Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
724
BLOG

ZYZIU NA KONIU HYZIU

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 4

Koko koko Euro spoko, a Tuskowi kija w oko. Wszyscy razem zaśpiewajmy i Platformie kopa dajmy. Oj dana!

Stefan Niesiołowski postanowił udowodnić, że od czasów, gdy po dżentelmeńsku potraktował swoją narzeczoną w czasie zeznań przed SB, stał się jeszcze bardziej szarmancki wobec kobiet. „Bo pani rozbiję kamerę”, „Czy pani jest głucha”, „Won stąd” – takich to kurtuazyjnych, wytwornych sformułowań użył w odpowiedzi na pytania Ewy Stankiewicz. Zgodnie z logiką PO, która nakazała po Smoleńsku awansować szefa BOR, Niesiołowski powinien zostać teraz ministrem kultury.

„Polowanie na Niesioła” – tak zatytułowała informację o skandalicznej napaści na posła PO „Gazeta Wyborcza”. Nam udało się dotrzeć do treści listu otwartego, pod którym podpisy wśród intelektualistów i autorytetów zbiera właśnie Seweryn Blumsztajn: „My, niżej podpisani, wyrażamy oburzenie chuligańskim atakiem Ewy Stankiewicz na posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, profesora Stefana Niesiołowskiego. Zaatakowała ona przedstawiciela narodu, używając ciężkiego, kanciastego przedmiotu, składającego się m.in. z metalu i szkła. Na szczęście bohaterski profesor powstrzymał atak, wykazując gotowość rozbicia niebezpiecznego narzędzia. Podająca się za dziennikarkę faszystowska agitatorka bezczelnie nie dostosowała się też do poleceń owego funkcjonariusza państwowego, który nakazał jej opuszczenie miejsca, w którym pracuje dla dobra obywateli. „Zło dobrem zwyciężaj” – nauczał Jan Paweł II. Jego wierny uczeń Stefan pokazał, że jest zdolny do ewangelicznej miłości nieprzyjaciół – wykazał troskę o zdrowie swojej prześladowczyni, pytając ją, czy nie ma problemów ze słuchem. Stefan – Santo Subito!”.

Dowcip krążący wśród działaczy Solidarnej Polski. Co symbolizują trzy ludki w logo tego ugrupowania, ustawione w kolejności od największego do najmniejszego? Spadające poparcie oczywiście.

Trybunał dla Kaczyńskiego! – zaapelował niedawno Ryszard Kalisz. Nasz redakcyjny kolega Przemysław Harczuk ustalił, że była to zakamuflowana propozycja zawarcia przyszłej koalicji rządowej. Odkrył to w czasie konsumpcji piwa Trybunał produkowanego w Piotrkowie Trybunalskim.

W Dwójce pokazali Płocką Noc Kabaretową, w czasie której nonkonformizmem błysnął kabaret Koń Polski. Ze straceńczą odwagą wyśmiał on antyrządowe wybryki na Krakowskim Przedmieściu. Obnażył hipokryzję lidera opozycji. Telewizji, której władza nie chce dać koncesji, dokopał, aż furczało. Podobno Komorowski z Tuskiem przed telewizorem tarzali się ze śmiechu.

Kabaret Koń Polski to ikona buntu od czasu nagrody na festiwalu PAKA w roku 1985. W PRL buntował się przeciwko archaicznym kabaretom politycznie zaangażowanym. Tworząc model kabaretu apolitycznego właściwie. Potem nawet Moskwę podbuntował, występując w Związku Sowieckim za Gorbaczowa. A w III RP promotorką kariery kabaretu w TVP i Polsacie stała się caryca polskiej kontestacji Nina Terentiew. Lider kabaretu Leszek Malinowski swój nonkonformizm realizował też jako prezes Radia Północ.

Mariusz Janicki i Wiesław Władyka w „Polityce”: „Partia Kaczyńskiego odżyła i retoryką smoleńską uruchomiła najgłębsze rezerwy. Coraz ostrzejsze wystąpienia smoleńskiej prawicy, gdzie padają słowa najcięższe: o zdradzie, targowicy i kolaboracji”. To cytat dla naszych prawicowych cykorów, którzy mówią, że z tym Smoleńskiem, owszem, sprawa nie jest jasna, ale lepiej nie gadać, bo i tak nic się nie zwojuje. No więc właśnie Janicki i Wladyka udzielili wam odpowiedzi. Polacy poddani półwiecznej tresurze totalitarnej partii popieranej przez „Politykę” mają liczne wady, ale też jedną zaletę: nie wierzą Ruskim.

Dobre wieści z Ameryki. Wiceprezydent Joe Biden, błyskotliwy w telewizyjnych wypowiedziach niczym Bronisław Komorowski, plotąc, co mu ślina na język przyniesie, poparł małżeństwa homoseksualne. Obama też kiedyś popierał, ale jak został ważnym politykiem, dał sobie w tej sprawie spokój. Teraz po wypowiedzi swojego zastępcy nie miał wyjścia – ogłosił, że też jest za. A na jego stronie pojawiły się śpioszki dla dziecka kochającego obu swoich tatusiów. Efekt – spadek poparcia o 5 punktów procentowych. Swoją drogą dziwne uczucie, gdy człowiek uświadomi sobie, że w takich okolicznościach waży się być może sprawa naszej niepodległości.

Donaldzik, nasz kieszonkowy Jaruzelski, zaapelował, żeby Polacy nie manifestowali w czasie Euro 2012 przeciwko nakazowi harowania do 67. roku życia. Stwierdził też, że liczy na „sprawność służb” jakby co. Ulubiona maskota Donaldzika, czyli Tomasz Lis, wyraziła natomiast pogląd, że protestujący będą fascynować się meczami, czyli „siedzieć przed telewizorem w domu i marzyć, że damy Ruskom w tyłek”. Kiepsko kumaty jakiś. My, kibolscy bandyci, wywieszamy na transparentach hasło „Fuck Euro”. Działalność tzw. wkładów do koszulek kopiących piłkę niespecjalnie nas emocjonuje. A jak chodzi o chuligankę, to zdaje się, że jest to jedyna forma rywalizacji, w której mamy w konfrontacji z Europą Zachodnią, a nawet Wschodnią jakieś szanse.

Stefan Bratkowski. Urodzony w 1934 r. Działacz młodzieżowych organizacji komunistycznych od roku 1949. Od 1954 do 1981 r. działacz PZPR. Członek egzekutywy PZPR w Związku Literatów Polskich. Od listopada 1956 r. pracował w redakcji pisma „Po prostu”, zlikwidowanego przez władze PRL. W swoich publikacjach krytykował funkcjonowanie gospodarki. W 1980 r. na fali przemian związanych z powstaniem Solidarności został prezesem SDP, którym kierował także po jego delegalizacji w stanie wojennym. W 1989 r. uczestnik obrad tzw. okrągłego stołu. W czasach III RP, fasadowego bytu państwowego powstałego w wyniku reformy komunizmu, przedstawiciel jej elit opiniotwórczych – współorganizator „Gazety Wyborczej” i honorowy prezes SDP. Po zamachu 10 kwietnia 2010 r. opowiedział się po stronie obozu likwidatorów elementów niepodległości Polski i ścisłego podporządkowania jej Rosji. Upowszechniał kłamstwo smoleńskie. Odznaczony przez marionetkowego prezydenta Komorowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Tak, panowie, będą wyglądać wasze encyklopedyczne życiorysy. Kłamstwo smoleńskie rzuci ponury cień nawet na nie najgorsze z nich. A potem szybko znikniecie z encyklopedii. Nie z powodu cenzury. Po prostu jako postacie nic w historii Polski nieznaczące, nijakie, uwikłane w doraźne rozgrywki sitw, małe, nieinteresujące, niewarte przypominania nowym pokoleniom. Bo niby po co?

Piotr Lisiewicz

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka