – jak nazwał ją pewien zaglądacz do salonu- ma jakiegokolwiek ducha romantyki rozpoznawania tropów “Nienazwanego”?60 lat temu ,krakowskie Obserwatorium Astronomiczne zmontowało układ wahadła Foucaulta w kościele pod wezwaniem św.Piotra i Pawła przy Grodzkiej (najwyższe sklepienie kościelne w kraju) przy ogromnym zainteresowaniu ogólnokrajowym i z wielkim sukcesem dydaktycznym.Ciekawe, czy dzisiaj taki pokaz zainteresowałby młodzież? Sądzę ,że tak, o ile połączony by był z występem jakiegoś zespołu muzycznego lub solowym występem “rapera” albo czegoś innego w tym guście. Literatura. [1] Amir D. Aczel , Wahadło,Warszwa,2007
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura