Eine Eine
94
BLOG

Zagubione kryteria

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 26
  Truizmem jest twierdzenie ,że nauka, to istotny czynnik rozwoju cywilizacji. Upowszechnienie nauki jest instrumentem sprawienia tego, by nauka mogła w rzeczywisty sposób wpływać na kształt technologii i poziom życia.W dobie kultury masowej, nie tylko oświata lub literatura popularnonaukowa gwarantują upowszechnienie nauki w szerokich kręgach ludzi nie zajmujących się zawodowo nauką. Cała sfera medialna (TV, radio, prasa, internet) decyduje o przebiegu tego upowszechnienia i jego wartości oraz skuteczności.Tymczasem domena mediów w funkcji popularyzacji osiągnięć nauki, jej założeń, metod, stylu uprawiania, to jedna wielka stajnia Augiasza.Wartość popularyzacji nauki zależy od założonych celów i kryteriów doboru informacji o postępie nauk. Jakie więc cele dadzą się odczytać z aktualnego stanu medialnego upowszechnienia nauki?Chyba jeden podstawowy:- dać masowemu odbiorcy, rozrywkę w postaci sensacyjnej informacji o odkryciu naukowym lub zachowaniu się twórców nauki w określonej sytuacji.Rozrywka i luz, jako sposób na życie, organizuje także działalność popularyzatorską.Jeśli rozrywka, to np. tekst musi być nie długi (bo nuży),lekki czyli nie wymagający wysiłku umysłowego od odbiorcy, oraz atrakcyjny, no a tu, wszystkie chwyty są dozwolone.Kryteria doboru informacji są też proste : sensacyjność i niezwykłość. Najlepsze informacje, to te pochodzące z obszarów anormalności i dotyczące wręcz patologii.Czy informacje o nauce muszą być prawdziwe? Nie ! Wystarczy by były masowo czytane, słuchane i oglądane.Na przykład ,przy popularyzacji astronomii, animacje przedstawia się nagminnie jako obrazy dotyczące rzeczywistości rejestrowanej, otrzymane na podstawie autentycznej obserwacji.Grafikę fantastyczną z powierzchni Wenus lub Merkurego przedstawia się jako autentyczne zdjęcia w ten sposób ,że nie informuje się odbiorcy o tym ,że to są animacje.Jeden zorientuje się a dziesięciu nie.Odbiorcy wmawia się graficznie ,że tarcza gwiazdy odległej od nas o tysiąc lat świetlnych wygląda dokładnie tak, a w wokół niej krążą planety, też jako wymiarowe, rozciągłe kule .Oczywiście, jest to SF, a nie wiedza.Nikt, nigdy, nie widział gwiazdy(poza Słońcem ), jako obiektu rozciągłego, mającego mierzalną wizualnie średnicę. Nie istnieją również bezpośrednie dowody obserwacyjne ,że wokół innej ,dowolnej gwiazdy -poza Słońcem - krążą planety.Istnienie innych układów planetarnych, wokół innych gwiazd, to tylko hipoteza (mniej lub więcej potwierdzona pośrednio) na końcu długiego łańcucha wnioskowań redukcyjnych (dobieranie przyczyn do hipotetycznych skutków a jak wiadomo te same skutki mogą wywołane przez różne przyczyny),ale aktualna pseudo popularyzacja przedstawia tę hipotezę, jako prawdziwe twierdzenie. Ten grzech występuje najczęściej i jest wielokrotnie powielany przez popularnonaukowe kanały TV.Ulubionym zajęciem pseudo popularyzatorów jest snucie wizji życia w kosmosie, poza Ziemią. Nawet autentyczni badacze wpadli w tę pułapkę i powtarzają oklepaną od wieków hipotezę istnienia życia w formach radykalnie różnych od form ziemskich.Różne wersje kanału Discovery (Civilization, Science) specjalizują się w mieszaniu nauki z science fiction i to tak nagminnym oraz nachalnym ,że trzeba dużego krytycyzmu u odborcy, by mógł rozdzielić te dwie domeny.Travel z kolei, połowę programu dziennego poświęca autoreklamie ,audycje merytoryczne (np.reportaże)są 15- minutowe i od jakiegoś czasu poświęcone nie geografii globu ziemskiego tylko “geografii” restauracji i dobrego jadła z wypitkiem...Na wyższym poziomie i w starym stylu, to znaczy rzeczowo z dokładną informacją, z odróżnieniem hipotez od faktów sprawdzonych, jest prowadzony francuski kanał TV – Planete.Bardzo dobre są audycje popularnonaukowego w radio(PR II, Bis) a teksty ich są publikowane w Internecie.A jakie są kryteria doboru treści noty informacyjnej lub artykułu popularyzującego naukę w gazetach codziennych? Właściwie nie istnieją , pełny chaos. Dawne kryteria poszły na śmietnik, a nowe nie istnieją. Kryterium prawdziwości zdaje się nie istnieć, gdyż natłok informacji uniemożliwia percepcję krytyczną i krytyczną weryfikację. Głównym kryterium jest walor propagandowy: czy informacja pozwala na manipulację psychologiczną odbiorcy w kwestiach ideologicznych, np.: problematyka religii, ewolucja, zastosowania militarne, funkcje nauki w budowie “raju” na ziemi.A przecież, redakcje polskich mediów mogłyby wzorować się na znakomitych dodatkach naukowych do pism codziennych w Niemczech, w Anglii oraz kanałach tematycznych niemieckich (publicznych i komercyjnych) lub BBC, zwłaszcza o tematyce przyrodniczej i geograficznej.Zamówienie społeczne na dobre upowszechnianie nauki jest ogromne. Stwierdza się szerokie i stałe zainteresowanie odkryciami naukowymi i nauką, jako zjawiskiem kulturowo-społecznym. Jednak odbiorca (zwłaszcza młody) jest wymagający: oczekuje informacji rzetelnej, oczekuje nowej wiedzy wypranej z ideologii, oraz ukazania znaczenia światopoglądowego treści tego przekazu. Czy się doczeka, jeśli zagubiono cele i kryteria uprawiania działalności popularyzatorskiej ?
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Kultura