Donald Tusk dba o reprezentantów Polski na Euro 2012 i ich rodziny. Taką matkę obrońcy Lecha Poznań Marcina Kamińskiego skłonił do dbałości o linię. Zabiegi odmładzające trwały miesiąc. Przez ten czas pani Marzenna nic nie jadła. Naprawdę, zupełnie nic. Stała bowiem na czele strajku głodowego pielęgniarek w Koninie. Teraz dzięki premierowi szczyci się nienaganną figurą. Być może wpływ miały na to również nowoczesne metody motywowania do utraty zbędnych kilogramów. Matka reprezentanta Polski w serwisie „Konin Nasze Miasto” charakteryzowała je jako „strach, terror i represje”: „Ludzie boją się wszystkiego, nawet własnego cienia. Nie chcą być zauważeni i spisani za uczestnictwo w legalnej pikiecie, a potem umieszczeni na kolejnej liście do zwolnienia”. No i jak tu w takim klimacie nie schudnąć? Donald dobroczyńcą polskich kobiet!
Wtajemniczeni wiedzą, że zawziętość, jaką badziewiasty boss postkomunistycznego TVN Mariusz Walter żywi wobec Antoniego Macierewicza, ma charakter OSOBISTY. Jest to rodzaj wścieklizny. Takiej od komunikatów o grożącej „serii bolesnych zastrzyków”. Wszystko przez to, że Macierewicz ujawnił trochę prawdy o korzeniach ITI w raporcie o WSI. Tak się złożyło, że Zbigniew Ziobro zaczął być ostatnio lansowany przez TVN. A w tym samym czasie ogłosił, że w razie ewentualnej przyszłej koalicji PiS i Solidarnej Polski nie zgodzi się na powierzenie Macierewiczowi teki ministra. Nie wątpię, że Walter był zachwycony. A ja już wiem, i państwo też, jaki powinien być przyszły rząd: 100 proc. charakteru Macierewicza, 0 proc. koniunkturalizmu Ziobry. Swoją drogą wykluczanie słonia przez mrówkę to pomysł dość zabawny.
W Moskwie Putin rozpędzał manifestację, zaś bronił go taki ichni Pieronek, czyli patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl. Zaapelował on do wiernych, by nie „ulegali pokusom i pustym frazesom tych, którzy chcą rozdzielić społeczeństwo”. Znaczy już wiemy, skąd wzięło się hasło „Zgoda buduje”.
Tusk z powagą przyjął wersję prokuratury, zgodnie z którą komendanta Papałę zastrzelił przypadkiem 17-letni złodziej samochodów „Patyk”. Premier dał bezlitosny odpór mającemu wątpliwości w tej kwestii Jarosławowi Kaczyńskiemu: „Nie wiem, ilu złodziei samochodów chodzi z bronią, a ilu bez broni, nie wiem, skąd Jarosław Kaczyński zna obyczaje złodziei samochodów”. No jasne Donaldzik, kumamy, że na obyczajach akurat tych ziomów się nie znasz. W końcu to nie twoja gangsterska półka. Za to taki Jarosław robi włam do fury w try miga. Prawie jak król złodziei samochodów „Nikoś”. A swoją drogą: znałeś Donaldzik tego gościa?
Skandal! Mały Franek wyrzucony z podstawówki, bo za dużo przeskrobał! A jak narozrabiał? Ano na leśniczówkę napadł z kolegami i zabrał leśniczemu 5 tys. zł i dubeltówkę. A potem stalinowska propaganda zrobiła z Franciszka Zubrzyckiego, ps. Mały Franek, bohatera Gwardii Ludowej. Jako taki patronował licznym szkołom, ulicom, statkom i zakładom pracy. Przez 23 lata po 1989 r. dzielnie patronował też warszawskiej podstawówce nr 82. A teraz niewdzięczni uczniowie Małego Franka pogonili. I kim go zastąpili? Rodzice chcieli Marii Skłodowskiej-Curie, nauczyciele Wandy Chotomskiej. Niekontrowersyjnie. Uczniowie wybrali za to kontrowersyjnego skandalistę. Jana Pawła II. Pobił on Janusza Korczaka oraz Kazimierza Deynę. No i zaczęła się awantura. Radna Piechna-Więckiewicz z SLD alarmowała w „GW”: „Szkoły tracą w ten sposób tożsamość. I nie chodzi tu wcale o to, że jestem związana z lewicą, a Jan Paweł II jest bardzo ważną postacią szczególnie dla katolików”. Fakt, dla katolików jest niemal równie ważny, jak dla SLD „Mały Franek”.
Kiedy byłem bardziej aktywnym kibolem, zdarzyło mi się być na dwóch wyjazdach we Wrocławiu. To była pierwsza połowa lat 90. Pierwszy utkwił mi w pamięci, bo rzucaliśmy śnieżkami w wybijających róg piłkarzy Śląska. A w czasie drugiego rządzący wówczas kotłem Lecha Uszol gonił mnie po pociągu z nożyczkami, pragnąc obciąć mi długie włosy. Ze Śląskiem Lech się nie lubił i tak jest do dzisiaj. Niemniej podzielam opinię komentujących na portalu Niezależna.pl, że mistrz należał się Śląskowi za oprawy o Żołnierzach Wyklętych. A poza tym popieram hasło rzucone przez poznańskiego happenera Stefana Motykę: uwolnić Uszola, zamknąć Biedronia.
W Polsacie mają program Państwo w państwie. „Każde wydanie programu to szczegółowo udokumentowany reportaż o przypadku naruszenia prawa przez urzędników w stosunku do przedsiębiorcy” – reklamuje się on. Brawo! Z wypiekami na twarzy postanowiłem więc zobaczyć, jakiego to przedsiębiorcy skrzywdzonego przez układy bronić będzie redaktor Przemysław Talkowski w niedawnym odcinku. Okazał się nim... Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, były skarbnik PO. Skrzywdzony przez prokuraturę, która oskarża go o korupcję. Któż owego przedstawiciela biznesu nie bronił? Salonowy celebryta Krzysztof Skiba. Także „dr hab. Aleksander Hall”, znany naukowiec, mąż Katarzyny, ubolewający nad „polowaniem” na Karnowskiego. A który to wstrętny, bezduszny urzędnik przedsiębiorcę Karnowskiego skrzywdził? Okazał się nim... przedsiębiorca Sławomir Julke, który zawiadomienie o korupcji złożył. Pozostaje zagadka: skoro prezydent Sopotu został zakwalifikowany jako przedsiębiorca, to jaką to działalność gospodarczą prowadzi? Czyżby w ten sposób zakwalifikowano skierowaną do Julkego propozycję „jedno dla mnie”, dotyczącą mieszkań w sopockiej kamienicy?
Czy zeszłotygodniowa rubryka „Zyziu na koniu Hyziu” nie wydała się Państwu dziwna? Pytanie to zadałem także kolegom z redakcji. „No była dziwna, ale pomyślałem, że to taka parabola, pisałeś o wydarzeniach sprzed dwóch lat i pokazałeś, że nic się nie zmieniło” – filozofował jeden. Parabola. Jasne. Paranoja prędzej. To była omyłkowo wydrukowana po raz drugi rubryka sprzed dwóch lat. Przesyłając ją do redakcji, kliknąłem w plik 236 zamiast 336. A na miejscu nikt się nie pokapował. Cóż, stwierdzenie, że w polskich mediach „porządny człowiek wychodzi na szmatę, a szmata na porządnego człowieka” niewątpliwie zachowało aktualność... Jako że „Zyziu na koniu Hyziu” kontynuuje bogate tradycje polskiej felietonistyki pijackiej, podejrzenia mają Państwo jednoznaczne. „I tak wszyscy będą pewni, że zrobiłeś to po pijaku” – skomentował wydarzenie redaktor naczelny. Kiedy ja odwrotnie, w czasie kończenia tekstu byłem, jak na siebie, wyjątkowo trzeźwy. Pewnie wszystko właśnie przez to. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.
Piotr Lisiewicz
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka